Rafał Janas, asystent Macieja Skorży, skomentował zdobycie mistrzostwa Polski przez Lecha Poznań na antenie Kanału Sportowego.
– Pierwszą połowę meczu w Lubinie oglądaliśmy w autokarze. Jechaliśmy z Grodziska na obiekty Lecha. Drugą połowę śledziliśmy przed telewizorami. Znaczy, no, ciężko powiedzieć – część piłkarzy patrzyła na spotkanie gdzieś w korytarzu, część w ogóle nie patrzyła, podzieliliśmy się. Zrobiliśmy dużo kilometrów w zdenerwowaniu, ale wszystko kończy się happy endem. Coś nam podpowiadało, że jeśli damy radę wygrać z Wartą, będziemy hen, hen daleko mentalnie przed Rakowem, któremu trudno będzie dźwignąć naszą pięciopunktową przewagę – opowiadał rozemocjonowany Rafał Janas.
Lech Poznań zapewnił sobie mistrzostwo Polski na kolejkę przed zakończeniem ligi.
– Wielkie gratulacje dla chłopaków. To była dla nas trudny sezon pod względem mentalnym. Wszyscy pamiętaliśmy, że stawką było zdobycie mistrzostwo na stulecie. Lech pragnął sukcesu. Nie udało się w finale Pucharu Polski, ale potrafiliśmy pozbierać chłopaków po tej porażce, udźwignęliśmy końcówkę sezonu ligowego. Wszystko to kosztowało nas mnóstwo emocji, jeszcze to do nas nie dociera. Nawet nie wiem, ile siwych włosów przybyło na mojej głowie. Teraz będziemy bawić się cały tydzień!
Czytaj więcej o Lechu Poznań:
- Wywiad z Joao Amaralem: Czy jestem najlepszym piłkarzem ligi? Nie, najlepszy jest Ivi Lopez
- Lech Poznań i żal do samych siebie. Dlaczego Kolejorz musi oglądać się na Raków?
- Lech próbuje dolecieć do mistrzostwa na jednym skrzydle. Kamiński może nie wystarczyć
- Czy i jak zaboli Lecha brak Salamona?
- Czy liga nauczyła się już Lecha Poznań?
- Wyjeżdżał „Kownaś”, wrócił dojrzały piłkarz. Sinusoidalna kariera Dawida Kownackiego
- To była daleka droga do mistrzostwa. Pamiętajmy o tym, gdy patrzymy na radość Lecha
Fot. Newspix