Dla Luisa Suareza, Edinsona Cavaniego, Diego Godina, Martina Caceresa i Fernando Muslery będą to czwarte mistrzostwa świata, ale pierwsze bez legendarnego selekcjonera Oscara Tabareza, który w 2010 roku doprowadził reprezentację Urugwaju do półfinału. Wymieniona piątka pamięta dobrze ten turniej. A Suarez aż za dobrze. Byłemu napastnikowi FC Barcelony cały czas jest wypominane zagranie ręką w ćwierćfinale z Ghaną. Czy Urugwaj będzie w stanie powtórzyć ten wynik już bez pomocy górnej kończyny Suareza?
Stara gwardia gotowa jest do podjęcia wyzwania, choć nie brakuje też w tej ekipie świeżej krwi i nowego dowódcy – Diego Alonso. Na mundialu w RPA nikt nie stawiał na Urugwaj. Wielu wątpiło w to, że w ogóle wyjdą z grupy, gdzie rywalizowali z gospodarzami turnieju, Meksykiem i Francją. Nikt nie stawiał na Los Charruas dlatego, że mieli młodą kadrę, jeszcze bez wielkich nazwisk (oprócz Diego Forlana) i awansowali na turniej główny dopiero po barażach, gdzie stoczyli wyrównany bój z Kostaryką (1:0, 1:1).
Do Kataru polecieli już z wymienionymi w pierwszym zdaniu legendami urugwajskiej piłki, ale też z nowymi postaciami, które zdążyły czymś zachwycić Europę. Federico Valverde, Darwin Nunez, Rodrigo Bentancur czy Ronald Araujo – ten zestaw robi wrażenie. A na ławce trenerskiej mają młodego ambitnego szkoleniowca, który wniósł sporo ożywienia do tej kadry, a pracuje z nią od stycznia tego roku. Na co stać Urugwaj, który trafił do grupy H z Portugalią, Ghaną i Koreą Południową?
Mistrzostwa Świata 2022. Urugwaj
Ocena rozdania – 3,5
Pod koniec listopada 2021 roku po czterech porażkach z rzędu w eliminacjach do MŚ urugwajski związek pożegnał 75-letniego Oscara Tabareza, który przez piętnaście lat pełnił funkcję pierwszego selekcjonera kadry. Urugwaj musiał coś zrobić, żeby uratować kwalifikacje do mundialu. Zdecydował się na zatrudnienie Diego Alonso. Podjęli spore ryzyko, bo gość był rok bez pracy i nie poradził sobie w MLS, ale później okazało się, że warto było dokonać takiego ruchu. Alonso wszedł z drzwiami do kadry. Odniósł cztery zwycięstwa z rzędu i awansował na mistrzostwa świata.
Jego drużyna stosowała bardziej intensywny pressing, kreowała więcej sytuacji bramkowych i nie pozwalała na oddawanie zbyt wielu strzałów przeciwnikowi. Więcej o jego decyzjach w dalszej części artykułu, ale warto już tutaj zaznaczyć, że przywrócił wiarę w narodzie, że ta reprezentacja może jeszcze coś zrobić i to z emerytami w składzie. Dołożył do nich kilku młodych zdolnych zawodników, którzy odpalili w Europie i zaczęło to dobrze funkcjonować.
W 2010 roku siłą reprezentacji Urugwaju było to, że była młoda. Miała w kadrze tylko czterech piłkarzy po trzydziestce – Andres Scotti (35 lat), Sebastian Abreu (33), Juan Castillo (rezerwowy bramkarz, 32) i Diego Forlan (31). Pozostali dopiero zaczynali swoją piłkarską karierę na najwyższym poziomie. Osiągnęli wielki sukces tą młodością i przebojowością, choć wielu powie, że też oszustwem, bo Suarez rękami wybronił strzał w dogrywce, który leciał do pustej bramki. Dostał czerwoną kartkę, ale Asamoah Gyan przestrzelił karnego i doszło do konkursu jedenastek, gdzie Urugwaj pokonał Ghanę.
W tej kadrze jest aż siedmiu zawodników po trzydziestce. Średnia wieku całej drużyny to 27,8. Urugwaj nie jest młodym zespołem, ale ma, chociażby Darwina Nuneza, Valverde, czy Araujo, którzy są poniżej 25. roku życia. Siłą tego zespołu ma być połączenie młodości z doświadczeniem gry na wielkich imprezach. Mimo że ci o największych nazwiskach nie grają już w najlepszych klubach na świecie. Luis Suarez – Club Nacional, Diego Godin – Velez Sarsfield, Martin Caceres – La Galaxy, Edinson Cavani – Valencia.
– Przede wszystkim widzimy i doceniamy to, że nasi doświadczeni piłkarze myślą o reprezentacji i dlatego zdecydowali się na ruchy transferowe, które pomagają im w lepszym przygotowaniu do mundialu. Diego Godin wyjechał z Włoch z myślą o regularnie grze w lidze brazylijskiej (Atletico Mineiro). Nie grał dlatego, żeby mieć więcej aktywności w drugiej części sezonu, przeniósł się do argentyńskiego Velez, myśląc o reprezentacji i traktując ją jako priorytet. Suarez zrobił to samo. Każdy z piłkarzy, których mamy w składzie, zawsze stawia reprezentację narodową na pierwszym miejscu. Wszystkie ruchy transferowe, które wykonali, postrzegamy jako pozytywne. To daje nam spokój ducha przed mundialem – oceniał wybory piłkarzy Urugwaju, Diego Alonso.
Wszyscy powtarzają, że grupa z Portugalią, Ghaną i Koreą Południową jest strasznie wyrównana i to nie lada wyzwanie z niej wyjść. – Bez wątpienia jest to wyrównana grupa. Aby móc rywalizować z tymi drużynami tak, jak my chcemy, musimy się dobrze przygotować, a na to składa się kilka czynników. Najpierw musimy poczuć, co chcemy zrobić na tych mistrzostwach. Czy marzymy o tytule mistrza świata? Tak. Czy chcemy nimi być? Oczywiście, że tak, ale nie będziemy przechodzić do kolejnych etapów turnieju, gdy będziemy powtarzać tysiąc razy, że o tym marzymy. Kiedy już to powiemy i wiemy, czego chcemy, to co musimy zrobić, to pracować tak jak na mistrzów przystało i to od zaraz – podkreślał selekcjoner.
Jadą po złoto? – Mam taką zasadę zawodową – nie żyję marzeniami, ale to nie oznacza, że nie marzę w ogóle. Wychodzę z takiego założenia, że przekonanie o tym, że mogę coś osiągnąć, doprowadza mnie do tego marzenia. Marzę, ale nie bujam w obłokach. Pierwszy mój ruch to praca. Wierzę, że taki sposób patrzenia na życie, doprowadzi mnie do realizacji marzeń – spuentował Alonso.
As w talii – Federico Valverde
Jeden z najlepszych piłkarzy Realu Madryt w tym sezonie. Strzelił sześć goli i zaliczył dwie asysty w La Liga. Wszechstronny gracz, który może zagrać na każdej pozycji w pomocy, a nawet z konieczności na boku obrony. To od niego będzie najwięcej zależało w reprezentacji Urugwaju. Mózg drużyny, ale też wolny elektron, który będzie biegał po całym boisku. Za sobą będzie miał Bentancura, który odbierze piłkę i mu zagra, a 24-letni Fede ma wyczyniać cuda. Na jego szczęście w reprezentacji ma kilku kolegów o nieprzeciętnych umiejętnościach, którzy mogą go odciążyć. Jeszcze mu nie przyszło być liderem zespołu. W Realu mamy gwiazdozbiór wybitych piłkarzy i Valverde zawsze był w cieniu najlepszych, ale nigdy nie bał się wziąć gry na siebie, choć w teorii nie musiałby tego robić. Zinedine Zidane i Carlo Ancelotti zawsze cenili go za pracowitość i wszechstronność. Dla selekcjonera to też dobra wiadomość, bo obecność Valverde w składzie sprawia, że można w trakcie meczu sporo rotować na pozycjach i całym ustawieniem. Jeśli Urugwaj osiągnie jakiś sukces na tym mundialu, to pewnie będzie w tym duża zasługa Valverde. Materiał na gwiazdę turnieju.
Ekstremalnie przydatny, brutalnie pracowity. Fede Valverde
Blotka – skrzydłowi
Urugwaj skrzydłowymi nie stoi. Czy to ich największy problem? Aż ciśnie się na język, żeby powiedzieć, że nie, bo zawsze skrzydłowych można zastąpić środkowymi pomocnikami i dołożyć napastników. Aczkolwiek Diego Alonso wychodził do tej pory z założenia, że ci skrzydłowi są mu potrzebni do jego taktyki. Urugwaj zazwyczaj gra systemem 1-4-4-2, gdzie w środku pola są dwaj pomocnicy – Valverde i Bentancur. Ten pierwszy ustawiony jest wyżej i po bokach mamy skrzydłowych. Na lewej stronie raczej wystąpi Nicolas de la Cruz. Jest to 25-letni piłkarz argentyńskiego River Plate, gdzie w tym sezonie rozegrał 32 spotkania, strzelił 4 gole i zaliczył 7 asyst. W ostatnich trzech spotkaniach towarzyskich zdobył gola (z Panamą 5:0) i zaliczył jedną asystę (z Kanadą 2:0). Tragedii nie ma, ale szału te liczby nie robią. Od kilku lat mówi się o de la Cruzie w kontekście transferu do Europy, ale cały czas ten temat stoi w miejscu. Latem próbował go pozyskać Real Sociedad, a jeszcze w zeszłym roku Manchester United złożył ofertę opiewającą na kwotę 20 milionów euro.
Gdy już założymy, że ten de la Cruz wcale taki zły nie jest, to przejdźmy na drugą stroną, a tam dwóch kandydatów do gry – Augustin Cannobio i Facundo Pellistri. Ten drugi to 20-letni piłkarz Manchesteru United, który w tym sezonie rozegrał 66 minut w EFL Trophy w drużynie U-21. A jest to zawodnik, którego odkrył nowy selekcjoner. To za kadencji Alonso na początku roku zadebiutował Pellistri. I od tamtego czasu na osiem możliwych spotkań, sześć razy wychodził w pierwszym składzie, a raz pojawił się z ławki rezerwowych. Gola jeszcze w kadrze nie strzelił, ale ma na swoim koncie trzy asysty. W poprzednim sezonie był na wypożyczeniu w Deportivo Alaves, które występowało wtedy w La Liga. Gdyby nie powrót do “Czerwonych Diabłów” i głęboka rezerwa, to byłby pewniakiem do pierwszego składu.
Aczkolwiek jego konkurent do gry – Cannobio również nie zachwyca. W tym sezonie piłkarz brazylijskiego Athletico Paranaense strzelił 3 gole w 44 spotkaniach (licząc wszystkie rozgrywki). W kadrze zagrał tylko w trzech meczach i tylko raz w pierwszym składzie, choć miało to miejsce pod koniec września, kiedy Urugwaj rozegrał ostatni sparing przed mundialem z Kanadą (2:0).
Rozdający – Diego Alonso
W listopadzie 2021 roku skończyła się piękna epoka w historii urugwajskiego futbolu – 75-letni Oscar Tabarez po piętnastu latach pracy z pierwszą reprezentacją udał się na przymusową emeryturę. W 2010 roku wraz Los Charruas zajął czwarte miejsce na mistrzostwach świata, a rok później zdobył Copa America. Do tego wywalczył jeszcze awanse na kolejne dwa mundiale. Tabarez już odpoczywa od futbolu, a w jego miejsce pojawił się 47-letni Diego Alonso. Nowy selekcjoner musiał mocno posprzątać?
– Myślę, że Oscar Tabarez pozostawił po sobie sporą spuściznę. Wyznaczył pewną drogę, którą chcemy dalej podążać, ale nie ma to nic wspólnego z futbolem. Ma to związek z filozofią, drogą życia, na której są takie wartości jak szacunek, pokora, dobre wychowanie i wiedza jak pozostać sobą. Myślę, że obecnie staramy się utrzymać te same wytyczne, którymi kierował się Tabarez, co moim zdaniem jest największym dziedzictwem, jakie pozostawił – mówił Alonso.
Skąd się wziął i kim właściwie jest Diego Alonso? To były napastnik, który większość swojej kariery piłkarskiej spędził w Hiszpanii. Grał w takich klubach jak Valencia, Atletico Madryt, Racing Santander czy Malaga, ale nie był wybitnym snajperem. Owszem raz został królem strzelców Segunda Division w barwach Atleti, ale na najwyższym poziomie rozgrywkowym szło mu dużo gorzej, co też przełożyło się tylko na osiem występów w narodowych barwach. Jego kariera trenerska przebiega nieco lepiej, choć w Europie jeszcze go nie widzieliśmy. Świetnie radził sobie w lidze meksykańskiej, gdzie będąc szkoleniowcem klubu Pachuca zdobył tytuł mistrza Meksyku (15/16) i Ligę Mistrzów CONCACAF (16/17). To drugie trofeum zdobył również z CF Monterrey (18/19). Bezpośrednio przed przyjęciem pracy jako selekcjoner kadry Urugwaju, prowadził również drużynę z MLS – Inter Miami, gdzie nie szło mu za dobrze, bo został zwolniony na początku 2021 roku. Jego średnia punktowa wynosiła… 1.00.
Dlatego też ogłoszenie Diego Alonso jako nowego selekcjonera reprezentacji Urugwaju nie zostało przyjęte w kraju z wielkim entuzjazmem. Rok bez pracy. Brak doświadczenia w prowadzeniu kadry narodowej. Tragiczne wyniki w MLS. Aczkolwiek szybko zyskał sympatię. Przejął zespół w końcówce el. do MŚ i jego kadra szybko zaczęła wygrywać i w pięknym stylu zaklepała sobie awans na mundial. Cztery zwycięstwa w eliminacjach. Bilans bramkowy 9:1. Licząc mecze towarzyskie, poprowadził zespół w dziewięciu spotkaniach, wygrał siedem, jeden zremisował i poniósł jedną porażkę z Iranem (0:1).
Potrzebował zaledwie kilku miesięcy, żeby odcisnąć swoje piętno na tej kadrze. I dać jej świeżego tchu. Posadził na ławce Fernando Muslerę, a postawił na 29-letniego Sergio Rocheta. Dał szansę młodemu Pellistriemu. Widać rękę trenera. Nie wziął gotowca od Tabareza. Nie odstawił jeszcze ikon urugwajskiego futbolu, ale dokooptuje do nich nowe, młode twarze do kadry. I powoli w odstawkę idą ci giganci, którzy na mundialu będą już raczej mentorami niż filarami zespołu, choć nie wszyscy.
Świeżak – Sergio Rochet
W przyszłym roku będzie świętował trzydzieste urodziny, a my go traktujemy jako świeżaka? Dlatego, że zawsze był w cieniu Fernando Muslery, ikony urugwajskiej piłki, który rozegrał 133 spotkania w narodowych barwach. Co więcej, Oscar Tabarez dopiero w 2021 roku zaczął po raz pierwszy wysłać powołania do Rocheta, który we wcześniejszych latach grał przecież regularnie w AZ Alkmaar w Eredivisie. Jego kariera poszła mocno w dół w 2019 roku, kiedy to stał się rezerwowym bramkarzem tureckiego Sivassporu i z podkulonym ogonem wrócił do Urugwaju, gdzie godził się na bycie “dwójką” w Club Nacional.
– Wróciłem do Urugwaju, aby spełnić swoje marzenie o grze dla klubu, który wspierałem jako mały chłopiec. Wiedziałem, że będę musiał odczekać swój czas, ale wszystko wydarzyło się naprawdę szybko i miałem szczęście, że skończyłem jako pierwszy bramkarz. Mój pierwszy rok w Turcji był dobry, ale straciłem miejsce w składzie w drugim sezonie, a to oznaczało, że prawdopodobnie nigdy nie zostanę powołany do reprezentacji, a to było moje marzenie. Zdecydowałem się dołączyć do Nacionalu, ponieważ wiedziałem, że natychmiast znajdę się na radarze trenera narodowego, jeśli będę regularnie grał w wielkim, historycznym klubie – mówił w rozmowie z fifa.com.
Dziś jest kapitanem Club Nacional, klubu, który kocha od dziecka. Zdobył przed chwilą mistrzostwo kraju. W styczniu zadebiutował w pierwszej reprezentacji Urugwaju, spełniając swoje największe marzenie, a dzięki świetnej postawie w bramce w el. do MŚ, na dobre wygryzł Muslerę z bramki. Ma na swoim koncie zaledwie 8 meczów w pierwszej reprezentacji i aż sześć czystych kont. Wykorzystał swój moment. Zdobył zarówno zaufanie nowego selekcjonera, jak i kibiców.
Przewidywany skład reprezentacji Urugwaju na Mistrzostwa Świata 2022
Okiem ankietowanych
Gdyby rozdanie było GIF-em
Urugwaj na Mistrzostwach Świata 2022 – typ Weszło
Na papierze Urugwaj prezentuje się naprawdę solidnie. Połączenie doświadczenia z młodością. Problem jest tylko taki, że te zasłużone legendy dla kraju są już zaawansowane wiekowo i na co dzień nie występują w najlepszych ligach w Europie. I dużym znakiem zapytania jest ich realny wpływ na jakość gry zespołu. Nie wątpimy w to, że są świetnymi mentorami i w to, że mogą w kluczowych momentach odpalić. My to widzimy tak, że Urugwaj rozprawia się z Koreą Południową i głodną zemsty za 2010 rok Ghaną i wychodzi z drugiego miejsca w grupie H za Portugalią. W 1/8 finału najprawdopodobniej będzie czekać Brazylia. I w tym miejscu zakończą swoją przygodę z mundialem, ale na pewno byłby to kapitalny mecz. A z tyłu głowy cały czas będzie nam towarzyszyć myśl, że Los Charruas mogą powtórzyć wynik sprzed dwunastu lat i ponownie zaskoczyć świat. Oby nie w kontrowersyjnych okolicznościach.
Urugwaj na Mistrzostwach Świata 2022 – typy, kursy, zakłady bukmacherskie Fuksiarz.pl
Czy Urugwaj wyjdzie z grupy H, gdzie będzie mierzyć się z Portugalią, Ghaną i Koreą Południową? Zdaniem naszych kolegów z Fuksiarza na pewno jest głównym faworytem obok Portugalii do awansu do fazy pucharowej (Urugwaj w 1/8 finału - Tak 1.50, Nie 2.40). I też jest to widoczne w kursach na mecze podopiecznych Diego Alonso z Koreą Południową (4.8, a na Urugwaj 1.8) i Ghaną (4.6, a Urugwaj 1.8). Tylko w starciu z Portugalią nie są faworytami. Na Cristiano Ronaldo i jego spółkę kurs wynosi - 2.12, a na Luisa Suareza i jego gwardię - 3.6.
Czytaj więcej o mundialu w Katarze:
- Milczenie Bin Hammama. Katarski „kopciuszek” kupuje mundial
- Najfajniejsza paczka na piłkarskim osiedlu? Duńczycy znów chcą skradać serca
- Kto przejmuje się brakami w pomocy, gdy masz taki atak? Francuzi prężą muskuły
- NEWS: Katar łagodzi prawo na czas mundialu. Zmiany w podejściu do LGBT i alkoholu
- Gdzie zajrzy szejk? Niepokojące inwigilacyjne zabiegi Kataru
- Bezduszność sępa. O beznadziejności bojkotowania mundialu w Katarze
- Wymioty Kataru, czyli pracuj za grosze i zmykaj do swojej biedy
Fot. Newspix