Lech Poznań może wygrać wszystkie mecze do końca sezonu, mieć znakomitą średnią punktową, zostać zespołem z najlepszym atakiem i najlepszą defensywą sezonu, a i tak… nie zdobyć mistrzostwa kraju. Czy Kolejorz w takim wypadku będzie mógł rozłożyć ręce i powiedzieć „inni byli lepsi, szacunek dla rywali”? A może taką pozycję na finiszu sezonu Lech przygotował sobie samemu?

Spójrzmy na fakty – jesteśmy świadkami najlepszego finiszu sezonu ostatnich lat w Ekstraklasie. Chyba jedynie końcówka sezonu 2016/17 może się równać z tym, co oglądamy obecnie. Trzy zespoły idące łeb w łeb, punktujące na poziomie dwóch punktów na spotkanie, wielokrotnie dominujące rywali i strzelające im po trzy, cztery czy pięć goli. Jeśli ktoś mówi wam, że to wyścig żółwi, to po prostu skonfrontujcie go z faktami.
A te są takie, że Lech Poznań może zanotować 22 zwycięstwa w sezonie, mieć znakomitą średnią punktową 2,17 pkt/mecz, a i tak może nie zdobyć mistrzostwa kraju.
Czy wyobrażamy sobie, że zarówno lider Raków, jak i wicelider Lech wygrywają do końca rozgrywek już wszystkie mecze? Tak, nie jest to scenariusz rodem z filmów science-fiction. Kolejorz ma na rozkładzie Stal, Piasta, Wartę oraz Zagłębie. Raków z kolei zagra z Górnikiem Łęczna, Cracovią, Zagłębiem i Lechią. Serio nie będziemy w jakimś ciężkim szoku, jeśli obie te ekipy zaliczą cztery zwycięstwa w czterech ostatnich kolejkach. I to tylko dowiedzie, że Ekstraklasa w sezonie 2021/22 jest świetna do oglądania dla postronnych kibiców.
Oczywiście rozmawiamy o scenariuszu hipotetycznym. Równie dobrze obie ekipy mogą się wyłożyć na najbliższych przeszkodach tego weekendu. Ale załóżmy: Lech wygrywa wszystko do końca, Raków również, mistrzem zostaje ekipa z lepszym bilansem meczów bezpośrednich, czyli zespół Marka Papszuna.
Dla kibiców Lecha to byłaby osławiona już „mokra szmata w twarz”. Sezon stulecia klubu, ogromna presja, wielokrotne stwierdzenia w wywiadach o „wyjątkowym roku”, rekordowo droga w utrzymaniu kadra, rekordowy budżet, wydawanie grubych pieniędzy na piłkarzy… I to wszystko miałoby się skończyć porażką? Lud w Poznaniu spragniony mistrzostwa byłby sfrustrowany do granic możliwości.
Ale jak mógłby tłumaczyć to Lech? Bo przecież – skoro konkurencja w postaci Rakowa i Pogoni – jest tak silna, to chyba można zrzucić to na fakt, że w grze niskopunktowanej (jaką jest futbol) czasem po prostu wygra ktoś inny. Skoro władze Kolejorza sypnęły kasą, skoro kadra była tak szeroka, a wyniki na przestrzeni sezonu tak dobre, a mimo to wygrałby ktoś inny, to widocznie trzeba mu oddać honory i pogratulować? Trochę jak wicemistrz sprintu, który został prześcignięty o jedną setną sekundy – może być zły na siebie, może przeklinać się w duchu, ale ostatecznie dał z siebie maksimum, a i to nie wystarczyło.
To jest jedna strona medalu.
Druga jest taka, że jeśli Lech po mistrzostwo nie sięgnie nawet przy kapitalnym finiszu sezonu, to pretensje… może mieć tylko do siebie.
Mecze straconych szans
Poznaniacy w tym sezonie nie wygrali dwunastu spotkań. Odrzućmy z tej puli mecze, gdzie remis był rezultatem sprawiedliwym, bo nikt nie był wyraźnie lepszy. Odstawmy na bok spotkanie z Legią, bo tam decydowała kontrowersja sędziowska. Odrzućmy też mecze, gdzie Lech był po prostu słabszy – jak to w Radomiu z Radomiakiem czy jak to z Rakowem u siebie.
Skupmy się na spotkaniach, w których lechici nie wykorzystali swoich szans. Przeważali, mieli lepsze okazje, byli stroną dominującą, a jednak nie sięgnęli po pełną pulę. Innymi słowy – spróbujmy znaleźć mecze, w których Lech pogubił punkty na własne życzenie.
Raków Częstochowa – Lech Poznań 2:2
Oczywiście pamiętajmy, że Lech odrobił tam straty z 0:2 i już samo zdobycie punktu było na tamten moment cennym skalpem przywiezionym z Częstochowy. Ale Kolejorz miał wyższe expected goals od Rakowa (3,7 xG do 2,14 xG – według WyScouta), a już przy stanie 2:2 taką kapitalną okazję zmarnował Amaral.
Strzał na wagę dwóch punktów więcej Lecha, punktu mniej Rakowa i – co wiemy już dzisiaj – lepszego bilansu meczów bezpośrednich między Kolejorzem a obecnym liderem.
Jagiellonia Białystok – Lech Poznań 1:0
Lech i wyjazdy do Białegostoku – to nie jest wspaniała historia dla fanów z Poznania, raczej mroczna bajka, którą opowiada się dzieciakom, gdy są niegrzeczne. Znów Lech z większa liczbą szans, znów wyższe xG dla Kolejorza (1,87 do 0,8 xG), ale nieskuteczność + błąd w defensywie = porażka.
Stal Mielec – Lech Poznań 0:0
Lech wymienił ponad dwa razy więcej podań celnych niż Stal podań w ogóle. W golach oczekiwanych było 1,77 do 0,26 xG. Kolejorz miał takie okazje:
A i tak ani razu nie zdołał pokonać Strączka.
Górnik Łęczna – Lech Poznań 1:1
Kolejny z wyjazdowych meczów, które Lech wypuścił z rąk. Prowadzenie 1:0, wyraźna przewaga w xG (2,28 – 0,3), a później drzemka przy kryciu, jedyny celny strzał gospodarzy i z Łęcznej Kolejorz wrócił tylko z punktem, choć miał takie okazje.
Cracovia – Lech Poznań 3:3
Wiosną Lech natracił sporo punktów, ale szczególnie bolesne dla zespołu Skorży musiały być takie wpadki, jak ta w Krakowie. Lechici prowadzili już 3:1, trener zaczął zmieniać, zespół się rozregulował i cofnął, co skrzętnie wykorzystały „Pasy”. Dwie wrzutki i celne strzały sprawiły, że Lech znów mimo przewagi w xG 1,9 do 0,72 nie sięgnął po pełną pulę.
Lechia Gdańsk – Lech Poznań 1:0
Mamy wrażenie, że już to pisaliśmy – czyli znów powtarza się schemat: wyjazd, przewaga, stracone punkty. 2,02 do 0,88 w xG, takie sytuacje:
A i tak nie wygrał w Gdańsku. Lechia oddała dwa celne strzały i to wystarczyło, by zabrać Lechowi punkty przed ważnymi starciami Kolejorza z Pogonią i Rakowem.
Gdybać zawsze można
To jakże wygodna gdybologia, ale to zawsze efektowne – ile punktów miałby Lech, gdyby potrafił wykorzystać swoja przewagę w tych spotkaniach? Trudno wskazać konkretną liczbę, bo przecież z przewagi mógł wyniknąć remis zamiast porażki, a z remisu dało się wycisnąć jednak pełną pulę. Natomiast przy tak minimalnych różnicach (a właściwie ich braku) na szczycie tabeli, to każdy punkt, każde dodatkowe zwycięstwo jest na wagę złota.
Lechici mają oczywiście bardzo silną konkurencję w walce o mistrzostwo kraju, jednak warto też spojrzeć na siebie: Lech jest tak wysoko dzięki sobie, ale jest też dzięki sobie w niewygodnej sytuacji. W ostatnich czterech kolejkach jeszcze sporo może się wydarzyć zarówno na plus, jak i na minus dla poznaniaków, natomiast stres, niepewność i zależność od wyników Rakowa zespół Skorży zafundował sobie sam – zmarnowanymi sytuacjami w Mielcu, Łęcznej, Gdańsku czy właśnie w Częstochowie.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
- Dobrzy, ale bez wyników. O rezerwowych Lecha
- Lech w galowym garniturze przed najważniejszą rundą w XXI wieku
- Głębia składu Lecha i Pogoni – kto ma mocniejszy zespół?
Fot. Newspix
Dlaczego?
DLATEGO, ŻE SA JEBANYMI PRZEGRYWAMI!!!
Raz na dziesięć lat wyjdzie im sezon i nagle wielka napinka: hurrr durrrr jestesmy najlepsi. Bez żadnych podstaw i argumentów. Równie dobrze Raków mógłby się teraz zacząć wozić bo mają zajebiste dwa sezony.
Tobie zycie nie wyszlo, że sie brandzlujesz do przegranej klubu z innego miasta? Jaki ma twohe marne zycie i placz na forum wplyw na mistrzostwo dla twojego miasta?
Dokładnie tak. A skończy się tak że zdobędą Puchar Polski tylko u będą udawać że wszystko jest ok bo coś wpadło do gabloty na stulecie. Jaki klub takie ambicje. Pozdrawiam
Rakow zdobedzie podwójną korone w tym sezonie,wiec Lech do gabloty wsadzi swoje gwiazdki chyba.pozdrawiam
Co tam fredzlu slychac w 3 lidze ?
Frędzel to cię zmajstrował, ale musiał jeszcze do tego interesu dopłacić twojej szanownej mamusi. RTS w 3 lidze?
Przynajmniej graja honorowo i wspinaja sie szczebel po szczebelku, a nie jak Lech, ktory za miejsce w Ekstraklasie sprzedal sie Amice.
I koniec dyskusji. Zniknął wroniecki pionek.
No i jest w Poznaniu porządny klub, z normalnymi właścicielami a nie dojna krowa obrośnięta pijawkami. Są kibice, jest atmosfera. Nie przeszkadza mi nawet jak mistrzostwo wygra Raków. Pokonał dwóch największych rywali na ich boiskach w końcówce sezonu, więc w pełni zasłużyli na to. Takich sezonów jak ten chciałbym widzieć więcej, walka do końca o mistrzostwo i utrzymanie (niektórych)
Dokładnie, łódzka patologia nie powinna się pchać do ekstraklasy, jeszcze nam kible zdemolują albo opierdolą sklep z kiełbaskami.
Czy ja dobrze rozszyfrowuję Twój nick, żeś kibicem Widzewa z Łodzi? To Ty o jebanym przegrywowstwie wiesz absolutnie wszystko, począwszy od klubu który przegrał życie i teraz znaczy mniej od Radomiaka i Warty Poznań, a skończywszy na mieście w którym żyje się gorzej niż w Mariupolu. Pozdrowienia 🙂
Najbardziej wyludniające się miasto Polski, miasto-widmo.
Miasto niebotycznych atrakcji na skalę światową jaką są graffiti, bo kurwa nic innego tam nie ma.
czym jest twój rts jeśli nie totalnym przegrywem, biedakiem tułającym się od blisko 30 lat na peryferiach średnio poważnych rozgrywek z kraju klasyfikowanego w 3 dziesiątce lig. Spuść ciśnienie bo szambo wybije z rozpadającej się łódzkiej kamienicy:)
Jakin trzeba być żydowskim luzerem, żeby walić gruchę pof tekstem o innym klubie?
A wy czerwone ścierwa kiedy cokolwiek ostatni raz wygraliście?
Czy przypadkiem nie jakieś 40 lat temu?
I czy to nie tem wsz gówniany osiedlowy klubik robił największe wałki, żeby nie płacić swoich zobowiązań finansowych?
„Nikt nie zapłacj ci tyle, ile obicają złodzieje z Widzewa”.
Więc morda w kubeł patusie. Wypierdalaj dla forum dla klubików z niższych lig.
Panie czepiasz się pan szczegółów.. Za kasę z Ligi Mistrzów coś koło sezonu 95-97 nie pamiętam dokładnie to se trybunę zadaszyli.. Blachą falistą ale wuj tam.. Więc nie ma się co czepiać
https://youtu.be/7DAv6fkTT44
O i to jest esencja futbolu. Ja pierdole. Banda nazelowanych baranów robiących z siebie pośmiewisko a mają się chuj wie co
Co za łamagi…
Żaden wynik nie podważy faktów o historycznej przewadze cywilizacyjnej i kulturowej Wielkopolski. Poniżej zdjęcie z 1939 r. pokazujące, jak Niemcy przejmują wielkopolskie gospodarstwo. Dom już murowany i pewnie prąd w środku.
W tym samym czasie wschodniackie rezydencje nadawały się tylko na opał.
Zdychaj wszawa kurwo.
Do piachu ty poznańska , pedofilska kurwo.
Pochodzi z Poznania choc z Grodziska
Klub z Poznania gra swoje mecze w grodzisku, a klub z Wronek w Poznaniu.
Pojebane
Dokladnie tak jest.
To by wpis o tym matole Smyku.
Ile nad tym myślałeś? Pewnie dlugo po 4 klasach podstawowki
Jazda Raków!!! Kuchenkorz to gówno totalne!!!
Dolizyles noowy przydomek „luchenkorz” do swojego imienia i nazwiska? Dlaczego? Na zmywaku pracujesz odchodzie?
ale p….
chcecie album z 15 zdjęciami Gutkovskisa??
Ostatnia prosta w drodze do majstrostwa.
Naprawde chcieliśmy żebyście mieli tego majstra, znajcie łaskę na 15 czy 16 lecie Specjalnie usuneliśmy się w cień. A wy nadal nie macie żadnej przewagi punktowej nad Pogonią i Rakowem ? XD:)
Stulecie klubu. A to dobre 😀
prawie tak dobre stulecie jak twoja stulejka, pedale
Myszkin pedale
Grzecznej kurwo poznanska
Co się z kurwą szarpiesz? Trynia ci tylko sprzeda i to w wersji poznańskiej, czyli poniemieckiej.
Lepsza poniemiecka niż mongolska czy inna kacapska wersja śmieciu
Celny strzał Amarala w Częstochowie nie dałby lepszego bilansu meczów bezpośrednich, bo – przy porażce jednym golem w Poznaniu – byłoby po 3 pkt i 3-3 w bramkach, większa liczba goli na wyjazdach nie ma już znaczenia. Byłby pierwszy przez lepszy ogólny bilans bramek.
I mieliby komfort ewentualnej porażki, o ile nie byłaby ona w rozmiarach dwucyfrowych.
Ależ zasadę o bramkach na wyjeździe usunięto tylko z europejskich pucharów, w ekstraklasie dalej obowiązuje.
Czyli dalby im wyzsza pozycje w tabeli przy rownej liczbie punktow, o to chodziło. To byl jak sie okazuje gol za 4 punkty.
przypominam, że Raków zmarnował meczu Lechem setkę na 3-0, potem się posypało… Także nie ma co gdybać…
Poznańskie pionki jesteście Amica Wronki
Nie inaczej, kolego.
Raków lepszy od Lecha w Poznaniu? Wolne żarty panie Smyk, Raków jedyną akcją w meczu strzelił bramę. A i tak Lech miał takie patelnie jak w 72 minucie meczu. Z Legią słupek, poprzeczka, nieuznany karny. Lech ma w tym sezonie generalnie pecha mocnego ehh. Nawet patrząc na wyniki rywali, gdzie Raków i Pogoń w ogóle nie odstają. No nic, jeszcze nie wszystko stracone.
Haha Wy nie macie pecha Wy jesteście przegrywa klub mem Amica Poznan
Dokladnie tak. Mecz byl bardzo slaby. Raków miał pół okazji, ale Lech miał wtedy w bramce Bednarka, który kolejny raz się zdrzemnął w tym sezonie i dał sobie strzelić gola sprzed nosa.
Lech powinien był za to wygrać w Czestochowie, kiedy od straty drugiej bramki zaczął grać zdecydowanie lepiej niż Raków i to, że ostatecznie był remis to szczęście częstochowian…
Najbardziej szkoda punktów z Lechią, Stalą czy Łęczną, bo te ekipy kompletnie nic nie grały, a zdobyły punkty z Lechem. Cracovia chociaż strzelała na bramkę, w której Skorża zapomniał postawić bramkarza.
Skoro wygral klub co ma pol sytuacji w meczu to jak nazwac rywala?
Bycie Pizdą to nie pech to stan umyslu kolego.
Mental Rutka od lat rzutuje na drużynę, która frajerzy się sezon po sezonie. Teraz jeszcze doszło ego Maciusia. LEch ma najmocniejszy skład od 2010 roku, potrafi grać efektownie, wychodzą super akcje kombinacyjne, ale… No właśnie, tym jebanym WIELKIM ALE tego klubu jest sfera mentalna i motywacyjna, od lat masakrowana przez Rutka i Gargamela.
A po sezonie:
Nawet w ostatnim meczu widać beztroskę w marnowaniu sytuacji bramkowych. Strzały na wysokość boiskowego zegara to specjalność wychowanków. Coś chyba nie tak w podstawowym szkoleniu. Strata punktów z Cracovią to wyłączna wina trenera. Reszta to radosna twórczość Balu, Amarala i spółki. Nawet ta liga nie wybacza głupich strat punktów.
Do tej pory wybaczała, dlatego Legia mogła zdobyć mistrza z 10 porażkami, czy ile tam mieli w jednym z sezonów. To pierwszy taki sezon od lat, gdzie trzeba się napocić na MP. Zazwyczaj średnia punktowa 2.00 wystarczała aż nadto.
To teraz to samo podlicz Smyku Pogoni …. wyjdzie, że już by był pewny majster 😀
W tej gownolidze mistrza może mieć przeciez jeszcze Pogoń..
Punkt z początku sezonu niby jest wart tyle samo, ale w takim bilansie „na styku”, decydują ostatnie straty punktów, czyli mecz z Rakowem i legią. Wychodzi zatem, że w połowie winę ponosi Lech, a w drugiej połowie sędziowie
Jebac posran jebac!
Haha kapitalne jebać poznańska szmate
A tobie kto robi krzywdę? Kto ci nasrał do głowy pacanie?
Tak, sedziowie ponoszą wine za to, ze Lech w meczu z Legia oddal 5 strzałów…
Licze na gen przegrywow u Amici z posrania.
Panie Damianie.
Kibice Lecha są dumni ze swojego zespołu. Gramy efektownie: dużo strzelamy, mało tracimy. Mamy bardzo realną szansę na podwójną koronę. Każdy na tej drodze wspiera Lecha tak jak potrafi. Zamiast więc pisać smęty jako kibic Lecha napisz fajny, motywujący artykuł i przestań pierdolić, nakręcając malkontentów.
Pozdro.
W.
Wojtku pamiętaj o dna Lecha , ono zobowiązuje aby przegrać z Piastem i Wartą.
Nie jestem przekonany czy Lech był lepsza drużyna w Częstochowie. Pamietajmy że właśnie w tym meczu w okolicach 30 minuty kontuzji mięśni brzucha doznał będący w kapitalnej formie Cebula, a dwie doskonałe patelnie zmarnowali także Wdowiak i Sturgeon. Śmiem twierdzić, że gdyby Cebula dokończył ten mecz to Rakow by go wygrał. Rakow był przez większość tamtego meczu strona dominującą i oprócz sytuacji Ishaka z początku meczu, Lech do około 60 minuty nie miał wiele w tym meczu do powiedzenia. Nie da się jednak ukryć, że Amaral powinien przestawiona sytuacje wykończyć lepiej.
Tak, Raków (Marek Papszun) ma ewidentnie patent na Lecha. Od kiedy wrócili do Ekstraklasy, Lech ma wielkie problemy z pokonaniem Częstochowian. A zaczęło się to nawet jeszcze przed ich powrotem, bo w ostatnim sezonie w I lidze, Raków wyrzucił Lecha z Pucharu Polski. Jako że jestem kibicem Lecha, to mam nadzieję, że odegramy się w finale PP, a w lidze uda się zdobyć o 1 pkt więcej od Rakowa w ostatnich 4 meczach.
Rzeczowa wypowiedz i nie chamska jak innych patusow tutaj.kibic lecha obiektywnie spojrzal na mecz.pozdro.kibic Rakowa
Jeszcze się sezon nie skończył, a już zaczynacie płakać nad kolejarzami?
jakie 100 lecie, przecież Amica istnieje od 20 lat
A Pogoń istnieje od 15 lat.
Tak – PRETENSJE DO SIEBIE . Tylko i wyłącznie , a jestem z Wielkopolski .
Z takim składem, to tylko Maciuś wie .
Trzymam kciuki za Lecha bo ma większy potencjał zrobic cokolwiek w Europie niz bezstadionowe Rakow i Pogon
Nie zgodzę się, Raków w ubiegłym sezonie miał zacną kampanię, zagrał m.in. super dobry mecz w Kazaniu.
Dzieciaku…stadion to potencjal??
Zapomnieliście o tym że Raków w co drugim mueczu dostaje karnego z dupy a Lecha przekręcili czarni w meczu z Legią ? Te 2 punkty mogą zadecydować o mistrzostwie
I bardzo kur*a dobrze 🙂
A Ty zapomniałeś jak czarni podarowali punkty z Wisła ? Bilans wychodzi na zero
Jasne. -2 + 1 = 0. Nie rob z matematyki ku..y.
Pomijam że z Legią to było czyste oszustwo, a z Bednarkiem to była sprawa dyskusyjna (choć zdaniem większości bramka prawidłowa), więc tylko pajac to zestawi razem.
Dorzućmy do tego Raków, który dostał kilka naciaganych, i ten bilans się robi bardzo daleki od zera.
Bo moze czarnej mafii wkoncu znudzilo sie pierdolenie pyr i sloikow jacy to oni och i ach,ze tylko lech lub legia…mozna? Mozna.zamknij jape i bij brawo mojemu Rakowowi
Wiele wskazuje na to, że mistrzem zostanie Raków, grają ładnie i równo, no i z czysto teoretycznego punktu widzenia mają łatwiejszy kalendarz. Obiektywnie patrząc, KKS ma tendencje do zaliczania frajerskich remisów/porażek pomimo bycia lepszym na boisku. Sam jako kibic KKS mam obawy przed meczem z Piastem, Waldek King robi tam cały czas niezłą robotę mimo średniego składu. Cóż, jak KKS nie zrobi majstra, trzeba będzie oddać szacunek Rakowowi i Papszunowi.
Pozdrawiam wszystkich normalnych kibiców futbolu 🙂
Brawo. Pozdro. Kibic Rakowa
Chciałbym żeby Raków zdobył mistrzostwo. Nie to, że jestem jakimś szczególnym kibicem Rakowa (jeśli już to raczej Papszuna), ale nie ma dla mnie nic pocieszniejszego i radosnego jak ponowne oglądanie nadętych kartoflaków, którzy kolejny raz dostają oklep. Sądzą, a nawet jestem pewien, że w większość kibolstwa w Polsce nie będzie kibicować poznańsko-woroneckiemu nowotworowi. Będzie radośnie znowu uslyszeć wasz skowyt! Nie martwcie się kartoflaki. Za rok zrobicie sobie kolejne stulecie! A co tam. Potraficie.
Jestem przeciw Amice, ale nie ma większej kurwy w polskiej piłce, niż poLegla i dla samego utarcia nosa wschodniej dziczy chciałbym zobaczyć mistrzostwo Amici, żeby zuleta się posrała… szkoda, że ta szmata komunistyczna nie spadła.
Na Mistrzostwo na stulecie liczę, ale już nie bardzo wierzę. Po prostu Raków zasłużył bardziej, co prawda uśredniając swoich rywali dominował mniej ale jednak po 4pkt. na nas i na Pogoni zdobył (na Legii również), do tego w Poznaniu zjadł nas taktycznie. Lech frajersko zgubił te 8-10 pkt. w sezonie, ale robił to na tyle regularnie że jest to nomen omen reguła, a nie jakieś dziwaczne wyjątki.
Widać to było nawet wczoraj, gdzie właściwie po xG to mecz powinien się skończyć 8:0 a nie 3:0, ludzie na mojej trybunie wychodzili bardzo sfrustrowani, że można nie wcisnąć ani jednej bramki po przerwie mając tak kolosalną przewagę.
Reasumując, Lech trochę pomylił w tym sezonie piłkę nożną z łyżwiarstwem figurowym i notami za styl, a często po prostu chodzi o to żeby wcisnąć +1 bramkę i tyle. Pozostaje mieć nadzieję, że odegra się na Rakowie 2 maja w PP oraz że Skorża podciągnie skuteczność drużyny na kolejny sezon.
Smyk: Odstawmy na bok spotkanie z Legią, bo tam decydowała kontrowersja sędziowska.
Goebbels: Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.
A jakby Pogoń nie straciła goli w końcówkach z Wartą, Cracovią 2 razy, z Lechem w ostatnich minutach, z Górnikiem na 3 minuty przed końcem. To takie gadanie, każdy traci, wygra lepszy.
Pogoń to akurat też kilka razy strzelała w ostatnich akcjach meczu (ze Stalą, Wartą) po jakichś strzałach życia Biczachcziana czy farfoclach bramkarza. Nie mówiąc o Rakowie i ich wygranej z Pogonią po 2 strzałach życia, remisie ze Śląskiem bo Sobota strzelił w słupek na pustą bramkę, remisie z Górnikiem po nieuznanej bramce dla Górnika z powodu 1 cm spalonego czy wygranej z Legią po miękkim karnym 49/51.
Aby caly ten wywód miał sens należałoby policzyc punkty stracone frajersko przez Raków, tudzież Pogoń. Nue chce mi się tego robić, bo ta nasza kopana obchodzi mnie tyle co jutrzejsza pogoda. Będzie padać, to będzie. Jak będzie ciepło, to co z tego?
Nie lękajcie się kastrować napotkanych ruskich.
A Franciszek znowu dał dupy przyjmując u siebie węgierskiego ropucha…
.och… On już się niczego nie nauczy.
Amen.
Pieprzenie, równie dobrze Rakowowi można wyliczyć mecze gdzie nie wygrał bo nie wykorzystał sytuacji
Jak Kolejorz zwycięży na Narodowym puchar, to myślę że i majstra zdobędą bo Raków gdzieś straci punkty. Do boju Kolejorz,walcz,walcz,walcz, zwycięstwo czeka nas. Alleluja i do przodu.
Kartoflany marzyciel romantyk. Na kolana i módl się!
Dlatego nie mogą oddać znów finału Pucharu Polski bo walka o mistrza będzie trwać do końca
oczywiście, lech śmiecie i przegrywy, gen i w ogóle ALE! to pokazuje tylko, że sprawiedliwszym i bardziej wymiernym współczynnikiem decydującym o kolejności w tabeli jest bilans bramkowy, a nie wynik bezpośredniego dwumeczu.
a czemu nie napisaliście, że sedziowie dali im punkt w Krakowie za mecz z Wisłą a powinni mieć zero za tamten mecz
A 0:0 u siebie z Radomiakiem?
to nie Lech! to AMICA!
śmierdzące przegrywy z ponania zaliczą jeszcze po drodze wpierdol od Rakowa w finale PP
buahahaha
mistrza też nie będzie buahahahaha
Raków wydaje się mieć łatwiejszy terminarz bo Lech czeka trudny mecz w Gliwicach noi debry z Wartą, gdzie też jest spora szansa by zgubić punkty więc na 16-lecie klubu może zostać na osłodę tylko PP a może i nawet nie to, jeśli dobrze Papszun zamuruje i dopisze Rakowowi szczęście w karnych.
„Odstawmy na bok spotkanie z Legią, bo tam decydowała kontrowersja sędziowska.”
Po pierwsze, kontrowersję to mamy jeśli są jakieś wątpliwości, o czymś można dyskutować. To nie była kontrowersja tylko zwykłe oszustwo.
Po drugie, dlaczego odstawmy? To są dwa (prawdopodobne) punkty, odebrane przy monitorku, przez które to Raków jest przed Lechem a nie na odwrót. Na boisku, ze wszystkimi opisanymi tu wadami, Lech miałby dziś 64 (albo 63, jeśli kogoś bardzo boli ten naciągany punkt z Wisłą) a nie 62 punkty.
Serio czy ktoś mógłby zacząć czyścić te obsesyjnie analne komentarze? 80% wpisów to wylew szamba.
Lech da radę…przegrać.
Raków już tego mistrzostwa nie wypuści z rąk ,w pełni na niego zasłużył , byli najlepszą i najlepiej grającą drużyną w ekstraklasie , a tym poznańskim skurwysynom jak zwykle przypadnie tytuł frajera i cwela roku. Najważniejsze że mistrzem Polski zostanie Polska drużyna , a nie jakaś pierdolona popłuczyna szwabskich folkdojczów i pedałów w rurkach.
No ja też się cieszę, że w tym roku wschodnia dziwka poLegła nie kala ligi i w końcu sędziowie przestali ordynarnie ją promować tą sowiecką blać… szkoda, że jednak nie pozwolili jej spaść na dno, gdzie miejsce jest dziwki żuli z żulety.