Reklama

Nie, Iran nie zostanie wyrzucony z mistrzostw świata

Patryk Fabisiak

Autor:Patryk Fabisiak

27 października 2022, 19:36 • 9 min czytania 58 komentarzy

Kiedy Europa wznosiła apele o zawieszenie Białorusi przez UEFA, działacze tej federacji śmiali się w głos i mydlili wszystkim oczy. Przecież musieli już wystarczająco naprostować swoje kręgosłupy eliminując Rosjan, a szczególnie zrywając kontrakty z Gazpromem. A pamiętajmy, że FIFA, to jeszcze bardziej zdemoralizowana instytucja, której szef twierdzi, że mundial w Katarze będzie najlepszy w historii jeszcze przed jego rozpoczęciem. Więc naprawdę ktoś myśli, że Iran nie weźmie udziału w tym turnieju?

Nie, Iran nie zostanie wyrzucony z mistrzostw świata

Bestialski atak Rosji na Ukrainę wywrócił do góry nogami cały światowy porządek i sprawił, że państwo zarządzane przez Władimira Putina stało się niemalże pariasem na arenie międzynarodowej. Dotyczy to także sportu, gdzie Rosjanie zostali wykluczeni z rywalizacji w większości dyscyplin, choć działacze największych organizacji wili się, jak tylko mogli, żeby nie musieć podejmować takich decyzji i nie zagrażać stałemu dopływowi brudnej gotówki do swoich grubych portfeli.

Iran nie zostanie wyrzucony z mistrzostw świata

„Tak” dla Białorusi

Na tym problem się nie kończy, bo przecież Rosja nie jest jedynym uczestnikiem tej wojny. Putin ma swoich sojuszników, którzy wspierają jego terrorystyczne działania i to nie tylko werbalnie. Chodzi tutaj głównie o Białoruś, która nie tylko na stałe gości rosyjskie wojska, ale pozwala także na bombardowanie ukraińskich obiektów cywilnych ze swojej ziemi. A niewykluczone przecież, że w niedalekiej perspektywie jej armia także włączy się do wojny.

Udostępnienie swojego terytorium do ataków na Ukrainę nie było jednak wystarczającym powodem do zawieszenia Białorusi przez UEFA. Najważniejsi działacze UEFA, a wśród nich rzecz jasna były prezes PZPN Zbigniew Boniek wykonywali najróżniejsze fikołki, żeby tylko jak najłagodniej potraktować naszych wschodnich sąsiadów. – To trochę populistyczne powiedzieć: wyrzuć wszystkich. Obecnie nie widzimy powodu, by to robić. Jeśli coś się zmieni, to z pewnością zareagujemy. Politycy powinni szanować nasze uprawnienia decyzyjne. My nie sugerujemy politykom i rządom tego, co mają robić – w ten sposób tłumaczył kontrowersyjne decyzje Aleksander Ceferin.

Reklama

Podobnie na ten temat wypowiada się także Zbigniew Boniek, który już w marcu głosował przeciwko zawieszeniu Białorusi. – Pojawiły się zarzuty, że Boniek uczestniczy w rzekomym bronieniu Białorusi przez UEFA. Totalna bzdura. Boniek dostał pytanie, czy jest za tym, aby nałożyć sankcje na Białoruś. Odpowiedziałem, że jestem jak najbardziej za. I tak głosowali wszyscy, razem z przedstawicielem Ukrainy. I jestem pewny, że jeśli będzie jakakolwiek eskalacja ze strony Białorusi, to będzie z nimi natychmiast identyczna sytuacja jak z Rosją. Zresztą już teraz nie mają z kim grać. Musieli prosić o mecze towarzyskie Indie i Bahrajn – twierdził były prezes PZPN.

Sprawa ta wzbudza ogromne poruszenie i dla wielu jest niezrozumiała. Umówmy się jednak, że Białoruś ma marginalne znaczenie dla piłkarskiego ekosystemu. Reprezentacji tego kraju nie grozi udział ani w mistrzostwach Europy, ani w mistrzostwach świata, ani też w europejskich pucharach.

Karbownik w ostatniej chwili załapie się na mundial?

Wojenne domino

Problem dziś leży zupełnie gdzieś indziej – mianowicie w Iranie, gdzie reprezentacja tego kraju przygotowuje się właśnie do udziału w katarskim mundialu.

Z uwagi na marginalne znaczenie Białorusi, większość opinii publicznej zdążyła już zapomnieć o całej sprawie. Ale Iran to już coś zupełnie innego. Sprawa tego kraju jest bardzo świeża, ponieważ jego udział w wojnie w Ukrainie wyszedł na jaw stosunkowo niedawno. O bliskich relacjach Putina z ajatollahami wiadomo było już od dawna, ale mało kto podejrzewał, że są aż tak bliskie.

W ostatnich tygodniach Władimir Putin rozsierdzony zniszczeniem jego oczka w głowie, czyli mostu Kerczeńskiego doprowadził do kolejnej eskalacji konfliktu. Na ukraińskie miasta spadło najwięcej rakiet od początku wojny. Znów zaatakowany został Kijów, który już od dłuższego czasu był dość spokojny.

Reklama

Jednak Rosjanie nie atakowali tylko rakietami, a także… irańskimi dronami kamikadze Shahed-136. I nie był to jednorazowy przypadek. Współpraca Iranu z Rosją w wojnie weszła ostatnio na zupełnie inny poziom. Z zachodnich informacji wywiadowczych wynika, że Irańczycy będą dostarczali broń Rosjanom na jeszcze większą skalę i nie dotyczy to tylko i wyłącznie dronów. To zupełnie zmienia sytuację geopolityczną i sprawia, że konflikt zaczyna się rozlewać na kolejne kraje. Iran zrobi wszystko, żeby zaszkodzić Amerykanom, a przecież skoro Iran wykonuje jakiś ruch, to musi na to zareagować także Izrael. Domino ruszyło.

Pomimo tego, że Iran wciąż zaprzecza, jakoby wspierał militarnie Rosję, wszyscy doskonale wiedzą, jak jest naprawdę. Przecież sami Rosjanie wkopali swoich sojuszników, ujawniając, że na Krymie pojawili się instruktorzy szkolący rosyjskich żołnierzy w obsługiwaniu ich sprzętu. Ukraińcy zaapelowali już więc do świata, żeby nałożyć kolejne sankcje na Iran, ale pozostańmy przy piłce.

Herve Renard: Zaczynałem w piątej lidze. Nie myślałem, że pojadę na mundial

Ukraiński apel

Pytanie kluczowe jest więc takie: Czy to wszystko jest wystarczającym argumentem, żeby wykluczyć Iran z mistrzostw świata w Katarze? Nic bardziej mylnego. Nie jest to wystarczające dla FIFA, a tym bardziej nie jest to wystarczające dla samego Kataru.

Prezes Szachtara Donieck wystosował w zeszłym tygodniu apel do FIFA o wykluczenie Iranu z mundialu. – Podczas gdy irańscy przywódcy będą się dobrze bawili, oglądając swoją reprezentację na mistrzostwach świata, Ukraińcy będą zabijani przez irańskie drony i pociski. Blisko 250 takich maszyn zaatakowało już pokojowe miasta Ukrainy – napisał Sierhij Pałkin.

Przedstawiciele klubu postawili sprawę jasno, skoro Rosja nie mogła nawet uczestniczyć w barażach, to Iran również nie powinien mieć w obecnej sytuacji możliwości brania udziału w rywalizacji na turnieju. – Szachtar wzywa FIFA i całą społeczność międzynarodową do natychmiastowego wykluczenia reprezentacji Iranu z gry na mistrzostwach świata w związku z bezpośrednim udziałem tego kraju w ataku terrorystycznym na Ukraińców. To będzie sprawiedliwa decyzja, która pozwoli zwrócić uwagę świata na reżim, który morduje własnych obywateli i pomaga zabijać Ukraińców – czytamy w oświadczeniu.

Pałkin zasugerował także, jakoby to właśnie Ukraina była idealnym kandydatem do zastąpienia Iranu na mundialu. Przekonywał, że reprezentacja jego kraju udowodniła, grając na nierównych warunkach, że zasługuje na to, żeby znaleźć się w gronie najlepszych drużyn na świecie. – To uzasadniona decyzja pod kątem historycznym i sportowym – zapewniał prezes Szachtara.

Zastąpienie Iranu przez Ukrainę byłoby raczej niemożliwe, bo w przypadku faktycznego usunięcia tej reprezentacji z turnieju jej miejsce zająłby prawdopodobnie ktoś z azjatyckiej federacji – na przykład Zjednoczone Emiraty Arabskie, które przegrały walkę o awans w czwartej rundzie eliminacji z Australią (1:2).

Kto pewniakiem do wyjazdu na mundial, a kto może obejść się smakiem?

Nie tylko Ukraina

Szachtar nie był jednak pierwszym podmiotem, który próbował i nadal próbuje usunąć Iran z mundialu. Ten kraj ma bowiem ostatnio jeszcze jedną sprawę na sumieniu. Władze od kilku tygodni zmagają się z protestami kobiet po śmierci Mahsy Amini. 22-latka zginęła po zatrzymaniu przez tzw. „policję moralności” z powodu „nieodpowiedniego nakrycia głowy”. Z relacji rodziny wynika, że kobieta była bita przez funkcjonariuszy i przez to zapadła w śpiączkę, z której już się nie wybudziła. Po tych wydarzeniach na ulice Teheranu i innych większych miast wyszły tłumy protestujące przeciwko obowiązującemu prawu i nawołujące do obalenia Republiki Islamskiej.

Protesty są, rzecz jasna, brutalnie tłumione. Od ich początku zginęło co najmniej 250 osób – w większości młodych kobiet. Tysiące zostało aresztowanych. Dlatego do FIFA zgłosili się nie tylko Ukraińcy, ale nawet sami Irańczycy. Fani reprezentacji Iranu napisali list otwarty do federacji, w którym prosili o wydalenie jej z mundialu. Podobny apel wystosował także m.in. włoski ambasador przy ONZ Maurizio Massari, który domagał się zastąpienia Iranu właśnie Włochami.

Niestety finał tego wszystkiego jest doskonale znany. Skoro wszyscy się już naapelowali należałoby przejść do konkretów i wytłumaczenia, dlaczego właściwie Iran nie wyleci z mundialu.

Jak wygląda futbol na saudyjskiej prowincji? Dwa dni z życia Al-Fateh

Najważniejszy sojusznik

FIFA do dziś nie odpowiedziała konkretnie na wszystkie protesty dotyczące Iranu, czyli zgodnie z tradycją, chowa głowę w piasek i chce przeczekać kryzys. Tym razem problem nie leży jednak w samej wierchuszce Gianniego Infantino, a w samym Katarze. Federacja prawdopodobnie nie walczyłaby o Iran na śmierć i życie, bo pomimo tego, że ten kraj jest znacznie wyżej w światowej hierarchii niż chociażby Białoruś, to akurat tutaj nie ma zbyt wielu interesów. Przyszłoby to na pewno łatwiej niż na przykład ostateczne pozbycie się Rosji.

Na wykluczenie Iranu nigdy nie zgodzą się Katarczycy, którzy mają w sprawie tego turnieju w zasadzie najwięcej do powiedzenia. W końcu nie po to wydali ponad 200 miliardów dolarów na jego organizację, żeby teraz zrobić taką krzywdę swojemu najważniejszemu sojusznikowi w Zatoce Perskiej.

Katar ma w świecie arabskim więcej przeciwników niż zwolenników. Jako malutkie państwo położone na największym półwyspie na świecie ma wielki problem z sąsiadami. Jest w stałym konflikcie z Arabią Saudyjską, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi czy Bahrajnem. Te państwa doprowadziły zresztą do zablokowania Kataru w 2017 roku, blokując granice i handel, a Saudyjczycy planowali nawet interwencję zbrojną. Wszystkie te państwa nie mogły wybaczyć swojemu małemu, ale znacznie bardziej nowoczesnemu sąsiadowi, że wspierał między innymi rewolucjonistów z Bractwa Muzułmańskiego, a także miał bliskie relacje z Turcją i właśnie Iranem, czyli wielkimi wrogami Arabów na Bliskim Wschodzie.

Koniec sezonu dla Saudyjczyków, mocny atak Meksyku | JAK GRALI RYWALE?

Odwrotny skutek

W czasie blokady, na którą zresztą pozwolił niejako prezydent USA Donald Trump, Iran stał się w zasadzie najważniejszym partnerem Kataru. Rozkwitł handel pomiędzy oboma krajami, katarskie linie lotnicze, nie mogące latać przez przestrzeń powietrzną wspomnianych już wrogów, musiały to robić przez przestrzeń powietrzną Iranu, na czym ajatollahowie zarabiali gigantyczne sumy.

Doradcy Trumpa w końcu wytłumaczyli mu, że zezwolenie na bliskowschodni konflikt było błędem, bo wzmocniło Iran, którego ten szczerze nienawidził. Podobnie było w przypadku Saudów, którzy zauważyli, że na zamrożeniu relacji z Katarem więcej tracą, niż zyskują. Ostatecznie Katar, który miał zostać unicestwiony, stał się jeszcze silniejszy, niż był wcześniej. W dodatku umocnił swoje relacje z Iranem i dziś te więzy są raczej nierozrerwalne. Nie ma więc możliwości, żeby reprezentacja Iranu została wykluczona z mundialu, a wręcz będzie ona prawdopodobnie jednym z najważniejszych uczestników imprezy.

Zresztą nie można też powiedzieć, że Katar jest zagorzałym przeciwnikiem Rosji, bo w zasadzie nie wiadomo, jakie jest stanowisko tego kraju na temat konfliktu w Ukrainie. Relacje emira Tamima z Putinem są dość ciepłe. Przywódca Kataru ostatnio nawet dziękował Rosjanom za pomoc i podzielenie się doświadczeniami w organizacji mistrzostw. A w dodatku Doha doskonale pamięta Amerykanom ich reakcję w trakcie blokady, pomimo tego że na czele USA stał wtedy zupełnie inny prezydent.

Z tej perspektywy można dojść do wniosku, że dobrze się stało, że Rosja nie wywalczyła sobie awansu wcześniej i mogła zostać wykluczona jeszcze z baraży samodzielną decyzją FIFA. Nie można przecież wykluczyć, że w przypadku awansu w eliminacjach, Katarczycy nie pozwolili by także na ich wykluczenie z turnieju.

Czytaj więcej o mundialu w Katarze:

Fot. Newspix

Urodzony w 1998 roku. Warszawiak z wyboru i zamiłowania, kaliszanin z urodzenia. Wierny kibic potężnego KKS-u Kalisz, który w niedalekiej przyszłości zagra w Ekstraklasie. Brytyjska dusza i fanatyk wyspiarskiego futbolu na każdym poziomie. Nieśmiało spogląda w kierunku polskiej piłki, ale to jednak nie to samo, co chłodny, deszczowy wieczór w Stoke. Nie ogranicza się jednak tylko do futbolu. Charakteryzuje go nieograniczona miłość do boksu i żużla. Sporo podróżuje, a przynajmniej bardzo by chciał. Poza sportem interesuje się w zasadzie wszystkim. Polityka go irytuje, ale i tak wciąż się jej przygląda. Fascynuje go… Polska. Kocha polskie kino, polską literaturę i polską muzykę. Kiedyś napisze powieść – długą, ale nie nudną. I oczywiście z fabułą osadzoną w polskich realiach.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

58 komentarzy

Loading...