Wczoraj Josip Juranović świętował wraz z kolegami z drużyny zdobycie brązowego medalu mistrzostw świata. Były piłkarz Legii Warszawa nie zapomina jednak o okresie spędzonym w polskim klubie, co wybrzmiało w wywiadzie z „WP Sportowe Fakty”.
27-latek podkreśla, że gra w Legii odegrała w jego karierze ważną rolę:
– „Podróż” z Legii do kadry była perfekcyjna. Gdy dołączyłem do Legii, mój staż w chorwackiej drużynie nie był imponujący. W Legii zbudowałem dobrą formę, zrobiliśmy duży sukces, mogłem pokazać się w europejskich pucharach i trener postawił na mnie również w kadrze. To wszystko doprowadziło mnie do dużego transferu. Czas w Legii i późniejsze występy w Celticu spowodowały, że zacząłem być ważnym graczem reprezentacji. […] Pobyt w Legii pchnął mnie dalej, dużo się w tym czasie zmieniło w moim życiu. Teraz stoję tu z tym pięknym medalem.
Chorwat zdecydował się również podziękować kibicom Legii za wsparcie:
– Zawsze byli dla mnie niesamowici. Gdy grałem w klubie, ale też później. Przed mundialem przyjechałem do Warszawy z Celtikiem na meczu Ligi Mistrzów z Szachtarem Donieck. Fani Legii świetnie mnie przyjęli. W trakcie turnieju też dostawałem wiadomości z Polski. Dziękuję im za wsparcie i ten niesamowity doping na trybunach.
Josip Juranović od początku mistrzostw świata w Katarze był podstawowym zawodnikiem reprezentacji Chorwacji. W pierwszych sześciu meczach grał „od dechy do dechy”, natomiast kontuzja łydki uniemożliwiła mu występ we wczorajszym spotkaniu o trzecie miejsce.
***
WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:
- Dwie wielkie drużyny, ale medal jeden. Chorwacja z brązem, Maroko „tylko” z chwałą
- Trela: Efekt Dembele. Jak niemiecka luka w szkoleniu wpłynęła na reprezentację Francji
- Reportaż z meczu o trzecie miejsce: Cały arabski świat za Marokiem. Nawet sędzia!
Fot. Newspix.pl