Częstochowski klub ma najlepszy okres w swojej historii. Drużyna trenera Marka Papszuna w dwóch ostatnich sezonach sięgnęła po dwa wicemistrzostwa Polski i dwukrotnie zdobywała krajowy puchar. Na finiszu poprzednich rozgrywek przegrała jednak walkę o tytuł z Lechem Poznań. Siłą Rakowa jest stabilizacja składu, bo żaden znaczący piłkarz nie opuścił zespołu latem. Pod Jasną górą nie przeprowadzili też jednak wielkich wzmocnień. Mimo wszystko częstochowianie są jednym z faworytów rozpoczynającego się sezonu.
Ekstraklasa. Raków – zapowiedź sezonu 2022/2023 (skarb kibica)
Na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu 2021/22 wszystko było w rękach, nogach i głowach piłkarzy Rakowa. Wyprzedzali oni Lecha, który miał tyle samo punktów co oni (65), lepszym bilansem bezpośrednich spotkań (2:2 i 1:0). W dwóch z trzech ostatnich meczów minionych rozgrywek ekipa spod Jasnej Góry zawiodła. Tak trzeba oceniać domowy remis z Cracovią (1:1) i wyjazdową porażkę (0:1) z Zagłębiem Lubin. Wygrana u siebie z Lechią (3:0) nic już nie dała, wobec dwóch zwycięstw Kolejorza (z Piastem i Wartą po 2:1). Jasnym stało się, że drugi raz z rzędu RKS zdobędzie wicemistrzostwo. Działacze, trener Papszun i zawodnicy zapewniali, że to i tak wielki sukces, biorąc do tego pod uwagę wygrany finał Pucharu Polski z Lechem (3:1) na PGE Narodowym. Z pewnością jednak niedosyt był. Gorycz przegranej walki o tytuł na finiszu poprzednich rozgrywek, na pewno będzie napędzać Raków w rozpoczynającym się sezonie.
Ocena rozdania (1-5:) 4–
W kadrze Rakowa niewiele się zmieniło. Klub pozyskał na razie trzech piłkarzy, a jeden wrócił z wypożyczenia. Na Limanowskiego trafili:
- środkowy obrońca Stratos Svarnas (AEK Ateny, wypożyczenie)
- napastnik Fabian Piasecki (Śląsk Wrocław, 800 tys. zł)
- bramkarz Xavier Dziekoński (Jagiellonia Białystok, 700 tys. zł)
- ofensywny pomocnik Daniel Szelągowski (powrót z wypożyczenia do Warty Poznań)
Wydaje się, że z „nowych” tylko Grek ma potencjał, żeby przebić się na dłużej do składu. 24-latek jest w końcu sześciokrotnym reprezentantem swojego kraju. Znając jednak trenera Papszuna, Svarnas będzie musiał sporo popracować na treningach, żeby na stałe wywalczyć sobie miejsce w „jedenastce”. Kluczowe będzie jednak poznanie specyfiki taktyki i poruszania się na boisku według filozofii szkoleniowca Rakowa. Piasecki i Dziekoński są uzupełnieniami. Pierwszy może na razie pretendować do miana napastnika numer dwa. Wydaje się, że pierwszym wyborem na „dziewiątce” pozostaje na razie Vladislavs Gutkovskis. Były napastnik Śląska będzie walczył o miano jego zmiennika z Sebastianem Musiolikiem. Wszystko może zmienić przyjście jeszcze jednego gracza do ataku. W Częstochowie nie ukrywają, że kogoś takiego szukają. Klub złożył m.in. ofertę byłemu napastnikowi Legii Tomasowi Pekhartowi. Czech na razie na nią nie odpowiedział. Być może liczy na atrakcyjniejsze finansowo propozycje. Media piszą, że o 33-latka stara się również jego… ostatni klub. Ponoć jednak najchętniej wyjechałby on na Bliski Wschód, żeby podpisać ostatni wysoki kontrakt.
Jeżeli chodzi o Dziekońskiego, to na razie będzie on trzecim golkiperem. Niepodważalną „jedynką” jest Vladan Kovacević. 24-latek na Gali Ekstraklasy dostał nagrodę dla najlepszego bramkarza poprzedniego sezonu. Bośniak, który ma też serbski paszport wzbudzał zainteresowanie wielu klubów. Najwięcej pisało się w tym kontekście o Glasgow Rangers, ale niedawno podpisał on nową umowę z Rakowem. Będzie ona obowiązywać do 30 czerwca 2026 roku. Nie oznacza to rzecz jasna jego pewnego pozostania w klubie, bo brak awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji może sprawić, że Kovacević zostanie ostatecznie sprzedany. Raków do eliminacji przystąpi od II rundy i od razu ma dość mocnego rywala – kazachską Astanę (mecze 21.07 w domu i 28.07). Droga do Europy jest więc w przenośni i dosłownie daleka. Potencjalna sprzedaż Vladana wpłynęła zapewne na zakup Dziekońskiego.
Ocena tego „rozdania” byłaby niższa właśnie gdyby nie fakt nowej umowy Kovacevicia i tej przygotowywanej dla Iviego Lopeza. Pisaliśmy na Weszło już w ostatnią niedzielę, że Hiszpan i władze Rakowa są blisko porozumienia. Król strzelców i najlepszy piłkarz poprzedniego sezonu nie dostał latem satysfakcjonujących zagranicznych propozycji. Inna sprawa, że sam podkreśla, że w Częstochowie jest szczęśliwy i się spełnia. Tutaj ma status absolutnej gwiazdy. Jeżeli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to Ivi w najbliższych dniach przedłuży swoją umowę i dostanie solidną podwyżkę, stając się jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy całej Ekstraklasy. 28-latek w poprzednim sezonie we wszystkich rozgrywkach rozegrał 45 meczów, w których strzelił 22 gole i miał 13 asyst. To najlepiej pokazuje, że Lopez zasłużył na docenienie.
Generalnie trwające okno pokazuje, że Raków ma problemy ze sprowadzeniem zawodników, którzy z miejsca wskoczyliby do składu i byliby wzmocnieniem zespołu. W Częstochowie też zdają sobie z tego sprawę. Dwie osoby z działu skautingu zapłaciły za to… głową. Jednocześnie 2 lipca do klubu przyszedł nowy szef skautów Bartosz Barnaś, który wcześniej wyszukiwał piłkarzy dla Willem II Tilburg, FC Kopenhaga, Tottenhamie i Cracovii. Jego przejście w domyśle ma zapewne poprawić wyszukiwanie i kontraktowanie nowych piłkarzy. Częstochowianie są jednak cały czas aktywni na rynku, o czym świadczą negocjacje z Górnikiem Zabrze w sprawie Bartosza Nowaka. Na razie jednak klub z Górnego Śląska odrzuca propozycje za ofensywnego pomocnika. Pewne jest jedno – przynajmniej trzech piłkarzy trafi jeszcze do RKS. Jeżeli mielibyśmy obstawiać, to będą to napastnik, ofensywny pomocnik i środkowy pomocnik, który będzie też młodzieżowcem.
Jeżeli chodzi o transfery z klubu, to przy Limanowskiego pożegnali się z piłkarzami z zaplecze drużyny. I to jest siła Rakowa – nikt znaczący nie opuścił zespołu.
Piłkarze, którzy odeszli z klubu tego lata:
- bramkarz Jakub Mądrzyk (Stomil Olsztyn, wypożyczenie)
- obrońca Dominik Wydra (koniec kontraktu, szuka klubu)
- środkowy pomocnik Luka Gagnidze (Dynamo Moskwa, koniec wypożyczenia)
- napastnik Jakub Arak (GKS Katowice, koniec kontraktu)
- napastnik Ilja Szkurin (CSKA Moskwa, koniec wypożyczenia)
Wypożyczenia do Warty Poznań skończyły się też dwóm piłkarzom. Chodzi o środkowego obrońcę Jordana Courtney’a-Perkinsa i pomocnika Miguela Luisa. Obaj jednak nie zostaną raczej w klubie i będą ponownie wypożyczeni.
Nowy as w talii – Fabian Piasecki
Trudno było kogoś z „nowych” umieścić w tej rubryce. Zwłaszcza, że Fabian Piasecki raczej będzie zmiennikiem. Trzeba jednak przyznać, że 27-latek swoim profilem pasuje do napastników Rakowa. Jest silny, potrafi pracować dla zespołu w defensywie, dobrze gra tyłem do bramki i umie powalczyć o górną piłkę. W poprzednim sezonie występował w Śląsku i Stali Mielec. W Ekstraklasie zagrał w 27 meczach i zdobył 6 bramek. Jeżeli będzie dostawał szanse to kluczowa będzie skuteczność. Jeżeli będzie więcej strzelał niż Gutkovskis, to szybko może wyprzedzić go w hierarchii „dziewiątek”. Piasecki potrafi też efektownie zakończyć akcję, o czym świadczy jego trafienie ze spotkania z Piastem (1:1), które zostało uznane golem poprzedniego sezonu.
Blotka – kontuzje
Możliwe, że właśnie urazy wpłynęły na to, że Raków na finiszu poprzednich rozgrywek przegrał walkę o mistrzostwo. W trzech ostatnich kolejkach trener Papszun nie mógł skorzystać z Milana Rundicia, Andrzeja Niewulisa, Bogdana Racovitana, Deiana Sorescu i Marcina Cebuli. Obecnie mniejsze bądź większe problemy zdrowotne mają nadal Niewulis, Cebula i Sorescu. Po czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji rehabilitację przechodzi też Tomas Petrasek. To pokazuje, że Raków już w pierwszych kolejkach będzie musiał sobie radzić bez czterech graczy, którzy mogliby pojawić się w wyjściowym składzie. Kontuzje stoperów w poprzednim sezonie sprawiły, że przez jego większą część na środku obrony musiał występować nominalny skrzydłowy – Fran Tudor, co mocno osłabiało siłę ofensywną częstochowian.
Rozdający – Marek Papszun
To w skali naszej piłki jest to fenomen, że jeden trener pracuje w tym samym klubie już ponad 6 lat. Papszun zaczął prowadzić Raków w kwietniu 2016 roku. Od tamtego czasu awansował z drużyną do 1. ligi, a później do Ekstraklasy. Zdobył dwa wicemistrzostwa Polski, dwa Puchary Polski i dwa Superpuchary. 47-latek wymyślił też swój autorski sposób i filozofię gry opartą na świetnej organizacji defensywy, skokach pressingowych oraz ustawieniu 1-3-4-2-1. Słyszało się, że podczas przygotowań częstochowianie ćwiczyli grę w jakiejś nowej formacji. Między innymi dlatego kilka sparingów było latem zamkniętych. Nie chce się nam wierzyć, że trener Papszun nagle zacznie grać „czwórką z tyłu”, ale być może faktycznie przygotował coś nowego. Niebawem się pewnie o tym przekonamy. Szkoleniowcowi brakuje nadal nie tylko mistrzostwa Polski, ale również awansu do fazy grupowej, któregoś z europejskich pucharów. Zapewne zrobi wszystko, żeby te luki w CV jak najszybciej uzupełnić.
Dżoker – Ivi Lopez
W naszej lidze nie ma obecnie lepszego piłkarza. Lopez może strzelić gola z prawej i lewej nogi. Jest bardzo groźny wykonując bezpośrednie rzuty wolne. Świetnie uderza z dystansu. Trener Papszun wpłynął też na to, że Ivi aktywnie walczy o piłkę w defensywie. O Hiszpanie dużo już napisano i nie ma sensu tego powielać. Rok temu nie był jednak w formie w momencie, kiedy Raków walczył o Ligę Konferencji. Teraz jego dobra dyspozycja może być kluczem do tego, żeby znaleźć się w fazie grupowej. Jak mocny jest Lopez najlepiej widać na poniższej kompilacji.
Świeżak – Szymon Czyż
Raków będzie miał w tym sezonie problem z młodzieżowcem. W poprzednim podstawowym był Ben Lederman, który jednak skończył już ten wiek. W nowych rozgrywkach taki status będą mieli zawodnicy, którzy najwcześniej urodzili się 1 stycznia 2001 roku. W kadrze częstochowian jest tylko pięciu takich graczy:
- Xavier Dziekoński (2003)
- Kacper Trelowski (2003)
- Oskar Krzyżak (2002)
- Szymon Czyż (2001)
- Daniel Szelągowski (2002)
Oczywiście PZPN zmienił przepis o młodzieżowcu w Ekstraklasie. Teraz nie w każdym momencie meczu na boisku będzie musiał przebywać piłkarz o takim statusie. Klub musi jednak wypełnić limit 3000 minut rozegranych przez młodych zawodników. Właściciel Rakowa Michał Świerczewski na pewno nie będzie chciał dopuścić do tego, żeby jego klub musiał płacić karę za zbyt małą liczbę rozegranych minut przez młodzieżowca, a ta może sięgnąć maksymalnie 3 mln zł. Dlatego ktoś z wyżej wymienionych będzie regularnie dostawał szansę. Częstochowianie nie po to przedłużali umowę z Kovaceviciem, żeby teraz trzymać go na ławce, więc opcja z Dziekońskim lub przede wszystkim Trelowskim raczej odpada. Krzyżak w końcówce poprzedniego sezonu pokazał, że nadal musi popełnić swoje błędy, a Szelągowski nie przeszedł ostatnio testów medycznych przed wypożyczeniem do Korony Kielce i zapewne chwile potrwa zanim wróci do zdrowia. Inna sprawa, że pewnie i tak zostanie gdzieś wysłany na czasowy transfer. Wychodzi więc na to, że najwięcej szans, przynajmniej na początku sezonu, powinien dostawać Czyż. Na razie wszyscy chwalą tego zawodnika za postawę na treningach i sparingach. Ponoć nieźle prowadzi piłkę i dużo widzi na boisku. Celowo piszemy „ponoć”, bo kiedy w poprzednim sezonie pojawiał się na boisku nie do końca było te wszystkie atuty widać. Teraz będzie musiał „wskoczyć w buty” Ledermana.
Raków – przewidywany skład na sezon
Okiem eksperta – Robert Załęski (były pomocnik Rakowa)
Pańskim zdaniem Raków w nowym sezonie nadal będzie w ścisłej czołówce Ekstraklasy?
Myślę, że Raków ponownie będzie walczył o mistrzostwo Polski. Po dwóch ostatnich sezonach innej możliwości nie ma. Nic się nie zmieni, bo w Częstochowie mamy po prostu jedną z czołowych drużyn w Polsce i dalej tak będzie. Ciekawą weryfikacją umiejętności zespołu będą też eliminacji Ligi Konferencji. Jestem jednak spokojny o to, że Raków utrzyma poziom z poprzednich rozgrywek. Już pokazało to zwycięstwo w Superpucharze Polski z Lechem (2:0 – przyp. red.).
Raków pokazuje swoje mistrzowskie aspiracje również tym, że nikt z czołowych piłkarzy nie odszedł?
Na pewno. W naszych klubach zazwyczaj jest tak, że po udanym sezonie drużyna zmienia się, bo najlepsi piłkarze odchodzą. Wtedy trzeba budować zespół od nowa. Raków na razie potrafi zatrzymać u siebie liderów. Oczywiście, coś jeszcze może się zmienić, bo okno transferowe cały czas jest otwarte. Zgranie będzie siłą Rakowa i jednocześnie ktoś nowy może jeszcze wzmocnić kadrę. Na razie została ona w ciekawy sposób uzupełniona. Uważam, że utrzymanie trzonu drużyny wpłynie na to, że będzie ona w nowym sezonie jeszcze mocniejsza.
Blisko pozostania i przedłużenia kontraktu jest Ivi Lopez. On znów będzie największą gwiazdą Rakowa i od niego najwięcej będzie zależeć?
On pokazał, że jego wysoka bądź słabsza forma ma bardzo duże znaczenie dla wyników. Jest absolutnie kluczową postacią. Jego zatrzymanie przypieczętuje przynależność klubu do ligowej czołówki i pokaże wszystkim, że z Rakowem cały czas trzeba się liczyć.
Nie martwi pana, że dziś Raków nie ma w swoim składzie takiego młodzieżowca, jakim był w poprzednim sezonie Ben Lederman, który był pewniakiem do gry?
Na pewno jest to jakiś problem. Ben sprawdził się w stu procentach. On grał nie tylko dlatego, że miał odpowiedni wiek, ale po prostu sportowo na to zasługiwał. Raków może mieć nieco więcej swobody, jeżeli chodzi o wybór składu, dzięki modyfikacji przepisu o młodzieżowcu. Wątpię jednak, że klub będzie chciał płacić karę za brak rozegranych minut przez młodzieżowców. Któryś z młodych chłopaków będzie grał regularnie. Lepiej kilka milionów złotych wydać na jakiś transfer niż płacić karę.
Trener Marek Papszun znów ma kontrakt tylko do końca sezonu. Myśli pan, że przedłuży go w trakcie rozgrywek?
Mam wrażenie, że dopóki trener nie zdobędzie mistrzostwa, to zostanie. Wydaje mi się, że tytuł będzie zwieńczeniem jego pobytu w Częstochowie. Wtedy będzie mógł spokojnie odejść, żeby poszukać nowych wyzwań. Brakuje mu też awansu do fazy grupowej europejskiego pucharu. Najlepiej byłoby to „ustrzelić” za jednym razem. Teraz nie będzie o to łatwo. Astana, czyli pierwszy rywal Rakowa w eliminacjach Ligi Konferencji, to podobny zespół do Karabachu, z którym Lech Poznań nie poradził sobie w eliminacjach Ligi Mistrzów. Klub z Kazachstanu ma też doświadczenie w europejskich pucharach. Będzie ciężko, ale liczę, że po zwycięstwie u siebie uda się ich przejść.
Okiem ankietowanych
Gdyby rozdanie było GIF-em
Ekstraklasa. Raków — prognoza Weszło na sezon 2022/2023
Przed początkiem rozgrywek częstochowski zespół wydaje się pewniakiem do miejsc TOP3. Najlepsi zawodnicy – przynajmniej na razie – zostali w klubie. Jeżeli do końca letniego okna nikt nie odejdzie, to Raków stanie się jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa. Drużyna trenera Papszuna ma w naszej lidze dużą regularność, o czym może świadczyć tabela Ekstraklasy za dwa ostatnie sezony. Pod Jasną Górą nie zrobili do tej pory jakichś wielkich transferów, ale na przykład pozyskani zimą gracze: Władysław Koczerhin, Deian Sorescu czy Bogdan Racovitan – nie pokazali jeszcze maksimum swojego potencjału. Słyszy się, że zwłaszcza Ukrainiec finalnie może okazać się dużym wzmocnieniem. Marek Papszun pytany na jednej z przedsezonowych konferencji prasowych o to, czy powtórzenie wyników z dwóch ostatnich sezonów będzie sukcesem odparł, że wszystko zależeć będzie od okoliczności i siły rywali. Okoliczności są jednak takie, że to Raków jest jednym z faworytów sezonu.
MACIEJ WĄSOWSKI
WIĘCEJ O RAKOWIE:
- Oficjalnie: Xavier Dziekoński bramkarzem Rakowa
- Właściciel Rakowa po odpadnięcie Lecha: Brakuje kompetentnych ludzi
- Patryk Kun: Patent na Lecha? Lech preferuje otwarty futbol, a to nam pasuje
Fot. Newspix, 400mm.pl