Reklama

Super-Carnesecchi. Bohaterski bramkarz broni dwa karne w kilka minut [WIDEO]

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

17 lutego 2024, 22:48 • 2 min czytania 0 komentarzy

Drugą szansę na wykorzystanie rzutu karnego dostał w sobotni wieczór nie tylko Robert Lewandowski w meczu Barcelony. Podobną okazję do oddania kolejnego strzału z jedenastu metrów otrzymał Andrea Pinamonti z Sassuolo. Różnica jest tylko taka, że przeciw niemu stanął Marco Carnesecchi z Atalanty, który dwa razy spektakularnie odbił piłkę.

Super-Carnesecchi. Bohaterski bramkarz broni dwa karne w kilka minut [WIDEO]

Co to była za końcówka pierwszej połowy na stadionie w Bergamo! Drużyna Sassuolo walcząca o utrzymanie miała szansę wyrównać tuż przed przerwą w starciu wyjazdowym z Atalantą. Przy stanie 1:0 dla drużyny z Lombardii (gol Pasalicia), ręką we własnym polu karnym zagrał Giorgio Scalvini. Pinamonti, napastnik Sassuolo, mógł więc ustawić piłkę na jedenastym metrze.

Kiedy bramkarz Atalanty, Marco Carnesecchi odbił futbolówkę, jego radość po kilkudziesięciu sekundach zamieniła się w rozpacz. Rzut karny musiał być powtórzony, bo golkiper minimalnie oderwał jedną stopę z linii bramkowej tuż przed strzałem. Robert Lewandowski w identycznej sytuacji kilkadziesiąt minut wcześniej się nie pomylił, ale miał to szczęście że nie strzelał Carnesecchiemu. Włoski bramkarz obronił po raz drugi, a jego eksplozja radości była jeszcze większa.

Reklama

Drużyna z Bergamo zainspirowana przez swojego bohatera wygrała ten mecz aż 3:0. W drugiej połowie nie dała już szans rywalom strzelając kolejne dwa gole po uderzeniach Koopmeinersa i Bakkera.

Dzięki sobotniemu zwycięstwu, Atalanta pozostała na czwartym miejscu w tabeli Serie A, gwarantującym udział w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Z kolei Sassuolo walczyć będzie prawdopodobnie do samego końca o utrzymanie. Aktualnie zajmuje siedemnastą, ostatnią bezpieczną lokatę, mając tyle samo punktów, co osiemnasty Hellas Verona.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

0 komentarzy

Loading...