Trzeci dzień zgrupowania w Turcji i trzeci dzień sędziowskich cyrków. Tym razem słabo prowadzone spotkanie przyniosło nie tylko wypaczony wynik, ale i porządną awanturę. W meczu Radomiaka Radom z Sepsi OSK Luis Machado pobił się z Branislavem Ninajem.
Portugalczykowi nerwy puściły już w 27. minucie gry, chociaż nie ma się co dziwić. Rumuński zespół grał agresywnie, a do bójki doszło właśnie po jednym ze starć. Machado uderzył rywala, który nie był dłużny i chwycił go za szyję. Tureccy sędziowie wyrzucili z boiska tylko tego pierwszego, jednak pozwolili Mariuszowi Lewandowskiemu na dokonanie zmiany. W miejsce krewkiego skrzydłowego na boisku pojawił się Berto Cayarga.
– Luis dostanie karę. I to porządną – mówił nam po spotkaniu trener Radomiaka, zdenerwowany zachowaniem swojego podopiecznego.
Strzały są, ale między zawodnikami 😬 Luis Machado wyleciał z boiska, czerwona kartka. Dla Rumuna za to samo żółta 🤯
0:0. @1910radomiak pic.twitter.com/KzJM88nnwY
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) January 9, 2023
Radomiak – Sepsi OSK. Bójka w meczu sparingowym
Tamta sytuacja nie była jedyną kontrowersją w meczu radomian. W drugiej połowie Sepsi OSK strzeliło dwie bramki i wydaje się, że obydwie padły ze spalonego. Sędzia asystent, który testy sprawnościowe oblałby zapewne na wejściu przez niezbyt wysportowaną sylwetkę, miał ogromne problemy z nadążeniem za akcjami i w obydwu przypadkach był spóźniony. Niestety, w porównaniu z poprzednim rokiem, poziom sędziowania w Turcji wyraźnie się pogorszył. Spośród wszystkich sparingów rozegranych w okolicach Antalyi, tylko starcie Cracovii z Hansą Rostock było prowadzone przez profesjonalnych arbitrów. W pozostałych meczach oglądaliśmy skandaliczne i szemrane decyzje. Co prawda to tylko mecze kontrolne, jednak skoro postawa sędziów prowadzi do awantur na boisku i zbyt ostrej gry, ciężko przymykać na to oko. W drugiej połowie sędziowie nie dostrzegli też ostrego wejścia w nogi Filipe Nascimento, który opuścił murawę z lekkim urazem.
Bohater meczu. Sędzia z brzuszkiem trzy metry za akcją i drugi gol Sepsi ze spalonego 😂 pic.twitter.com/ckgbImGMnN
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) January 9, 2023
Czysto sportowo spotkanie stało na niezłym, choć niekonieczne wybitnym poziomie. W pierwszej części gry, gdy Radomiak wystawił silniejszą jedenastkę, Sepsi miało jedną bardzo dobrą okazję do strzału z pola karnego i kilka mniej groźnych sytuacji. „Zieloni” także dochodzili do szans, choć większość uderzeń oddali zza szesnastego metra, zwykle trafiając w środek bramki. Tuż przed przerwą jeden z piłkarzy rumuńskiej drużyny wpakował się korkami w kostkę Pedro Justiniano, co przyniosło radomianom rzut karny i bramkę. Po zmianie stron Sepsi, które przez większą część meczu grało tym samym składem, wykorzystało przetasowania w drużynie Mariusza Lewandowskiego i przejęło kontrolę nad meczem. Radomiak oddał w zasadzie jeden groźniejszy strzał, którego autorem był Daniel Pik.
Obserwatorami spotkania byli dyrektorzy sportowi Jagiellonii Białystok i Legii Warszawa, ale najpilniej przebieg meczu śledzili wysłannicy Rapidu Bukareszt, którzy ukradkiem kręcili poszczególne momenty gry. Nic dziwnego — za 10 dni obydwa zespoły zmierzą się w lidze.
🟢 Pedro Justiniano nadepnięty w polu karnym po dośrodkowa. Roberto Alves wykorzystuje rzut karny w ostatniej minucie pierwszej połowy.@1910radomiak pic.twitter.com/lRkXZnNUZm
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) January 9, 2023
Sarmiento i Donis na plus. „Jest szansa, że Christos z nami zostanie”
Istotniejsze od wyniku było dla Radomiaka to, jak zaprezentują się nowe twarze w zespole. W obliczu odejścia Mauridesa i wypożyczenia Michała Feliksa spora presja spoczywała na Jeanie Franco Sarmiento. Kolumbijczyk, który przyszedł do klubu z trzecioligowej Pogoni Grodzisk Mazowiecki, pokazał się z pozytywnej strony. W jednej z akcji brutalnie wkręcił w ziemię obrońcę, był wybiegany, zaangażowany i zaliczał dużo udanych zagrań, prezentując dobre umiejętności techniczne. Słabą zmianę dał za to Berto Cayarga, który notował dużo strat, niedokładnych podań i nie wniósł zbyt wiele do gry ofensywnej. Zdecydowanie lepiej – mimo krótkiego występu – wypadł Luis Machado. Argumentów na tak nie dał także testowany Gytis Paulauskas, który był zupełnie niewidoczny.
Grecki pomocnik Christos Donis zagrał solidnie. Piłkarsko prezentował się dobrze, choć wybierał raczej bezpieczne rozwiązania. Słabiej wyglądał pod względem fizycznym i motorycznym, co jednak nie dziwi po długim okresie bez gry. – Pokazuje, że potrafi. Rzucił trzy piłki otwierające na Semedo, Machado – jest potencjał piłkarski. Wydaje mi się, że to na tyle doświadczony zawodnik, że możemy wycisnąć z niego maksa i jeżeli potwierdzi to, co w treningach i dzisiejszym sparingu, to jest szansa, żeby z nami został – powiedział nam trener Mariusz Lewandowski.
Spoza grona nowych twarzy pozytywne wrażenie zrobił Roberto Alves, który zaliczał dobre podania do przodu, kreując kolegom sytuacje. Na nietypowej pozycji, bo na środku obrony, zagrał Daniel Łukasik, który w roli stopera spisał się świetnie, kasując akcję za akcją. Ciekawie zaprezentował się także młody Miłosz Żurawski, który dobrze radził sobie z rywalami w środkowej strefie boiska i pokazał kilka przebłysków, jeśli chodzi o umiejętności indywidualne. Słabiej wypadł za to Lisandro Semedo, któremu wciąż brakuje konkretu pod bramką rywala.
Mariusz Lewandowski zdradza treningowe plany Radomiaka
Sparing z Sepsi OSK był pierwszym meczem kontrolnym Radomiaka w Turcji. Mariusz Lewandowski testował w nim hybrydowe ustawienie – „Zieloni” płynnie przechodzili z gry czwórką z tyłu na trójkę, gdy między stoperów wchodził defensywny pomocnik Luizao. Zwłaszcza w pierwszej połowie radomianie stosowali to, co ćwiczono na pierwszym treningu w Larze, czyli wyższy i bardziej agresywny pressing.
– W pierwszej połowie, mniej więcej do 30. minuty, zespół kontrolował piłkę, graliśmy to, co zakładaliśmy. Różnica między pierwszą a drugą połową była widoczna, weszło dużo młodych chłopaków, testowany napastnik, poziom był inny. Mieliśmy zagrać po 45 minut i zobaczyć, w jakiej jesteśmy formie. Wiadomo, że bliżej nam do gry takiej, jaką prezentowaliśmy w pierwszej części spotkania. Chcemy, żeby zawodnicy, którzy do nas dołączają, byli w optymalnej formie już w pierwszym meczu – tłumaczył Mariusz Lewandowski.
– Jesteśmy w takiej formie, że możemy przystępować do meczów. Zawodnicy od 20 grudnia trenowali dwa razy dziennie, mieli indywidualny program fizyczny. Wracając do treningów po Nowym Roku mieli wykonaną najcięższą pracę, co sprawdziliśmy podczas badań – poziom wytrenowania był bardzo zadowalający. Piłkarze są jeszcze ociężali, zmęczeni, ale przed nami jeszcze 4-5 dni cięższych treningów, dopiero potem złapiemy świeżość. Pod koniec rundy graliśmy zachowawczo, brakowało nam automatyzmów, agresywnego doskoku. To staramy się trenować, w paru momentach dobrze to funkcjonowało. Będziemy to robić, bo nie można tylko czekać na przeciwnika i grać w niskim pressingu – dodawał.
Przeciwko rumuńskiej drużynie nie zagrał Thabo Cele, który dochodzi do siebie po kontuzji. Pomocnik przyznał nam, że jest już w pełni sił, ale sztab szkoleniowy chce dać mu jeszcze chwilę czasu, żeby nie ryzykować odnowienia się urazu. Niespodziewaną pauzę zaliczył także Leandro Rossi, jednak to efekt choroby, która dopadła kapitana zespołu. Gdy tylko się z nią upora, będzie do dyspozycji trenera. W kolejnym spotkaniu (14.01) może też wystąpić Chico Ramos, który wkrótce dołączy do drużyny i najpewniej podpisze kontrakt z klubem.
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- Pedro Justiniano w reprezentacji kraju. „Powołanie w ostatniej chwili”
- Analizy, organizacja, wsparcie. Jak wygląda praca asystenta trenera?
- Nascimento: Jeśli chcesz odnieść sukces, słuchaj Bryanta
- Semedo: Noga wygięła mi się tak, że koledzy płakali na jej widok [WYWIAD]
fot. Newspix