Reklama

Od skopania przez Hazarda do milionów na koncie. Historia Charliego Morgana

Patryk Fabisiak

Autor:Patryk Fabisiak

22 czerwca 2023, 16:14 • 7 min czytania 4 komentarze

Życie pisze najróżniejsze scenariusze. Nigdy nie można być niczego pewnym, bo nigdy nie wiemy, co nas czeka. Idealnie obrazuje to historia pewnego młodego człowieka, który dekadę temu został dosłownie skopany (i to w trakcie meczu!) przez samego Edena Hazarda i właśnie w tamtym momencie… zaczęła rozwijać się jego kariera. Charlie Morgan, bo o nim mowa, jest dziś jednym z najbogatszych młodych Brytyjczyków. I choć jego droga jest fascynująca, to zdecydowanie nie jest to droga „od zera do milionera”.

Od skopania przez Hazarda do milionów na koncie. Historia Charliego Morgana

23 stycznia 2013 roku to dzień, w którym wszystko się zaczęło. 17-letni wówczas Charlie Morgan był wielkim kibicem piłki nożnej, a jego ukochanym klubem było Swansea City. Młody Walijczyk z dumą reprezentował barwy klubowej akademii, a co za tym szło, pełnił regularnie rolę chłopca od podawania piłek podczas meczów Łabędzi. Nie inaczej więc było właśnie tamtego chłodnego i szarego dnia.

Swansea prowadzone wówczas przez Michela Laudrupa mierzyło się na Liberty Stadium z naszpikowaną gwiazdami drużyną Chelsea w rewanżowym starciu Pucharu Ligi Angielskiej. Nastroje w zachodniej Walii były wówczas wyśmienite, ponieważ pierwsze spotkanie Łabędzie wygrały na wyjeździe 2:0, więc jedną nogą były już w wielkim finale. Zupełnie inaczej było w szeregach The Blues, prowadzonych przez Rafę Beniteza. Atmosfera na Stamford Bridge w tamtym sezonie w ogóle nie była najlepsza, więc można sobie wyobrazić, jak to wyglądało po porażce w pierwszym spotkaniu.

Piłkarze Chelsea starali się, jak mogli, ale niewiele z tego wynikało. Gospodarze doskonale radzili sobie w defensywie, nie pozwalali na zbyt wiele gwiazdom z Londynu, co sprawiało, że te gwiazdy coraz bardziej się irytowały. Apogeum tej irytacji nastąpiło w 80. minucie spotkania. Piłka w jednej z akcji The Blues wypadła za linię, więc dopadł do niej chłopiec od podawania piłek. A był nim właśnie Charlie Morgan. Do chłopca podbiegł Eden Hazard, który z oczywistych powodów niezwykle się spieszył. Chłopcu zależało jednak na opóźnianiu gry, więc w pewnym momencie nawet położył się na piłce, byle tylko Belg nie dostał jej w swoje ręce. I wtedy się zaczęło…

Burza w szklance wody

Zdenerwowany Eden Hazard w końcu kopnął chłopaka, chcąc wybić piłkę spod jego brzucha. Na boisku zrobiło się zamieszanie. Charlie trzymał się za żebra, pokazując, jak wielki ból mu towarzyszy. Sędzia Chris Foy długo się nie zastanawiał i pokazał Hazardowi czerwoną kartkę. Mecz zakończył się wynikiem 0:0, więc to Swansea awansował do wielkiego finału, w którym pokonało Bradford i wzniosło trofeum.

Reklama

ZAKŁAD BEZ RYZYKA 100% DO 300 ZŁOTYCH W FUKSIARZU

Po tamtym nieszczęśliwym incydencie w Wielkiej Brytanii rozpoczęła się prawdziwa burza. Większość opinii była miażdżąca dla Hazarda. Eksperci tacy jak Rio Ferdinand domagali się bardzo długiego zawieszenia dla Belga, ale pojawili się też inni, którzy go bronili, bo faktycznie piłkarz ewidentnie nie zamierzał kopnąć chłopaka, a jedynie wybić piłkę spod jego brzucha. Sam zresztą dokładnie tak się tłumaczył, jednocześnie przepraszając Charliego. Ten z kolei zrobił na tym wszystkim sporą karierę. Jego liczba obserwujących na Twitterze w ekspresowym tempie wzrosła z zaledwie kilkuset do 100 tysięcy. Belg z kolei musiał przyjąć zawieszenie na trzy mecze.

Niedługo po całym zdarzeniu Morgan umieścił wpis, w którym poinformował, że rozmawiał z Hazardem i zdecydował, że nie złoży doniesienia na policję. Ludzie szybko jednak zorientowali się, że chłopak wcale nie jest tutaj świętą ofiarą, a sam ma sporo za uszami. Już dzień przed meczem zamieścił na Twitterze wpis o następującej treści: „Król wśród podawaczy piłek wraca, by pokazać, jak tracić czas”. Ewidentnie pokazywał więc, że wiedział doskonale, co robi, a efekt był ostatecznie znacznie lepszy, niż oczekiwał.

Zawód? Syn milionera

W tym momencie, zmierzając już do spraw czysto biznesowych, najlepiej byłoby opowiedzieć historię o biednym, choć cwanym młodym adepcie piłki, który skorzystał z dość nietypowego wydarzenia w swoim życiu i później zarobił miliony. Niestety, nie do końca tak to wyglądało.

Reklama

Ludzie zainteresowani całą sprawą z Hazardem szybko wyśledzili, kim jest chłopak od podawania piłek. A Charlie Morgan jest synem znanego milionera Martina Morgana, właściciela znanej sieci „Morgan Hotel”, którego majątek jest obecnie wyceniany na 65 milionów funtów. Mało tego, ojciec Charliego był też jednym z głównych udziałowców Swansea City, więc obecność syna wśród chłopców do podawania piłek wcale nie była spowodowana byciem wyróżniającym się członkiem klubowej akademii.

Charlie chętnie chwalił się wystawnym życiem w mediach społecznościowych. Wrzucał zdjęcia z luksusowych samolotów, czy z imprez, na których pojawiało się sporo alkoholu. I to właśnie ostatecznie alkohol zrobił z niego później człowieka sukcesu.

Przyjacielski biznes

Charlie nie miał talentu do piłki, więc szybko zrezygnował z marzeń o zostaniu piłkarzem. Postanowił jednak wykorzystać to, co miał, a więc pieniądze ojca i zainwestować we własny biznes. W 2016 roku stworzył wraz ze swoim przyjacielem z czasów szkolnych Jacksonem Quinnem markę wódki AU Vodka. Początkowo miał to być kameralny, ale wyjątkowy projekt. Był to trunek produkowany z ciemnych winogron, specjalnie zabarwiany, żeby nie był przezroczysty, jak standardowa wódka. Dodatkowo miał sprawiać wrażenie wyjątkowo luksusowego. Miał efektowny złoty branding, logo i przede wszystkim całą butelkę.

Na początku dwaj przyjaciele ze Swansea wypuszczali limitowaną serię 1000 butelek na miesiąc, badając rynek. Przełom nastąpił w 2019 roku, kiedy ich produktem zainteresowała się sieć marketów Tesco i wprowadziła go do swoich sklepów. Jednocześnie Charlie i Jackson pozyskali nowego inwestora – znanego DJ-a i prezentera radiowego Charliego Slotha, który mocno wypromował ich markę. Tamten rok AU Vodka zakończyła już ze średnią produkcją 10 tysięcy butelek miesięcznie.

W ten sposób rozkręciła się machina, która jest już nie do powstrzymania. Firma rozwija się w ekspresowym tempie. Zaczęto wdrażać nowe warianty smakowe, a niektóre z nich trafiły do gustu… samego Floyda Mayweathera. Morgan opowiedział w jednym z wywiadów, że poznał słynnego pięściarza, dzięki ich wspólnemu przyjacielowi. Okazało się, że ich produkt bardzo mu zasmakował, więc jeżeli prześlą mu kilka butelek, to zrobi sobie z nimi zdjęcie. I tak też zrobił.

Lata temu zadawaliśmy sobie pytanie, kto byłby najlepszym ambasadorem trzymającym naszą butelkę i myślę, że naszą odpowiedzią był Floyd. To niesamowite, że wszystko się spełniło. Widzieć swój produkt w rękach kogoś, kogo podziwiasz, to szaleństwo – przyznał Charlie Morgan w rozmowie z WalesOnline w 2021 roku.

Wódkę Charliego promowało już także wielu innych celebrytów, na czele z Ronaldinho. Dość niestandardową promocję zapewnił im także znany amerykański youtuber Jake Paul, który… wytatuował sobie ich butelkę na ramieniu. Nie za darmo, bo otrzymał za to od wspomnianego już Slotha 250 tysięcy dolarów w gotówce. W dodatku nie był to oczywiście tatuaż stały, a tylko henna zrobiona tuż przed jego walką z Tommym Furym w Arabii Saudyjskiej.

Może być grafiką przedstawiającą tekst

To dopiero początek

Dziś firma Charliego Morgana, to naprawdę poważny gracz na rynku, produkujący obecnie już 35 tysięcy butelek miesięcznie w siedmiu wariantach smakowych, które są eksportowane do 40 krajów na całym świecie oraz 32 stanów USA. – Wizją jest, aby AU Vodka stała się prawdziwie globalną marką, znaną ze swojego unikalnego złotego brandingu i zabarwienia wódki. Z dumą obserwujemy, jak butelki są magazynowane na półkach i stają się dostępne dla klientów w każdym zakątku świata – chwalił się chłopak, który niegdyś został skopany przez Edena Hazarda.

Jego majątek jest obecnie wyceniany na 55 milionów funtów, co pozwoliło mu się znaleźć w gronie najbogatszych Brytyjczyków do 35. roku życia według „The Sunday Times”. „The Spirits Business” uznało AU Vodka za najpopularniejszą markę wódki w internecie. Nie ma się zresztą co dziwić. Od samego początku firma stawiała na silną promocję w mediach społecznościowych. „The Times” z kolei uznał przedsiębiorstwo AU Vodka, za numer jeden wśród brytyjskich firm, które warto obserwować w 2023 roku.

Sukces można więc osiągnąć na wiele różnych sposobów. Morganowi udało się uciec od wizerunku chłopaka kopniętego przez belgijskiego gwiazdora piłki i sprawić, że w końcu, po 10 latach, jest znany z czegoś innego. A najbardziej znamienne jest to, że czysto teoretycznie Charlie mógłby dzisiaj kupić sobie… 12 takich Hazardów, ponieważ ten jest obecnie wyceniany przez portal Transfermarkt na zaledwie 5 milionów euro. W dodatku jest obecnie bezrobotny, więc kto wie? Może 27-latek znajdzie dla niego jakąś fuchę w swojej firmie?

Czytaj więcej na Weszło:

Fot. instagram.com/charliem0rgan

Urodzony w 1998 roku. Warszawiak z wyboru i zamiłowania, kaliszanin z urodzenia. Wierny kibic potężnego KKS-u Kalisz, który w niedalekiej przyszłości zagra w Ekstraklasie. Brytyjska dusza i fanatyk wyspiarskiego futbolu na każdym poziomie. Nieśmiało spogląda w kierunku polskiej piłki, ale to jednak nie to samo, co chłodny, deszczowy wieczór w Stoke. Nie ogranicza się jednak tylko do futbolu. Charakteryzuje go nieograniczona miłość do boksu i żużla. Sporo podróżuje, a przynajmniej bardzo by chciał. Poza sportem interesuje się w zasadzie wszystkim. Polityka go irytuje, ale i tak wciąż się jej przygląda. Fascynuje go… Polska. Kocha polskie kino, polską literaturę i polską muzykę. Kiedyś napisze powieść – długą, ale nie nudną. I oczywiście z fabułą osadzoną w polskich realiach.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka ręczna

Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

redakcja
2
Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

Anglia

Francja

Marcin Bułka nominowany do nagrody najlepszego bramkarza ligi francuskiej

Damian Popilowski
0
Marcin Bułka nominowany do nagrody najlepszego bramkarza ligi francuskiej

Komentarze

4 komentarze

Loading...