Reklama

Badia: – Czekamy na wyniki naszych rywali. To nasza nadzieja

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

29 kwietnia 2023, 08:16 • 3 min czytania 6 komentarzy

Z kolejki na kolejkę maleją szansę na utrzymanie Lechii Gdańsk na utrzymanie w Ekstraklasie. Wczoraj „biało-zieloni” przegrali 0:4 z Rakowem Częstochowa i wciąż mają sześć punktów straty do miejsca gwarantującego utrzymanie. Do końca sezonu zostały cztery kolejki. A bezpośredni rywale mogą powiększyć nad nimi przewagę jeszcze w tej serii gier. David Badia zapewnia, że dalej wierzą w utrzymanie i mają nadzieję, że Zagłębie i Śląsk przegrają swoje najbliższe spotkania.

Badia: – Czekamy na wyniki naszych rywali. To nasza nadzieja

Przegraliśmy dzisiaj czteroma bramkami. Uważam, że na samym końcu nie ma to znaczenia, iloma bramkami przegrywasz, bo to zaburza obraz spotkania. Pod koniec meczu walczyliśmy o remis, podjęliśmy ryzyko i w efekcie straciliśmy trzy gole. Mieliśmy niezły początek, ale potem Raków się rozpędził i pokazał, dlaczego ma 11 punktów przewagi nad wiceliderem i jest w finale Pucharu Polski. Strata gola tuż przed przerwą była dla nas sporym ciosem. Przegraliśmy wysoko, ale jeszcze się nie poddajemy. Będziemy walczyć do końca, żeby zostać w ekstraklasie. Dalej jesteśmy przy życiu i pracujemy. Jutro będziemy spoglądać na wyniki rywali, a później będziemy walczyć o nadzieję – zaznaczył Badia.

Czy pod względem mentalnym jeszcze Lechia wierzy w utrzymanie? Matematyczne szanse jeszcze są, ale zespół nie wygląda na taki, który wierzy w pozostanie w tej lidze. – Czekamy na to, co się wydarzy jutro. Mamy sześć punktów straty do bezpiecznej lokaty. Jeśli się to utrzyma, to już w następnym tygodniu powalczymy o to, żeby były tylko trzy punkty straty i zostaną trzy kolejki do końca. To jest nasza nadzieja i to, co chcemy. Jeśli nasi rywale nie zdobędą jutro punktów, będzie to dla nas nadzieja na to, że możemy się jeszcze utrzymać. Nie składamy broni. Walczymy do końca. 

Reklama

Czy Lechia ma po prostu za słaby skład, żeby walczyć o utrzymanie? Zawodnicy nie mają odpowiedniej jakości? – Mamy duże problemy nie tylko na boisku. Mamy sporo kontuzji w zespole. Kondycja naszych piłkarzy nie jest najlepsza. Nie tylko teraz, ale od dłuższego czasu. To ma przełożenie na naszą dyspozycję, bo chcemy walczyć i wygrywać. Oczywiście tu nie chodzi o jakość naszych piłkarzy. Po prostu trudno na m się gra w tej sytuacji. Nasz mental jest naruszony. Do tego rywalizujemy z dużymi i mocnymi klubami. Problemem nie jest jakość piłkarzy. Mają dość jakości, żeby utrzymać się w Ekstraklasie – zaznaczył szkoleniowiec Lechii.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

6 komentarzy

Loading...