Sezon 1. ligi za nami, więc czas na kolejne podsumowanie minionych rozgrywek. Tym razem przyglądamy się najlepszym młodzieżowcom, którzy grali na zapleczu Ekstraklasy w sezonie 2021/2022.
Podobne zestawienie przedstawialiśmy już po rundzie wiosennej. Wówczas znalazł się w nim np. Oskar Krzyżak, który wiosnę spędził już w ekstraklasowym Rakowie Częstochowa. Dlatego też w tej odsłonie stawiamy na tych, którzy kończyli sezon w 1. lidze. Wśród nich znajdą się także tacy piłkarze, którzy zmienili klub zimą.
TOP 10 – najlepsi młodzieżowcy 1. ligi 2021/2022. Ranking
Spis treści
10. Bartłomiej Eizenchart
Lekkie zaskoczenie? Można tak powiedzieć, bo Bartłomiej Eizenchart przed przyjściem do Resovii nie był wyróżniającą się postacią ani na wypożyczeniu w Puszczy Niepołomice, ani podczas pobytu w GKS-ie Bełchatów. Tymczasem w Rzeszowie grał regularnie (ponad 2100 minut na koncie) i notował dobre liczby. Jesienią wypracował trzy bramki, wiosną sześć. Z przodu był bardziej konkretny niż efektowny: nie znajdziemy go w zestawieniu najlepszych dryblerów ligi czy w podsumowaniu uwzględniającym progresywne biegi. Był za to siódmym zawodnikiem zaplecza Ekstraklasy pod względem celności dośrodkowań (42,7%), przy czym aż pięciu poprzedzających go piłkarzy spędziło mniej czasu na boisku.
Jeśli zaś chodzi o aspekty defensywne, Eizenchart nieźle radził sobie z przejmowaniem piłek i — w porównaniu z poprzednimi latami — ograniczył liczbę fauli. Ciężko będzie oczekiwać od niego bycia czołowym młodzieżowcem Ekstraklasy w przyszłym sezonie, ale też nie ma sensu go na wstępie skreślać. W minionym sezonie miał się czym pochwalić, więc w Górniku Zabrze mogą mieć z niego pociechę.
9. Kacper Tobiasz
Do 1. ligi wpadł przelotem, gdy okazało się, że Krzysztof Bąkowski przejdzie zabieg, który wykluczy go z gry. Stomil Olsztyn potrzebował innego bramkarza spełniającego wymogi przepisu o młodzieżowcu i okazało się, że trafił w dziesiątkę. W klasyfikacji “uratowanych bramek” Kacper Tobiasz ustąpił jedynie Rafałowi Leszczyńskiemu, za to gdy spojrzymy na procent interwencji na refleks, nie miał sobie równych (65%). Zawodnik Legii Warszawa zanotował także najwięcej interwencji w przeliczeniu na 90 minut (4,29). Siedmiu golkiperów wyprzedziło go, jeśli chodzi o grę nogami (celność długich podań), ale najważniejsze, że Tobiasz dobrze spisywał się między słupkami.
Jego interwencje zapadały w pamięć i dawały Stomilowi nadzieję na utrzymanie w 1. lidze. Największy popis dał chyba w starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, gdzie według współczynnika xCG powinien wpuścić minimum trzy sztuki (3,51), a zachował czyste konto. Tobiasz obronił wtedy 11 strzałów, z czego 10 zaliczono jako interwencje na refleks. Punkty ratował także z Resovią (1:1, 9 skutecznych interwencji) czy z Koroną Kielce (1:1, 7 obronionych strzałów).
8. Łukasz Zjawiński
Wiosną Sandecja Nowy Sącz miała w swoich szeregach ponadprzeciętnego snajpera. Łukasz Zjawiński trafił do siatki dziewięć razy w ciągu 1176 minut. Jasne, pięć z tych bramek to gole z rzutów karnych (jedną “jedenastkę” wywalczył on sam), ale mimo to skuteczność piłkarza wypożyczonego z Lechii Gdańsk była niezła. Liczby bez strzałów z “wapna”:
- 25 strzałów
- 8 celnych
- 4 gole
Konwersja gole/strzały jest w jego przypadku taka sama, jak u Filipa Szymczaka, który zanotował kapitalny sezon (i jeszcze o nim w tym tekście wspomnimy). Młodzieżowiec dobrze sprawdzał się jako silny, potrafiący przytrzymać piłkę napastnik. Zgarniał sporo długich piłek, choć mógłby być jeszcze skuteczniejszy w powietrzu. Niemniej Zjawiński na pewno się odbudował i jesteśmy ciekawi, jaki będzie następny krok w jego karierze.
Łukasz Zjawiński i jego pierwszoligowe odrodzenie
7. Maciej Śliwa
Miedź Legnica na pewno nie jest zespołem, który nie martwi się o obsadę młodzieżowca w Ekstraklasie. Z drugiej strony ma jednak całkiem konkretnego zawodnika w swoich szeregach. Maciej Śliwa nie robił takiej furory, jak kilku jego rówieśników, jednak koniec końców ubierał dwucyfrówkę w rozszerzonej klasyfikacji kanadyjskiej:
- 5 goli
- 3 asysty
- 2 asysty drugiego stopnia
Kapitalna w jego wykonaniu była zwłaszcza końcówka jesieni, gdy zanotował udział przy golu w czterech meczach z rzędu, strzelając kilka bramek na wagę cennych dla Miedzi punktów. Dodatkowym plusem w kontekście wspominanej już Ekstraklasy jest fakt, że Śliwa zagra w niej po 76 występach w 1. lidze. Nic więc dziwnego, że z takim doświadczeniem dorobił się najlepszego sezonu w karierze.
6. Antoni Klimek
Największa niespodzianka sezonu. 18 marca po raz drugi w karierze zagrał w wyjściowym składzie Odry Opole, co skończyło się kapitalnym golem na stadionie Widzewa Łódź. Wtedy ruszyła maszyna, która zatrzymała się dopiero w półfinale baraży, gdzie Klimek był o krok od asysty dającej Odrze prowadzenie. Ostatecznie koledzy nie wykorzystali sytuacji, którą wypracował, ale jego liczby i tak robią wrażenie:
- 2 gole
- 4 asysty
To wszystko w ciągu lekko ponad 1000 minut na boisku (czy raczej 864, jeśli liczymy od spotkania w Łodzi). Klimek szybko zwrócił na siebie uwagę, bo to dynamiczny zawodnik, który nie bał się wejścia w drybling. Załapał się nawet do TOP 30 piłkarzy ligi pod względem średniej pojedynków i dryblingów/90 minut (5,31). Co ważniejsze podejmowane przez niego próby często kończyły się sukcesem (62,69% skuteczności, 18. miejsce w 1. lidze), więc nie była to sztuka dla sztuki.
Gdy uwzględnimy tylko piłkarzy, którzy rozegrali >1000 minut w sezonie, Klimek znajdzie się także w TOP 10 pod względem kluczowych podań/90 minut (0,71), zawstydzając kilku bardziej doświadczonych zawodników. Do tego lewy obrońca/wahadłowy solidnie prezentował się w defensywie (55,8% wygranych pojedynków, 4,12 przejęć), więc mówimy o naprawdę ciekawym materiale na piłkarza. Nie będzie wielkim zaskoczeniem, jeśli latem trafi do lepszego klubu.
5. Mateusz Stępień
Arka Gdynia miała w tym sezonie ciekawe, młode wahadła. Mateusz Stępień i Olaf Kobacki robili robotę. Pierwszy ze wspomnianych zawodników zapewnił gdynianom siedem bramek — sporo, jak na piłkarza z rocznika 2002, który dopiero wchodzi do seniorskiej piłki. Stępień był na tyle aktywnym i dobrym zawodnikiem, że znajdziemy go w kilku ważnych na jego pozycji zestawieniach.
- pojedynki i dryblingi – 7. miejsce (7,95)
- dośrodkowania – 14. miejsce (3,8; 40,48% celnych – 16. miejsce)
- kluczowe podania – 10. miejsce (0,72)
- progresywne biegi – 5. miejsce (3,7)
Wiadomo, że nie można mieć wszystkiego i Stępień mógłby podciągnąć kilka spraw w grze obronnej. Jego koledzy po fachu potrafili notować więcej przejęć czy rzadziej faulować rywali. Statystyki pojedynków w defensywie są jednak w jego przypadku całkiem niezłe. Oczywiście cała defensywa Arki nie była najsprawniejszą machiną, jaką widzieliśmy w tym sezonie i to także wlicza się w ocenę Stępnia, ale koniec końców w swojej kategorii wiekowej był jednym z lepszych i ciekawszych zawodników na zapleczu Ekstraklasy.
4. Patryk Szwedzik
Uniwersalny żołnierz z GKS-u Katowice. Patryk Szwedzik w minionym sezonie grał i na skrzydle i na dziewiątce i na dziesiątce. Był nieco mniej skuteczny niż jego klubowy kolega Szymczak, ale za to mocniej angażował się w konstruowanie ataków, zaliczając pięć asyst i asyst drugiego stopnia, a skuteczność pojedynków w ataku w ich przypadku była na zbliżonym poziomie. Warto dodać, że więcej niż połowa jego bramek i asyst dawała GieKSie prowadzenie, więc młodzieżowiec nie pękał w kluczowych momentach. Aczkolwiek pamiętamy też mecze, w których jego skuteczność mogła być ciut lepsza (GKS Tychy z jesieni czy Arka Gdynia z wiosny)
To, czym wyróżniał się Szwedzik, to na pewno duża aktywność pod bramką rywala (3,93 kontakty z piłką w polu karnym/90 minut – 7. wynik w lidze) czy podciągnięcie akcji solowym rajdem z piłką. Na pewno jest to pewna niespodzianka, bo w 2. lidze w GieKSie grał głównie ogony, dlatego tym bardziej doceniamy więcej niż solidny wynik w rozszerzonej klasyfikacji kanadyjskiej.
3. Olaf Kobacki
Jeden z bardziej efektownych piłkarzy w 1. lidze – już na pierwszy rzut oka widać, że to zawodnik, który ma za sobą pięć lat gry we Włoszech. Olaf Kobacki idealnie wpasował się do gry na wahadle:
- 27 strzałów zza pola karnego
- 9,29 dryblingów i pojedynków (2. miejsce w lidze)
- 3,35 kontaktów z piłką w polu karnym (23. miejsce)
- 49 wywalczonych rzutów wolnych (25. miejsce)
- 9,12 pojedynków w obronie (24. miejsce)
- 3,43 progresywne biegi (7. miejsce)
No i przede wszystkim: 11 wypracowanych bramek. Prawdą jest, że bardziej efektywny pod szesnastką rywala Kobacki był w pierwszej części sezonu, jednak podsumowując całe rozgrywki, jego gole i asysty często przekładały się na punkty Arki. Będąc bardziej konkretnym: trzykrotnie dawały klubowi z Gdyni remis, trzy razy dzięki nim ekipa Ryszarda Tarasiewicza obejmowała prowadzenie. Kobackiego powstrzymać było trudno, stąd też dwa wywalczone przez niego rzuty karne. Zaawansowany technicznie, szybki i skuteczny także w obronie: zdecydowanie jest to materiał na ekstraklasowego zawodnika.
2. Filip Szymczak
Napastnika rozlicza się przede wszystkim z bramek, a tak się składa, że Filip Szymczak to najskuteczniejszy strzelec wśród młodzieżowców. Zawodnik GKS-u Katowice zapisał na swoim koncie 11 bramek, z czego aż sześć dało GieKSie prowadzenie. W dodatku tylko jedno trafienie młodego snajpera to gol z rzutu karnego, co jest w jego sytuacji dodatkowym plusem. Piłkarz wypożyczony z Lecha Poznań imponował tym, że walczył z rywalami jak równy z równym, mimo że często byli oni zdecydowanie bardziej doświadczonymi piłkarzami. Dobre wyszkolenie techniczne i to, że sporo widział na boisku, także pomagały mu odnaleźć się w pierwszoligowych warunkach.
Szymczak nie zawsze wykorzystywał wszystko, co spadało mu na nogę, jednak do jego skuteczności ciężko się przyczepić. W ostatnim czasie niewielu młodzieżowców tak często trafiało do siatki. Czasami brakowało mu zresztą jedynie szczęścia, bo aż trzy razy obijał obramowanie bramki. Poza tym piłkarz GieKSy wygrywał sporo pojedynków i stosunkowo rzadko tracił piłkę. Potrafił zejść niżej i po to, żeby rozegrać piłkę i po to, żeby strzelić z dystansu (dwie bramki zza pole karnego, trzy asysty i asysty drugiego stopnia). W Poznaniu rośnie ciekawy napastnik.
Szymczak: Moja obunożność została zakodowana w Warcie
1. Dominik Piła
Bez dwóch zdań najlepszy młodzieżowiec 1. ligi. Nie pamiętamy już, kiedy widzieliśmy tak młodego i zarazem tak efektywnego piłkarza na tym poziomie rozgrywek – oczywiście wyłączając napastników, którym zdarzało się przekraczać “dyszkę” w rozszerzonej klasyfikacji kanadyjskiej. Piła wypracował dla swojej drużyny 16 bramek i wprowadził ją do finału baraży. Dla przykładu przed rokiem wyróżnialiśmy zawodników z pięcioma czy sześcioma bramkami, asystami i asystami drugiego stopnia. Dwa lata temu zaś miejsce na skrzydle przypadło Maksymilianowi Sitkowi z ośmioma wypracowanymi golami.
Sami widzicie: różnica jest spora. Zwłaszcza że Piła ma konkretne liczby także gdy spojrzymy na bardziej zaawansowane statystyki był w czołówce ligi pod względem dryblingów, kluczowych podań, wykonał najwięcej progresywnych biegów, łapał się do WyScoutowej topki jeśli chodzi o podania penetrujące. Wybraliśmy go także do najlepszej jedenastki sezonu bez podziału na kategorie wiekowe. To duże osiągnięcie dla młodzieżowca grającego na takiej pozycji.
WIĘCEJ O 1. LIDZE:
- Jedenastka sezonu w 1. lidze
- Jak grali pierwszoligowcy w sezonie 21/22?
- Najlepsi snajperzy-weterani i młodzi napastnicy w 1. lidze
- Krzepisz: Po treningach z Milikiem inaczej oglądało się mundial [WYWIAD]
- Szydełko: Polska piłka skorzysta na większym ruchu na karuzeli
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix