Reklama

Niebywały wyczyn w meczu drużyny Sochana

Szymon Szczepanik

Opracowanie:Szymon Szczepanik

23 stycznia 2024, 08:08 • 3 min czytania 8 komentarzy

Jeremy Sochan i jego San Antonio Spurs przegrali kolejne spotkanie w NBA. Tym razem lepsi od Ostróg okazali się koszykarze Philadelphii 76ers, którzy pokonali ich 133:123. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bowiem podopieczni Gregga Popovicha często w tym sezonie zbierają baty, gdyby nie wyczyn lidera zespołu z Philadelphii, Joela Embiida. Kameruńczyk zdobył aż 70 punktów, dzięki czemu zapisał się do ekskluzywnego grona w historii NBA.

Niebywały wyczyn w meczu drużyny Sochana

Tym wynikiem Embiid pobił rekord sezonu jeżeli chodzi o najwyższą zdobycz punktową przez jednego zawodnika w meczu. Poprzedni najwyższy rezultat należał do Giannisa Antetokounmpo, który wykręcił 64 oczka.

Ale Joel dobiciem do 70 oczek jednocześnie osiągnął też kilka innych, historycznych wyczynów. Koszykarz z Kamerunu stał się dziewiątym graczem w historii NBA, który może pochwalić się co najmniej taką zdobyczą punktową w meczu. A tą grupę tworzą między innymi Wilt Chamberlain (który także występował w Philadelphii) czy Kobe Bryant. Embiid pobił za to wyczyn wielkiego Michaela Jordana, który w jednym spotkaniu zdobył najwięcej 69 punktów.

THE SHOT I 69 PUNKTÓW. JAK MICHAEL JORDAN DWA RAZY ROZPALIŁ CLEVELAND

Co ciekawe, wliczając Embiida czwórka zawodników z tej ekskluzywnej listy aktualnie gra na parkietach NBA. Tworzą ją jeszcze Devin Booker, Damian Lillard i Donovan Mitchell. Może więc głosy starszych fanów mówiące, że w amerykańskiej lidze obrona zeszła na dalszy plan, a gra nie jest taka twarda jak kiedyś, wcale nie są takie bezpodstawne? Zresztą w ten sam wieczór, kiedy Kameruńczyk rzucał 70 oczek, Karl-Anthony Towns w meczu Minnesoty Timberwolves z Charlotte Hornets zdobył aż 62 punkty.

Reklama

Trener Popovich wprawdzie zalecał podopiecznym, by – to cytat – wbili Embiida w tyłek. Ale jak widać, w starciu z MVP ubiegłego sezonu łatwiej koszykarzom Spurs było wysłuchać tego planu, niż go zrealizować. Embiid trafił 24 rzuty z gry, w tym jedną „trójkę”. Ale największe wrażenie może robić jego skuteczność na linii rzutów osobistych. Tam gracz 76ers rzucił celnie aż 21 razy na 23 próby. Dodatkowo Kameruńczyk zanotował 18 zbiórek i 5 asyst.

– Właściwie to byłem nieco zły na siebie, bo spudłowałem wiele łatwych rzutów, które wpadały mi przez cały sezon – dość niespodziewanie stwierdził po meczu Embiid.

SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ

Oczywiście gracz gospodarzy skradł całe show. Zatem tylko z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że w zespole z San Antonio grał też Jeremy Sochan. Polak spędził na parkiecie 33 minuty, co przełożyło się na 14 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty. Liderem drużyny gości był Victor Wembanyama, autor 33 oczek, 7 zbiórek i 2 asyst. Jednak nie dziwimy się, że przy takiej formie Embiida niezła postawa Francuza nie wystarczyła do zwycięstwa.

Reklama

Philadelphia 76ers – San Antonio Spurs 133:123 (34:35, 28:23, 42:31, 29:34)

Fot. Newspix

Czytaj też:

Pierwszy raz na stadionie żużlowym pojawił się w 1994 roku, wskutek czego do dziś jest uzależniony od słuchania ryku silnika i wdychania spalin. Jako dzieciak wstawał na walki Andrzeja Gołoty, stąd w boksie uwielbia wagę ciężką, choć sam należy do lekkopółśmiesznej. W zimie niezmiennie od czasów małyszomanii śledzi zmagania skoczków, a kiedy patrzy na dzisiejsze mamuty, tęskni za Harrachovem. Od Sydney 2000 oglądał każde igrzyska – letnie i zimowe. Bo najbardziej lubi obserwować rywalizację samą w sobie, niezależnie od dyscypliny. Dlatego, pomimo że Ekstraklasa i Premier League mają stałe miejsce w jego sercu, na Weszło pracuje w dziale Innych Sportów. Na komputerze ma zainstalowaną tylko jedną grę. I jest to Heroes III.

Rozwiń

Najnowsze

Koszykówka

Komentarze

8 komentarzy

Loading...