Niedawno pisaliśmy, że zmieniła się charakterystyka Hiszpanów trafiających do Polski. Znacznie częściej są to już piłkarze z lepszym CV i większą renomą, a przy tym wcale nie znajdują się na ostatniej prostej w swojej karierze, więc nie przychodzą do nas odcinać kuponów. W tym temacie warto wyodrębnić jeszcze jeden wątek i bliżej mu się przyjrzeć: polskie kluby znów szerzej otwierają się na zawodników, którzy przez dłuższy czas pozostawali bez zatrudnienia.

Przez pojęcie „dłuższy czas” rozumiemy co najmniej jedną rundę, ale w niektórych przypadkach faktyczny okres bez gry jest dłuższy.
Jeszcze 10-12 lat temu testowanie obcokrajowców w naszych klubach było normą. Często chodziło jednak o totalnych anonimów, którzy ledwo co mieli swój profil na Transfermarkcie, a bywało, że i nawet tego brakowało. W najzabawniejszych przypadkach starano się ukryć tożsamość zawodników, żeby zawczasu nie denerwować kibiców.
Hiszpan z trzeciej ligi? Coraz rzadziej do Ekstraklasy. „Zatarły się różnice finansowe”
Potem coś zaczęło się zmieniać. Kluby powoli doceniały wreszcie wartość skautingu i pogłębionej analizy, a trenerzy coraz częściej zamiast sprawdzać piłkarza z ciekawą przeszłością, tyle że dość odległą, woleli kogoś z trochę niższej półki, ale przynajmniej grającego na bieżąco i gotowego do natychmiastowej walki o miejsce w składzie. Po prostu zweryfikowanego za ostatni okres.
Pół roku bez klubu, ale z dobrym CV? Zapraszamy
Teraz znów nastąpiła pewna zmiana w podejściu, którą trudno uznać za zupełny zbieg okoliczności. W trwającym okienku wyjątkowo mocno nasila się trend do zatrudniania lub przynajmniej testowania obcokrajowców z ciekawą i przeważnie dość nieodległą przeszłością, którzy jednak w ostatnich miesiącach albo nie mieli klubu, albo nawet go mając praktycznie w ogóle nie grali. Krótko mówiąc, są do odbudowy, ale w odniesieniu do ich lepszych lat, rokują naprawdę zachęcająco.
Najlepiej widać to rzecz jasna po zawodnikach z Półwyspu Iberyjskiego. Tej zimy do Polski przyszło już pięciu (!) piłkarzy, którzy jeszcze w zeszłym sezonie biegali po boiskach Segunda Division. Byli więc na poziomie do niedawna traktowanym u nas jako dość ekskluzywny, nawet w kontekście Ekstraklasy.
Oczywiście wielką rolę odgrywa tutaj osoba Kiko Ramireza. Wykorzystując swoje kontakty jest on w stanie przyciągnąć do Wisły Kraków zawodników, którzy w normalnych okolicznościach raczej by się na nią nie zdecydowali. Z drugiej strony, nie przesądzamy, bo przecież Angel Rodado kilka miesięcy temu zjawił się na Reymonta prosto z drugoligowego UD Ibiza, a o powrocie Kiko nikt wówczas nie myślał.
Kiko Ramirez: Za kilka lat Wisła Kraków będzie przykładem [WYWIAD]
W każdym razie, Ramirez działa prężnie. W styczniu ściągnął już trzech swoich rodaków. Każdy ma takie papiery, że kibice większości klubów Ekstraklasy nie kręciliby nosem.
Alex Mula (rocznik 1996)
- 33 mecze w ostatnim sezonie Segunda Division – 18 dla Fuenlabrady, 15 dla Alcorcon (łącznie 1853 minuty) – 1 gol, 3 asysty
- w CV 11 meczów w Primera Division oraz 113 meczów, 10 goli i 9 asyst w Segunda Division
David Junca (rocznik 1993)
- 25 meczów (1034 minuty), 1 gol i 1 asysta dla Girony w ostatnim sezonie Segunda Division
- w CV 79 meczów i 11 asyst w Primera Division oraz 85 meczów, 3 gole i 8 asyst w Segunda Division
Tachi (rocznik 1997)
- w ostatnim sezonie 5 meczów w Primera Division dla Alaves (237 minut) i 11 meczów w Segunda Division dla Fuenlabrady (680 minut)
- łącznie 23 mecze w Primera Division, 11 w Segunda Division oraz 57 i 3 gole w Segunda B
Gość, który jeszcze rok temu wystąpił w La Liga przychodzi do I ligi? Jeszcze niedawno absolutnie nie do pomyślenia, nawet przy mocnych kontaktach.
W zeszłym sezonie La Liga2, jesienią dwa miesiące testów w Polsce
Nie tylko Wisła zdecydowała się zimą na podobne ruchy. Radomiak Radom od końcówki października (!) testował 26-letniego Berto Cayargę i w końcu 3 stycznia ogłosił jego zatrudnienie. Piłkarz ten już latem znajdował się na celowniku, ale wtedy jeszcze nie udało się porozumieć i postawiono na Lisandro Semedo, który jak na razie jest dużym rozczarowaniem.
Cayarga w sezonie 2021/22 rozegrał dla Cartageny 36 meczów w drugiej lidze hiszpańskiej (1700 minut), strzelił dwa gole i zaliczył jedną asystę. Sezon wcześniej na tym samym szczeblu także był podstawowym zawodnikiem tej drużyny. I ktoś taki zaraz potem przez dwa miesiące walczy o kontrakt w ekstraklasowym średniaku! Znak czasów.
Korona Kielce z kolei zapewniła sobie usługi 31-letniego skrzydłowego Nono, który jesienią był bezrobotny, ale sześć wcześniejszych sezonów spędził w La Liga2 i najczęściej grał regularnie, choć akurat sezon poprzedzający wyprawę do Polski był w tym kontekście najsłabszy. Plusem jest to, że ze złocisto-krwistymi związał się już na początku grudnia, więc przepracował pełny okres przygotowawczy.
Nono
- w ostatnim sezonie 22 mecze (753 minuty), 2 gole, 1 asysta dla UD Ibiza w Segunda Division
- w CV 193 mecze w Segunda Division, 13 goli, 12 asyst
W tym okienku do Ekstraklasy trafili też Aurelien Nguiamba (Jagiellonia Białystok) czy znany z Górnika Zabrze Giannis Masouras (Miedź Legnica). Ten pierwszy został wypożyczony ze Spezii, w której przez półtora roku ledwie trzy razy wystąpił w Serie A, ale w „Jadze” zapewniają, że francuski pomocnik z miejsca jest gotowy do gry. Masouras jesienią był bez klubu, jednak podobnie jak w kilku wyżej omawianych przypadkach, z nowym zespołem trenował już w grudniu, dlatego powinien być dobrze przygotowany.
Aurelien Nguiamba ze Spezii do Jagiellonii. Thiago Motta coś w nim widział
I to kolejny czynnik odróżniający obecne transfery od tych z przeszłości. Nawet jeśli ci zawodnicy przez jakiś czas byli bezrobotni, przeważnie przychodzili odpowiednio wcześnie, żeby odbudowywania formy nie zaczynać dopiero wraz z pierwszym meczem rundy wiosennej.
Idźmy dalej. Potwierdzenie angażu Christosa Donisa w Radomiaku należy traktować jako formalność. Przybył do Radomia po świątecznej przerwie, zaliczył pełny obóz w Turcji, pokazał się w sparingach i zyskał akceptację sztabu szkoleniowego. Przerwa w grze Greka jest o wiele dłuższa i wynosi ponad półtora roku, jednak skoro przeszedł pozytywną weryfikację, to musiał coś sobą prezentować. A patrząc na jego wcześniejsze losy, przypadkowym grajkiem być nie może – uzbierał 137 meczów dla Panathinaikosu. Co prawda część wtedy, gdy miał swojego ojca za trenera, ale nadal nie mówimy o CV, które jest codziennością w Ekstraklasie.
Poprzeczka dla testowanych coraz wyżej
Piszemy ciągle o tych, którzy zostali zatrudnieni, a przecież wielu poprzestających na testach także nie urwało się z choinki.
Alex Soares: w ostatnim sezonie grecka ekstraklasa (20 meczów dla Volos), wcześniej 149 meczów na najwyższym szczeblu w Portugalii (4 gole, 11 asyst).
Odrzucony przez Radomiaka.
Alex Lopez: w ostatnim sezonie 35 meczów w Segunda Division dla Mirandes (1 gol, 2 asysty), łącznie 4 mecze w La Liga i 75 w La Liga2.
Odrzucony przez Miedź Legnica.
Nano Mesa: w ostatnim sezonie 23 mecze i 2 gole dla Saragossy w Segunda Division, łącznie 16 spotkań i 1 bramka w La Liga oraz 163 mecze, 27 goli i 9 asyst w Segunda Division.
Odrzucony przez Zagłębie Lubin. Tutaj akurat trudno się dziwić, patrząc na jego wyraźnie zaokrąglony brzuch w trakcie jedynego sparingu, w którym dostał szansę (wszedł w przerwie, zszedł 25 minut później).
Jedyny chyba plus to taki że umie wyjść do prostopadłej piłki 🤔a z minusów trochę się znajdzie, największy to bebzol… o i już zmieniony, czyli 25 minut wystarczyło żeby zweryfikować 🤷♂️ pic.twitter.com/1PmnYCvrjO
— Przemysław Jankowski (@Przemo8232) January 18, 2023
Pogoń Szczecin ciągle ma nadzieję, że uda się sprowadzić Edgara Ie, który jeszcze jesienią 2021 wymiatał w Trabzonsporze, a potem leczył kontuzję. Do Zagłębia, według informacji Tomasza Włodarczyka, na bramkę lada chwila ma przyjść Sokratis Dioudis. 29-latek w samym Panathinaikosie wystąpił 125 razy (jesienią „oczywiście” ani razu), a pograł też sporo w Arisie Saloniki i Panioniosie.
Atrakcyjność Polski wzrosła
Wszyscy ci piłkarze ostatnich miesięcy nie zaliczą do udanych, ale niewiele wcześniej grali na co najmniej niezłym poziomie. Dziś są dostępni nawet dla słabszych klubów Ekstraklasy. To nowość.
Z czego ona wynika? Powodów znajdziemy kilka.
Po pierwsze – kryzys finansowy po koronawirusie niektóre ligi odczuły mocniej niż nasza, również sama Segunda Divison. Część zawodników, która wcześniej odchodziła z niej na przykład do Grecji, Rumunii, Bułgarii czy na Cypr, teraz idzie tam mniej chętnie, zwłaszcza że tamtejsze rynki nigdy nie były w pełni przewidywalne.
Po drugie – polskie kluby w większości mają coraz lepszy skauting, a różne platformy umożliwiają coraz dokładniejsze prześwietlenie zawodnika przed ewentualnym zaproszeniem na testy czy rozpoczęciem rozmów. Dzięki temu chętniej daje się komuś szansę na pokazanie się, dobrze wiedząc, na co go stać, gdy nie tak dawno znajdował się w formie.
Po trzecie – przybywa przypadków pokazujących, że można się w Polsce bardzo dobrze wypromować. Carlitos czy Jesus Jimenez w życiu nie zapracowaliby na lukratywne kontrakty w MLS czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdyby pozostali w Segunda B. Ivi Lopez nigdy nie walczyłby o wyższe cele grając nadal w Hiszpanii. I tak dalej. Do tego dochodzi zachęcająca otoczka wokół całej ligi, co zawsze stanowi dodatkowy atut.
*
Coraz więcej dobrych piłkarzy z zagranicy staje się dostępnych dla coraz szerszego grona polskich klubów. Nadal są to zawodnicy, którzy aktualnie nie znajdują się w szczycie swoich karier, ale kryzysowe okresy raczej nie dotyczą już lat, tylko miesięcy, a ich średnia wieku zaczyna się obniżać. Nasze kluby nie muszą już szukać okazji wśród 30-kilkulatków, na co akurat nigdy nie miały większej ochoty.
Ci, którzy mądrze wykorzystają nowe okoliczności, mają wiele do wygrania w najbliższym czasie. A nam może przybyć nazwisk, których będziemy ciekawi jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Kupisz: Mówienie o turyście z Polski wkurzało, ale znów wybrałbym Włochy
- Dzień z życia na zgrupowaniu. Jak Widzew Łódź trenuje w Turcji?
- Hinokio: Zaskoczyło mnie, że w Polsce tak szybko się przebiłem
- Inflacja i pomundialowe boiska. Jak wygląda tegoroczne zgrupowanie w Turcji?
- Zator: Patrzyłem na Daviesa i mówiłem – o ja cię, on nie może być aż tak szybki
- Matysik: Podziwiałem Pazdana, ale nie goliłem się na łyso!
Fot. FotoPyK
I fajnie. Poziom ligi wzrasta
Wzrasta i to na pewno. Brać ich na sparingi a jak nie wypala to nie podpisywać z nimi kontraktow. Dać zagrać 1-2 sparingi i albo w prawo albo w lewo. Dobry trener po 100 l-150 minutach gry oceni czy ktoś się nadaje.
W Polsce nie ma dobrych trenerów
Working part-time, I bring in more than $27,000 USD per month. I listened to a variety of people explain to me how much money they would reasonably expect to make online, so it’s still difficult to determine. It did become all genuine, and it completely kb-03 altered my life. Everyone should now just try this line of work.
.
.
By using this website———————————————>>> https://netpays.pages.dev
Są, ale poza Papszunem to nie Polacy xD
W Polsce to nie ma dobrych prezesow przede wszystkim. Trenerzy by się znaleźli, ale trzeba by poszukac, pomyslec i postawić na swoim. Najbardziej jaskrawy przyklad to wuefista Papszun (nie mylic z wuefista Brzeczkiem), specjalnie wybrany i ściągnięty z…liceum.
Niestety prezesiki tluste koty maja w nosie robotę i tylko wybierają spośród cv podlozonych przez agentów.
Trener zeby mógł dobrze trenować to musi zarobic na chleb, a u nas by się ich najchętniej na umowe o dzielo za stówkę za trening brało
Wystarczą schody, nie trzeba sparingu.
Skrzykłowy z udzialem przy 3 golach w 18 meczach to wzrost poziomu? (Np Nono z KK)
Raczej typowa oszczędność.
A w Miedzi to nie wiem po jakiemu się komunikują żeby ktokolwiek zrozumial polecenia trenera. Zresztą widac po miejscu w tabeli
Hiszpanów do Polski przyciągają nasze znakomitości trenerskie typu Jurek B ,Czesiek M ,Michał P i kilku innych filozofów futbolu ,hiszpańscy gracze mają cichą nadzieję że uda im się z nimi popracować ,bo pracować z takimi trenerami to marzenie każdego piłkarza
Wy piszecie sponsorowane artykuły ? Ktoś wam płaci za te brednie ? Autorze tekstu .. większość tych „zawodników” jest lub była bez kluby kilka/ kilkanaście miesięcy!! To nie jest przypadek.
kluby w Polsce takich ściagają bo nie maja żadnego innego pomysłu na budowanie drużyny.
wezma gościa bez klubu który zgodzi się na wszystko podpiszą na pół roku z opcja i może uda się lub nie uda.
chybil trafił!
W Polsce zarządzający klubami to taki sam szrot jak zawodnicy których ściagają. Bez pomysłu, bez ładu, bez składu
ale ty głupi jesteś
W punkt E klapa to liga zarządzana przez amatorów którzy zatrudniają amatorów udających zawodowców.Ta żałosna liga to El Dorado dla odpadów piłkarskich z całego świata i ich menadżerów handlujących piłkarskim szrotem.Poziom tak poszedł w gore ze gdyby UEFA nie stworzyła pucharu pasztetowej to polskie potęgi oglądały by mecze pucharowe co najwyżej w TV. Kit to redaktorek możne wciskać fanom e klapy która egzaltuje się ta siermiężna kopanina .
Kolejny idealista. Synku, zapomniałeś o pieniądzach.
A może nie są tacy głupi ci zarządzający klubami?
Oczywiście do ciebie nie mają startu.
Jest jeszcze takie coś co nazywa się kasa. Chyba zapomniałeś o takim detalu.
Coś mi się zdaje że mamy do czynienia z podstawówką.
Za pewne coś przeoczyłem. Czy jest jaki artykuł, informacja, felieton, sprawozdanie z Gali na najlepszego piłkarza 2022 ? nie mogę znaleźć. A przecież Czesio zdobył -wszą nagrodę.
Jak Krzyś nie mógł czegoś takiego nie ogarnąć ?
To wszystko jest Chore w polskim futbolu: ściąga się piłkarzy z Trzeciej ligi Chiszpanskiej ,których żadna poważna liga nie wzięła by za darmo,daje się licencję i pozwala robić transferu do klubu Wisła Kraków b, który jest zadłużony na 10 milionów i nie wiadomo ile jeszcze lat będzie zadłużony,Mamy Prezesa Kulesze , który od półtora miesiąca nie potrafi wybrać Nowego Trenera Reprezentacji Polski,mamy kiepskich sędziów Ekstraklasowych nie wspominając o niższych ligach gdzie jest tragicznie.I taki o to jest obraz polskiej piłki nożnej w roku 2023
Ja perdole szkolenie w naszym kraju tak leży ze nie mamy nawet polskiego szrotu na ławki rezerwowych. Bo taniej sciagnac 31 letniego hiszpańskiego skrzydłowego bez liczb ktorego przez pol roku nikt nie chcialq niz polskiego. Nie mowiac juz o zbudowaniu boiska na treningi juniorów czy zaplaceniu godnych pieniedzy trenerowi owych.
Cieszę się że Widzew zdecydował się budowac ośrodek treningowy a nie ściągać odpady odpadów. Przez kilka lat nie będziemy mieli budżetu na wysokie kontrakty, ale jak pokazują przyklady Jedrzejczyka (800k euro rocznie), Exposito (120kpln miesięcznie) czy choćby Starzyńskiego (100kpln miesięcznie), tacy piłkarze niczego nie gwarantują a płacić im trzeba, mlody zwiazany od lat z klubem bedzie gryzl trawę za możliwość reprezentowania ukochanej drużyny i za akceptowalne pensje.
Tylko Widzew! RTS!
Młody jest jak pączek w maśle. Nie będzie grał za grosze, nie te czasy. Jak nie dostanie konkretnej mamony to wyjedzie grać w młodzieżowej drużynie z Serie A, na Cypr lub pogrzeje ławę w Belgii.
Wciąż jednak lepiej opłaca się, bo w przeciwieństwie do 31-letniego Hiszpana można na nim zarobić. Byle grajek miał 19-20 lat w dowodzie i pograł rundę, a jest szansa opchnięcia materiału za piłkarza za kilka baniek (w euro).
Oby tylko nie skończyło się jak z Vadisem, który jak odpalił to od razu zasypała go lawina narzekań „co ty tu robisz”, „kiedy wyjedziesz do lepszej ligi”, „czy ci się nie nudzi grać z takimi leszczami jak my”, itp.
To są jakieś jaja piłkarskie.Wisla Kraków , która jest zadłużona na 10 milionów złotych sprowadza na potęgę piłkarzy do klubu.W takim razie jak ma pieniądze to w pierwszej kolejności powinna spłacić zadłużenie u Wierzycieli.Co na ten proceder ma do powiedzenia PZPN.Oczywiscie nie reaguje na jawne robienie sobie kpin z PZPN.Kibice pozostałych klubów pierwszoligowych oczekują zdecydowanej Reakcji PZPN na tą niesprawiedliwość w stosunku do innych klubów.Jest jawne łamanie rywalizacji sportowej
Można i tak Ma Wisła Kraków niespłacone u Wierzycieli 10 milionów złotych ,a ściąga na potęgę graczy z chiszpanii.Inny klub jakby był w takiej sytuacji byłby relegowany do Czwartej ligi.Widac jak na dłoni iż u Pana Prezesa Kuleszy są równi i równiejsi