Reklama

Goncalo Feio uderzył prezesa Motoru tacą w głowę

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

05 marca 2023, 21:29 • 3 min czytania 106 komentarzy

O konflikcie trenera Motoru Lublin Goncalo Feio z prezesem klubu Pawłem Tomczykiem wiemy nie od dziś. Tym bardziej że portugalski szkoleniowiec stosuje otwarte ataki w stronę zarządu. I publicznie mówi o tym, co mu się nie podoba w klubie. Dziś Feio nie skończył na samych słowach. Podobno uderzył prezesa tacą w głowę, a ten wylądował w szpitalu.

Goncalo Feio uderzył prezesa Motoru tacą w głowę

– Konflikt trenera z prezesem w Motorze wszedł w nowy etap. No i wydaje mi się, że kariera trenerska Gonzalo Feio właśnie się skończyła. Otóż podobno zdzielił prezesa tacą i rozwalił mu łeb. Prezes w szpitalu – napisał na Twitterze Krzysztof Stanowski.

Motor Lublin pokonał dzisiaj przed własną publicznością GKS Jastrzębie 2:1. Po meczu trener gospodarzy Goncalo Feio spotkał się z dziennikarzami i powiedział, że jutro (w poniedziałek 6 marca) nie zjawi się na zapowiedzianej konferencji prasowej organizowanej przez prezesa i właściciela Motoru. – Co już miałem powiedzieć, powiedziałem. Ja przemawiam na boisku – zaznaczał.

Reklama

A co powiedział wcześniej? Już na początku lutego nie gryzł się w język i otwarcie mówił o tym, co mu się nie podoba w Motorze Lublin: – Klub bał się opublikować, więc robię to ja – w obronie tego klubu i mojej drużyny. (…) Ludzie w MOSiR-ze wolą gościć na tym stadionie inne eventy, niż Motor. Jako człowiek odpowiedzialny za ten projekt sportowy, broniąc mojej drużyny, chcę powiedzieć, jak to wygląda. I, że nie będzie mojej zgody na takie postępowanie. (…) Prezes swoją bojaźliwą postawą utrudnia rozwój klubu i drużyny.

Później w wywiadzie ze sport.tvp.pl podkreślał, że jest na równi z prezesem klubu i ten nie może go zwolnić: – W hierarchii klubu prezes jest na tym samym poziomie, co ja. Tylko właściciel Zbigniew Jakubas może zakończyć współpracę ze mną. Takie były nasze ustalenia na początku. Zapewne wie pan, że Motor to nie jest jedyny polski klub, który ma problem z MOSiR-em. Mało kto mówi o tym jednak głośno. Są rzeczy o które po prostu trzeba zawalczyć. Jeżeli chodzi o te słowa – na pierwszym miejscu stawiam swoją pracę i chcę wykonać ją jak najlepiej. Nie mógłbym jednak wymagać walki od moich piłkarzy, gdybym sam nie walczył o jak najlepsze warunki dla nich. (…) Jestem profesjonalistą i poważnie podchodzę do swojej pracy. W pracy trzeba robić wszystko, żeby było jak najlepiej, a relacje, sympatia lub jej brak, nie mają kluczowego znaczenia. Jestem trenerem, a Paweł Tomczyk łączy funkcję prezesa oraz dyrektora sportowego. Musimy współpracować i tyle.

WIĘCEJ O MOTORZE LUBLIN:

Fot. Newspix

Reklama

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Suche Info

EURO 2024

Świerczewski: Zatrudnienie Santosa było błędem, a zwolnienie Michniewicza pomyłką

Piotr Rzepecki
7
Świerczewski: Zatrudnienie Santosa było błędem, a zwolnienie Michniewicza pomyłką

Komentarze

106 komentarzy

Loading...