Liverpool odniósł wczoraj bardzo dotkliwą porażkę, która w mediach odbija się szerokim echem. Nic dziwnego, bo „The Reds” dawno ktokolwiek tak skarcił. Oczywiście duża w tym „zasługa” podopiecznych Juergena Kloppa, który nie ukrywa, że jego zespół boryka się z pewnymi problemami.

Niemiecki szkoleniowiec nie czaruje rzeczywistości i zaznacza, że mecz z Napoli (1:4) w wykonaniu jego piłkarzy byt po prostu słaby. Tak wypowiedział się na konferencji pomeczowej:
– Wygląda na to, że musimy wymyśleć siebie na na nowo. Brakuje wielu rzeczy, a zabawne jest to, że musimy to zrobić w środku gry w Premier League i Lidze Mistrzów. Problemy, jakie dziś mieliśmy, są oczywiste. Po prostu nie zagraliśmy wystarczająco dobrze. Nasza linia pomocy nie była jednością, graliśmy zbyt szeroko w momencie posiadania piłki, niewystarczająco walczyliśmy z rywalami w ostatniej tercji. Za trzy dni gramy z Wolverhampton. Jeśli widzieli dzisiejszy mecz, prawdopodobnie nie mogą przestać się śmiać. Powiedzą, że to idealny moment, by grać z Liverpoolem. Też bym to powiedział.
Klopp może trochę przesadził, bo Wolverhampton nie zachwyca w tym sezonie, ale nie da się ukryć, że taki Liverpool prędzej da się ugryźć z myślą o punktach.
Czytaj więcej o Premier League:
- Czy Bournemouth zostanie nowym Norwich?
- „Lisy” przestały gryźć. Dlaczego Leicester City tak słabo zaczęło sezon?
- To już nie Szkocja. Bolesna weryfikacja Stevena Gerrarda
Fot. Newspix
Jurek wakacje z Tomkiem coraz bliżej. Gdzie się wybieracie?
Sprzedaż Mane wychodzi bokiem Liverpoolowi. Salah z Mane byli jak bracia Syjamscy. Jeden dobry technicznie, drugi gorszy w tej kwestii, ale dynamit w nogach. Po prostu świetnie się uzupełniali. Teraz Salah jest sam ponieważ Nunez zupełnie inny typ grajka niż Mane. Wywalono jeden trybik z dobrze funkcjonującej maszyny i wszystko zaczyna się sypać.
Ale Diaz gra dobrze, problemem liverpoolu jest brak jakości w środku pola, gra tam z przymusu skrzydłowy, dziadek i przecinak, brakuje tam poprostu takiego Bellinghama z BvB
Bez przesady, że jeden Mane wypadł i wszystko poleciało. Tam poza Alissonem nie działa nic. Obrona też dziurawa jak sito, do tego marna pomoc. Problemy Liverpoolu są znacznie głębsze.
Salah bez formy podobnie jak Mane , trzeba przemeblować skład i tyle
To karma wraca do Floppa, a masz! za bycie sanitarnym faszolem.
Byle sędziowie znowu nie pomogli Loserpoolowi jak w ostatnich kolejkach…
No cóż… Siódmy sezon Kloppa, niczym swego czasu trzeci Mourinho, w jednym klubie to nie przypadek jak widać…
Fajna teoria by była, ale ma jeden drobny problem. To nie jest siódmy sezon Kloppa w Liverpoolu, tylko osmy.
Sezon 15/16 zdaje się zaczynał ktoś inny..
Klopp przyszedł już w październiku. 2/3 sezonu było jego.
Ten murzyn na obronie wybitny
Panie dziennikarzu, porażkę można ponieść, odnosi się sukces. Poza tym „taki Liverpool prędzej da się ugryźć z myślą o punktach”? Nie wiem kto to pisał, ale no nie popisał się, delikatnie mówiąc.
100% sił i zaangażowania poszło w zeszłoroczną walkę z city. Jak zmotywować ponownie zespół gdy wysiłki poszły na marne? Po takim sezonie zawsze przyjdzie dołek, żaden najlepszy psycholog-trener nie pomoże.