Oba tytułowe pytania są tak samo ważne, choć należałoby jeszcze dodać potrzeby Bayernu w razie dokonania transferu. Nie od wczoraj bowiem wiadomo, że zastąpienie reprezentanta Polski jest niemal niemożliwe. Nie, to po prostu zbyt potężny kaliber zawodnika, który od kilku lat gwarantuje największą liczbę bramek na sezon w topowych ligach. Jego odejście to byłby niemały problem, acz jesteśmy w stanie uwierzyć, że „Lewy”, chcąc spróbować czegoś nowego, mógłby bardziej niż kiedykolwiek wywrzeć presję na włodarzach niemieckiego klubu. Mówimy o takiej postaci w świecie futbolu, która może pozwolić sobie na trochę więcej.

Mimo 33 lat na karku „Lewy” z myślą o przyszłości ma w czym wybierać. Obecnie wciąż chcą go największe marki w Europie poza Realem. Nawet jeśli to całe zamieszanie okaże się tylko grą agenta o dłuższy kontrakt w Bayernie, nic nie szkodzi, żeby aktualnie najlepszego piłkarza na świecie obok Benzemy wyobrazić sobie gdzieś indziej.
Według informacji, jakie otrzymaliśmy w ostatnich dniach, Robert otrzymał trzy konkretne oferty, pomijając tę z Barcelony: z PSG, Liverpoolu i Manchesteru City. Postanowiliśmy trochę podywagować, jakie miejsce byłoby dla niego najlepsze, gdyby do skutku doszło rozstanie z Bayernem. Pod uwagę wzięliśmy kilka czynników: atrakcyjność ligi, miejsce do życia, zarobki, wartość projektu sportowego i to, jak bardzo dany klub potrzebuje Lewandowskiego (w skali 1-10).
Spis treści
Robert Lewandowski w PSG? Raj zarobkowy, gorzej ze sportem
- Atrakcyjność ligi: 6
- Projekt sportowy: 7
- Zarobki: 10
- Miejsce do życia: 9
- Potrzeba klubu: 6
O jedną rzecz w PSG Robert Lewandowski na pewno nie musiałby się martwić. To oczywiście zarobki i to w astronomicznej skali. Można by nawet rzec, że wszystko, czego zażyczy sobie Robert, szejk spełni w try miga. Ale ten sam Robert na pewno wie, jakie minusy niósłby ze sobą pobyt w PSG. Nie chodzi o sam Paryż, urok miasta, tamtejszą kulturę czy język, sprawy stricte pozaboiskowe. Te aspekty stoją na bardzo wysokim poziomie i tak naprawdę tylko Włochy z Hiszpanią mogą zaoferować fajniejsze miejsce do życia. Mankamentem paryżan jest projekt sportowy, który budzi wątpliwości od lat. Ich osiągi na arenie europejskiej mimo gigantycznych inwestycji są po prostu mizerne. Każdy inteligentny piłkarz powinien zdawać sobie z tego sprawę.
W PSG wielkość nazwisk i ich tygodniówek nie idzie w parze z wielkością sukcesów na arenie europejskiej. Tę ekipę często nazywaliśmy frajerami i słusznie. To nie zmieniło się nawet w tym sezonie po przyjściu Donnarummy, Ramosa i Messiego. Poza tym w paryskim projekcie nie widać jakiejś myśli przewodniej, wizji długofalowej popartej wieloletnią pracą jednego szkoleniowca. Trenerzy nie mają tam długiego terminu ważności, brakuje wprowadzania młodzieży, a na rynku transferowym dominuje czyste „chciejstwo” i skupowanie fajnych piłkarzy. Nie mądre budowanie zbalansowanej kadry na lata. Nie widzieliśmy tego w przeszłości, nie widzimy teraz i zapewne ten stan nie ulegnie zmianie w 2022 roku.
Aha, no i trzeba zaznaczyć, że skład PSG jest dość leciwy w porównaniu do reszty europejskich potentatów. Zakładając, że Mbappe przejdzie do Realu, paryżanie zostaną z Neymarem i Messim, którzy powoli schodzą ze sceny. Patrząc z perspektywy PSG, tworzenie linii ataku z 30-letniego Neymara myślącego o końcu kariery po mundialu w Katarze, 35-letniego Messiego z rokiem do końca kontraktu i 34-letniego „Lewego” to rzecz pozbawiona głębszego sensu.
Nie można też nie wspomnieć o poziomie ligi. To najmniej konkurencyjne rozgrywki wśród topowych pięciu w Europie. A jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości, to Ligue 1 ma na pewno mniej do zaoferowania niż liga angielska czy hiszpańska. Wątpimy, że Lewandowski chciałby przenieść się do takiego środowiska, jeśli nie byłby zmuszony. Jako opcja rezerwowa – okej. Ale w sumie… lepiej już chyba zostać w Bayernie niż odchodzić do PSG.
Robert Lewandowski w Liverpoolu? Wizja poniekąd rozsądna
- Atrakcyjność ligi: 10
- Projekt sportowy: 9
- Zarobki: 6
- Miejsce do życia: 6
- Potrzeba klubu: 7
Premier League jako produkt sprzedawany na całym świecie ma gigantyczne zainteresowanie. Czasami liga angielska, a czasami hiszpańska dostaje miano numeru jeden, jeśli chodzi o najlepsze rozgrywki na świecie. Ten układ sił zmienia się zależnie od sukcesów na arenie europejskiej, ale zdecydowanie tam dzieje się najwięcej, tam jest największy rozmach. Zarobki w topowych klubach też są świetne, choć akurat Liverpool na tle wymienionej tutaj czwórki prezentuje się najsłabiej. Zaskoczeni? Cóż, taki Virgil van Dijk zarabia nie więcej niż Frenkie de Jong czy Sergio Busquets. Jedynie Salah może teraz liczyć na gruby kontrakt, ale to zrozumiałe, bo jest legendą klubu. „Lewy” nie startowałby z tej samej pozycji i jeśli coś miałoby go w ekipie „The Reds” przekonać, to na pewno nie cyferki na kontrakcie.
Jeśli już coś, to zdecydowanie atrakcyjność ligi i projekt sportowy firmowany twarzą Juergena Kloppa. Człowieka, który doskonale zna Roberta z czasów pracy w Borussii Dortmund. Nie oszukujmy się – to ma niebagatelne znaczenie. Poza tym Liverpool od dawna jest zdrowo zarządzanym klubem, który nawet mimo pojedynczych kryzysów zawsze jest uznawany za jednego z głównych kandydatów do wygrania mistrzostwa Anglii i Ligi Mistrzów. Stabilność gruntu pod nogami, brak negatywnych wydarzeń rzutujących na renomę klubu. Fajna ekipa piłkarzy z kilkoma gwiazdami na czele, wyjątkowa historia marki w tle. Wybór oferty Liverpoolu byłby po prostu opcją rozsądną, która broni się na kluczowych płaszczyznach. Gorzej jednak z miejscem do życia, bo mowa jednak o Anglii, Liverpoolu. To często pomijany aspekt w ocenie prawdopodobieństwa transferu, ale w kontekście piłkarza jako człowieka, głowy rodziny, kogoś myślącego nie tylko o swojej karierze – trzeba to rozważać.
Pytanie, czy Liverpool potrzebuje Lewandowskiego? Cóż, fajnie, jakby go miał. Ale nic więcej. Taka karta w grze o najwyższe cele byłaby bardzo pomocna, ale przecież Liverpool ma już mocną pakę, którą corocznie nieco modyfikuje. Gdy kontrakt przedłuży Salah, nikt nie będzie musiał narzekać, że „The Reds” nie mają gwiazdy światowego formatu w linii ataku. Jednego z najlepszych piłkarzy na świecie, gościa gwarantującego masę goli. Dla nich „Lewy” prędzej byłby dodatkową zabawką, oczywiście należycie docenioną i wykorzystywaną, jednak przy statusie Salaha na pewno nie postacią nr 1 w zespole. No i trudno sobie wyobrazić, żeby Liverpool, który tak jak Bayern stara się rozsądnie podchodzić do transferów, dałby 34-letniemu Lewandowskiemu kontrakt na trzy lata. Na dwa lata – okej. Tylko że Robert ponoć odrzucał taką opcję w stolicy Bawarii i m.in. to może zaważyć o jego decyzji względem przyszłości. Bardziej chodzi o długość niż wysokość kontraktu.
Robert Lewandowski w Manchesterze City? Wybór najmniej ryzykowny
- Atrakcyjność ligi: 10
- Projekt sportowy: 9
- Zarobki: 9
- Miejsce do życia: 6
- Potrzeba klubu: 9
Nieco inaczej miałyby się sprawy w innej części Anglii. Tam transfer Roberta miałby większy sens niż w przypadku Liverpoolu. Manchester City nie ma wielkiego nazwiska na pozycji „dziewiątki”, choć, co ciekawe, nauczył się grać bez niej. Ale nawet ten fakt nie sprawia, że Pep Guardiola nie powinien rozglądać się za napastnikiem. Roberta zna równie dobrze co Klopp, co jest dodatkowym atutem przy ewentualnych przenosinach. To samo tyczy się zarobków, bo kurek w tej części Wysp może zostać odkręcony zdecydowanie najbardziej. Może nie tak jak w PSG, ale szejkowie to szejkowie. Gwiazdy City mają bajońskie sumy wpisane w kontrakty.
Co ważne, w City Robert Lewandowski miałby wolne pole do bycia absolutną gwiazdą w zespole. I to zespole świetnie poukładanym, od kilku lat też walczącym o dominację w Europie z lepszym powodzeniem niż PSG. Właściwie o projekcie sportowym „Obywateli” moglibyśmy powiedzieć to samo, co o Liverpoolu. Na każdej płaszczyźnie jest dbałość o detal, profesjonalizm i wszystko, co piłkarz potrzebuje do rozwoju. Jeśli Robert wybrałby kontynuowanie kariery w laboratorium Pepa Guardioli, zdaje się, że podjąłby najmniejsze ryzyko. Na Etihad nie ma większego haczyka.
Nie chcemy mówić, że byłby to wybór idealny, bo takich nie ma. Natomiast, jeśli kapitan reprezentacji Polski przełknąłby deszczową aurę i niezbyt ekscytujące miejsce do życia, jakim jest Manchester, powiedzielibyśmy, że taka decyzja broni się pod każdym względem. To byłoby wejście na właściwy okręt. Z tym, że nie byłoby na nim za wiele słońca. I w innej części Europy, na innym okręcie z hiszpańską banderą, przywitaliby go jak króla.
Robert Lewandowski w Barcelonie? Ekscytująca podróż w nieznane
- Atrakcyjność ligi: 9
- Projekt sportowy: 8
- Zarobki: 7
- Miejsce do życia: 10
- Potrzeba klubu: 10
Zanim skomentujecie tę punktację, dajcie nam wytłumaczyć, dlaczego wypada tak atrakcyjnie. Zaraz ktoś powie, że przecież Barcelona gra w Lidze Europy i ma problemy finansowe. No tak, obie rzeczy się zgadzają. Ale mówimy o sytuacji tu i teraz. Złej sytuacji, z której Barcelona skutecznie wygrzebuje się od dobrych kilku miesięcy. Jeszcze pół rok temu Lewandowski nawet nie spojrzałby na Barcelonę prowadzoną przez Ronalda Koemana. Dzisiaj jednak, nawet mimo swoich wad, to ekscytujący projekt z nowym trenerem na długie lata. Zarówno na tle sportowym, jak i po prostu życiowym. Hiszpania, Katalonia, Barcelona – więcej mówić nie trzeba. Jeśli jacyś piłkarze już tam trafiają, to chcą zostać jak najdłużej (wyjątkiem z ostatnich lat Neymar, który odejścia żałował).
Jak zawsze w przypadku obecnej Barcelony i planowania przez nią dużych transferów, pojawia się pytanie, skąd ten klub weźmie pieniądze na kontrakt Lewandowskiego. Przecież gorzej niż Bayern Barca zapłacić nie może. Owszem, nie może i raczej tego nie zrobi, bo posiada trzy asy w rękawie, których nie mają wyżej wymienione kluby. As nr 1 – długość kontraktu, gotowość do podpisania Roberta na okres dłuższy niż dwa lata, co pozwala rozłożyć ogólną kwotę zarobku w sensowny sposób dla limitów płacowych „Dumy Katalonii”. As nr 2 – Mateu Alemany, dyrektor sportowy, który potrafi czynić cuda i zresztą przez prezesa OL został ostatnio nazwany najinteligentniejszą osobą w tej branży na świecie. No i as nr 3 – świetna relacja Joana Laporty z Pinim Zahavim, która wykracza poza sport.
Gdy dodamy fakt, że Barcelona wyjątkowo potrzebuje wielkiej gwiazdy do składu „na już”, a szczególnie napastnika, wszystko ładnie się układa. Oczywiście na razie tylko na papierze, bo ten scenariusz ma kilka dziur. Barca chce Roberta tego lata, Robert według wiarygodnych źródeł za granicą też pragnie odejść z Bayernu w tym roku. Ale to oznacza, że trzeba za niego zapłacić. No, chyba że zostanie wykorzystane prawo Webstera („Lewy” staje się wolnym zawodnikiem na rok przed końcem kontraktu), lecz wtedy Barca i tak musiałaby oddać pieniądze Bayernowi za ostatni rok kontraktu „Lewego”, czyli około 25 mln euro. Niewykluczone, że Zahavi zostawia sobie taką furtkę. Tak czy siak, Barca musiałaby się nieźle nagimnastykować, żeby dopiąć ten deal. Podkreślimy: deal możliwy do zrealizowania. Nawet mimo problemów finansowych, co pokazał choćby transfer Ferrana Torresa.
Ostatnie kwestie przemawiające za Barceloną to projekt sportowy klubu i atrakcyjność ligi. Co do La Ligi – słuchajcie, kluby hiszpańskie poza nielicznymi wyjątkami są zawsze bardzo silne w Europie. To działa na wyobraźnię. Nawet jeśli teraz Barca nie gra w Lidze Mistrzów, to zastępuje ją Villarreal, świetną robotę robi też Real. A za rok „Duma Katalonii” powinna już wrócić na swoje miejsce i rywalizować na wyższym pułapie niż w zeszłym roku. Jasne, o finale nawet nie ma co marzyć, za dużo jeszcze w tej ekipie słabszych ogniw, ale słowem kluczem jest tutaj „tendencja zwyżkowa”.
Barca z logicznego punktu widzenia musi się rozwijać, bo ma w składzie potencjalne gwiazdy w skali całej Europy. Pedri, Gavi, Araujo, Eric Garcia, Ferran Torres, de Jong, Dest czy Dembele, jeśli przedłuży kontrakt. Ci piłkarze pod okiem Xaviego stają się coraz lepsi, wysokość zawieszonej poprzeczki jest w ich przypadku zagadką. W tej układance ktoś taki jak Robert Lewandowski nie dość, że byłby niepodważalną twarzą projektu, to jeszcze miałby rolę swego rodzaju nauczyciela młodzieży.
Rzecz jasna, hipotetyczna potęga Barcelony za rok czy dwa lata nie jest tak pewna jak Manchesteru City czy Liverpoolu. To wszystko też może się posypać, bo solidnych fundamentów składających się np. na triumf w Lidze Mistrzów brakuje. Ale, wbrew pozorom, Barcelona w tej sadze ma naprawdę mocne karty. Pod warunkiem, że odpowiednimi technikami poluzuje swój budżet, ale jak pokazało zimowe okienko – to da się zrobić. Dlatego też tego transferu w 2022 roku nie można wkładać między bajki.
Fot. Newspix
Czytaj więcej o Robercie Lewandowskim:
- Lewy czy Ibra – który zapisał piękniejszą kartę w kadrze?
- Krzynówek, Dudek, Warzycha. Najlepsze mecze Polaków w Lidze Mistrzów
- „Jest nutka rywalizacji. Argentyńczykom nie podobała się postawa Lewandowskiego wobec Messiego”
- Niech wygra wspanialszy
Nikt i niczego, prosta odpowiedź na te dziwne pytania.
Chyba mówisz o sobie i swoim smutnym życiu.
Ale mocno poszło. Szok i niedowierzanie.
Lewandowski nie porzebuje tak naprawdę niczego innego, Bayern jest dla niego spoko, tak mi się wydaje. Ma tam pewny plac, jest już było nie było legenda klubu, kasa niegłupia, po co się ruszać w niewiadome? 95% takich transferów „na stare lata” kończy się fatalnie, zazwyczaj ogromnym rozczarowaniem, bo oczekuje się od piłkarza tego co prezentował przez ostatnie 10 lat, ale latka lecą i nie zawsze można to zapewnić. Wiem, ze Lewy dba o siebie i nadal jest w gazie, lecz nie jestem przekonany, ze w takiej Barcelonie czy Realu będzie dawał na tyle dużo, ze każdy będzie się nim zachwycać. Na jego miejscu bym pierdolil te przygody i został te kilka lat do końca kariery, licząc, ze Nagelsmann pójdzie w pizdziec.
I grac z miernotami typu Musiala ? Raczej szkoda czasu czekac na dobrego trenera nastepne 2 lata.
Polak w bayernie nigdy nie bedzie legenda…niech mu sie tylko noga podwinie albo w nastepnym sezonie zagraja w lm to co w tym roku i szwaby zapomna o jego cyferkach niestety.Transfer najlepszy dla niego to klub w ktorym trenerem bedzie guardiola albo kloop,tyle w temacie.
Guardioli czy Kloppa może za dwa sezony tam nie być i nie pierdol, że nie będzie legendą bo nikt nie wymaże jego dokonań. Masz typowo polaczkowe kompleksy i tyle.
Rucham twoją matkę
Zrób test, bo nie jesteś pierwszy.
NIkogo w zyciu nie ruchales i jeszcze dlugo nie wyruchasz. Dziewczyny nie masz, do burdelu tez nie chodzisz bo jestes bojazliwa i biedna pizda.
Jezeli ktos tu ma kompleksy to raczej Niemcy. Ciezko im przeszlo nawet bicie niemieckiego rekordu Gerda (te niby zartobliwe apele byly troche zalosne).
Mówię o chwili obecnej baranie a kompleks to masz ty chłopie bo dokonań lewego nie wymaze nikt ale szwaby go podsumują jak mu się noga podwinie czego mu nie życzę. Kurwa tłuku
Tłukiem to cię stary napierdalał w dzieciństwie bo pierdolisz jak potłuczony. Co za tuman…
To tylko sam Lewandowski wie jak sie czuje w klubie,’jak jest postrzegany i traktowany. Z mojej perspektywy nadal nie widze tu partnerskiego traktowania a do tego kolejny raz „Bild” pisze celowo, ze jest w szatni nielubiany itd. Niby prasa brukowa prasa brukowa, ale to nie jest wyraz szacunku. Jezeli Bayern i Niemcy chca tym cos ugrac to efekt jest odwrotny do zamierzonego. Pisza bzdury o jego roszczeniowej postawie a domaga sie smiesznej podwyzki jak na to co oferuje, no bo czymze jest podwyzka te 5 lub 6 mln € netto w skali tego co chce cala romska rodzina Haalanda 😉 lub przy cenie Mbappe? To sa smieszne pieniadze i jeszcze gdyby forma RL byla dyskusyjna lub lapal kontuzje to mozna by sie szarpac o kazdy rok kontraktu. Do tego wieczne odwlekanie w czasie negocjacji tak jakby Lewy byl Joan Collins grajaca Alexis Colby Dex Dexter w serialu „Dynastia” (w obsadzie na samym koncu). Nie spina mi sie to w nalezyty szacunek, nawet, jezeli pilkarska rzeczywistosc w Bayernie jest bardziej skomplikowana, niz myslimy. Nawet nie jestem przekonany, czy w razie ew. odejscia klub urzadzilby mu nalezyte pozegnanie. Nie wyczuwam tu miety jak w relacjach Piszczka i BvB.
Niestety masz racje.
Chciałbym żeby pobił wszystkie rekordy Gerda i został legenda.
Niech idzie-zobaczymy.
Bayern to tez były za wysokie progi.
Bezsprzecznie takiego kozaka nie uświadczymy przez następne kilkadziesiąt lat wiec cieszmy się ze o naszego krajana biją się poważne kluby.
Ten tłuk tego nie docenia. Gimbus nie pamięta już jak było kiedyś i w jak przeciętnych klubach nasi grali.
Ale co ma doceniać? To sukcesy Lewandowskiego. Po ch się pod nie podpinasz? Nic nie masz do tego a leeandowski by cię nawet nie obsikał gdybyś stał w ogniu. Gardzi takimi szarakami jak ty.
Wybierze co dla Niego najlepsze, ale sadze, ze on sie nie boi wyzwan. Ten rekord Gerda to zadna atrakcja przy byciu glowna twarza Barcelony i wejsciu w buty Messiego.
nie lubie lessiego i tej calej farcelony ale wejsc w jego buty w tym klubie to dlugo dlugo nikt nie wejdzie…
Też tak uważam, i mówię to z perspektywy osoby, która doskonale pamięta mizerię lat 90-tych, gdy Polacy podniecali się rodakami regularnie grającymi w Wolfsburgach czy innych Schalke czy Arminiach. Naprawdę Bayern to żaden powód do kompleksów tylko jeden z czołowych klubów Europy. I mówię to jako człowiek, który średnio przepada za tym klubem 🙂
To nie jest tylko kwestią Nagelsmann, który owszem, został bezwzględnie wyjaśniony w Bayernie-ale kwestia graczy, z jakimi musi obecnie grać Lewy.
Davis, ,Pavard, Gnabry, Hernandez, Kimich, Mueller, Sane-mecze z Villareal pokazały ich aktualną wartość piłkarską. Niewielką i lepsi nie będą.
Są obecnie słabi. Do tego Nagelsmann okazał się być słabym taktycznie trenerem.
Bayern jest beznadziejnie przeciętny. Już w Salzburgu niewiele brakowało do kompromitacji, którą okazał się mecz z Villareal.
W Bundeslidze też męczą bułkę
Mecz z Augsburgiem był fatalny.
W lidze ratuje ich Lewy. W pucharach jest odcinamy od podań, których nie ma za wiele i kasowane zawsze przez co najmniej 2 przeciwników.
Polityka włodarzy Bayernu od kilku lat jest żenujący. Jak w Bayernie może grać Nzouzu?, Stanisić?. Jak mozna było tak przeplacic za Tolisso czy Hernandeza?
Jak można było przepalić tyle kasy za kupno Sane. Ten gościu ma 15% dobrych zagrań.
Coman-z 30%, a i tak niewiele daje zespołowi.
Kimich i Gnabry zupełnie zatracili umiejętność kreowania gry.
Lewy – wyrywaj z tego marazmu. Tam potrzeba trenera i z 5-6 porządnych, gotowych do gry-piłkarzy. A nie półproduktów, kupionych za 200.000 euro z nadzieją, że zrobi się z nich piłkarzy.
Lewy-wyrywają stamtąd. Chyba, że dostaniesz kontrakt na 3 lata że znaczną podwyżką.
Wówczas rozsądek będzie kazał, by zostać
podobne posty pisali ludzie 8 lat temu, jak przechodził z BVB do Bayernu, że po co jak w BVB ma zapewniony rozwój i juz jest legendą, że za wysokie progi, że nie ma sensu, że rodzina … ja uważam, że niech idzie, chyba najlepiej do Barcy, bo Anglia to za intensywna bajka na 3 lata grania u Pepa, a Klopp w 2024 kończy kontrakt i juz zapowiedział że go nie przedłuży… jeśli iść to tylko do Hiszpanii, nawet spotowo by zyskał na pojedynkach z Mbappe i Benzemą, dowiedział by się który z nich lepszy i czy fakycznie Benzema zasługuje na ZP2022 🙂 … projekt fajny jeśli tylko uda mu się utrzymać zdrowie (w Barcy może być trudno bo tamtejsze konowały nie raz pokazały na co ich stać w kwestii urazów zawodników, chyba że ostatnio sie pozmieniało?) … w 3 lata dobego grania też można zostac legendą, Romario czy Ronaldo – żaden z nich nie grał dłużej
Nigdzie nie pójdzie, dostanie w Bajernie dobrą kasę i zostanie pobić rekord Gerda i skończy karierę jako legenda Bajernu. Zwykłe pierdolenie o tych transferach, jak co roku od kilku sezonów.
Jestem dumny z Lewego jako wychowanka Lecha, bo przyszedł do nas bardzo zaniedbany piłkarsko i można powiedzieć, taki zacofany. Dziwił się na przykład, że u nas w Poznaniu są normalne toalety, a nie takie dziury w ziemi jak na wschodzie.
Lewy nam pokazywał takie zdjęcie z legijnej toalety.
Przyznam, ze wreszcie Ci sie udalo napisac cos smiesznego
A dobra już
amikorz to kurwiorz i smierdziorz XD
I zmiencie herb na wlasciwy ponizej.
Tez beka xd
Jedziemy po ciebie
Lewy to mógł wam pokazać co najwyżej zdjęcie twojej starej z wypiętą dupą. Może dlatego masz taki kompleks środkowo-wschodniej Polski?
Tez myśle podobnie jednak pobił już rekord Gerda i celuje w ten najważniejszy.
Niemcy udają ze wszystko jest ok.
Niestety maja ból dupy ze Polak będzie w tabeli pierwszy przez wiele lat.
Szwabki wezmą to pod uwagę.
Mniej znaczący szczegół ,ale akurat oni wezmą to pod uwagę.
Ich mentalność jest specyficzna.
Drewniakowski potrzebuje wystawki do pustej albo karniaczka inaczej będzie machanie łapkami i foch.
Szkoda że zmarnował kariere na zapleczu futbolu…
Puść se janek jakaś składankę z Lewym na tubce, to zobaczysz ile jest dobijania a ile zajfajnego skilla.
janek zazwyczaj cie popieram ale faktycznie przesadzasz- wystarczy zobaczyc bramke z villareal. kto inny by to strzelil na swiecie?
Wiadomo ze w Bayernie sie teraz marnuje , kolejny rok stracony… ale to przeciez jego sprawa.
W zasadzie to co przesądza, że Barcelona jako miejsce do życia dostaje 10/10, a Paryż 9/10?
Nie co , tylko kto. Stanowski
Prozaiczne kwestie, choćby takie jak dostęp do morza czy temperatura. Stary, to tylko jeden punkt roznicy. Rozumiem, jakby Paryż miał np 7, wtedy mozna by sie przyczepic
Paryz? Max 6.
Rozumiem, że dla Lewego takie elementy jak dostęp do morza czy temperatura są na plus?
Blisko góry, morze, a Paryż na płaszczyźnie.
W Paryżu chłodniej i nie jest Kutalonią 😛
a byłeś w Barcelonie i Paryżu?
Dla mnie też różnice są większe, na korzyść Barcelonie. Klimat, architektura, położenie, jedzenie, kultura. Oczywiście kwestia gustu. Paryż 5/10, Barcelona 10/10
kultura w hiszpanii xd mówimy o kulturze pierdzenia w stołek i głośnego darcia ryja gdziekolwiek hiszpanie się pojawią?
Przecież ta 9 dla Paryża to na wyrost mocno. Brud, smród, pełno czarnuchów i ciapaków, ćpuny i złodzieje wszędzie. Do tego w chuj korki. Paryż to najbardziej przereklamowane miasto w Europie.
Opis jakbym czytal o posraniu xd
Byłem tam 6 lat temu i potwierdzam. Na dworcach jebie moczem jak w przejściach podziemnych Łodzi w latach 90-tych. Do tego 90% czarnych, a z białymi się nie dogadasz po angielsku nawet w informacji bo nie i chuj..
Paryż to gówno jebane trzepią hajs na nostalgii romantyczności czy wieży Eiffla.
Mniejsze miasteczka francuskie mają kozak klimat.
Moim zdaniem przeczeka jeszcze rok do końca kontraktu w Bayernie, a następnie na dwa lata wyskoczy do Manchesteru, ale United. A potem jak będzie chciał, to Glazerowie pomogą mu zakończyć karierę u Beckhama w Stanach Zjednoczonych. Ania i Victoria się dogadają 😉
Lewandowski w uLegłej Warszawa? Powrót na stare śmieci
Uległa to twoja stara jakiemuś złotozębnemu Bułgarowi z bazaru i wróciła z brzuchem, niestety..
Rucham twoją matkę
Z pizdą jaką masz byłoby trudno.
Sekretarz, to bylo dobre
W życiu. Lewandowski nigdy nie pozwoli sobie byc pacynka w polskiej lidze a na pewno nie w zarzadanej przez antymidasa pilki noznej.
Starego dziadka juz nikt nie będzie chciał…w Barcelonie co on tam bidny pogra ??
City nie walczy o dominację w Europie z większym powodzeniem niż PSG. Jak na razie żadna z tych drużyn nie wygrała Ligi Mistrzów, więc obydwie walczą bez powodzenia. To, że jedni dochodzą dalej niż drudzy nie zmienia faktu, że do tej pory nic nie wygrali.
Lewy mówił że podoba mu się w Gruzji. To może Szachtar Donieck???
Atrakcyjność Ligi: 1
Projekt sportowy: 1
Zarobki: 1 lub 10 ( zależy czy kontrakt w € czy hrywnie )
Miejsce do życia: 0
Potrzeba klubu: 10
Lewy co prawda nie zarobi ale zaplusuje u fajnopolaków. Mógłby też zainwestować. Chodzą słuchy, że za tygodniówkę w Bayernie może kupić Irpień + Mariupol.
Jesteś kurwą i tyle. Szczam Ci do ryja ruski pederasto.
xD
Płaczuś.
Bababaw się tak z mamusią, ona lubi takie akcje 🙂
zeszło.com go potrzebuje, by dziennie wysmarować miliard wrzutek, Boże, gdyby nie Lewandowski to o kim byście pisali biedaki w tym czasie? Jakaś skrzynka dobrego alkoholu powinna przez was do niego zostać wysłana.
Żyjemy w czasach kiedy Polak jest prawdopodobnie najlepszym pilkarzem na świecie, prawdopodobnie najpopularniejszego sportu na świecie więc pisze o tym prawdopodobnie napopularniejszy portal piłkarski na świecie.
Po co komu 34-letni napastnik za grube miliony? Na pewno nie topowym klubom. Nie rob my jaj.
Potrzebuje pieniędzy, żeby ustawić się na całe życie – to wiemy na pewno. Ale także wyzwań, bo chłopak się po prostu nudzi i chciałby się sprawdzić w topowej lidze, którą niemiecka nie jest. Życzmy mu tego, bo bardzo na to zasłużył. To, że nie gra sztuczek technicznych, to nic nie zmienia w jego ocenie. Gdyby od widowiskowości zależała ocena piłkarza, tak jak myśli gimbaza, to większośc 9. świata miałaby po 40 bramek w sezonie, a nie ma.
Kocham to wasze przekonanie, że jedyne fajne miejsca na świecie to Hiszpania, no i może Włochy. Refleksja na poziomie 20-latka chcącego zaruchać w wakacje – słońce, tłumy na plaży, winko, gorące laski etc. Z pewnością 34-letni abstynent, milioner, zawodowy sportowiec, ojciec 2 dzieci (kolejność dowolna) będzie rozpatrywał to właśnie pod tym kątem. Szczególnie, że spędził ostatnie 10 lat w Niemczech, słynących z bycia antytezą śródziemnomorskiego stylu życia i jakoś mu to nie przeszkadzało.
Lewy nie jest abstynentem. On jest antypijakiem.
„Od kilku lat gwarantuje największą liczbę bramek na sezon w topowych ligach” – chętnie się dowiem, o które ligi chodzi. Polską i niemiecką, tak?
Jedziecie z atrakcyjnoscia zycia w Anglii ale pogoda tutaj jest lepsza niz w Bawarii. On nie ma 18 lat i moze nie chce spedzac kazdego dnia na plazy? Do tego Manchester i Liverpool to nie sa juz miasta przemyslowe, sa przyjemnymi miastami do zycia i sa blisko Londynu, do ktorego Berlin sie nie umywa. Brzmi jak dobre miejsce do zycia jak dla mnie. To chyba pisal jakis przedszkolak.
Wiadomo, że Bundesliga to jego miejsce na Ziemi, jednak z czystej ciekawości chciałbym zobaczyć go w Barcelonie.
„I to zespole świetnie poukładanym, od kilku lat też walczącym o dominację w Europie z lepszym powodzeniem niż PSG.”
Jak objawia się to większe powodzenie? Patrząc na ambicje obu klubów to za ery szejków sukcesów nie ma.
Ale w Manchesterze pracuje Guardiola. To tutaj guru.
Moim zdaniem najlepszy wybór dla Lewego to Barcelona albo Liverpool. Obydwa kluby są legendarne i już zawsze będą. Jako miejsce do życia ja wolałbym Hiszpanię, ale Anglia to też nie musi być dziadostwo, zresztą o tym każdy decyduje sam. Liverpool byłby ciekawszy niż City. Lewy już w Niemczech grał dla dominatora, może czas na odmianę? Zresztą jeśli „Obywatele” nie wygrają teraz Ligi Mistrzów, to po co Robertowi kolejna presja? Ma to już w Monachium. A jeśli zostanie i będzie chciał bić kolejne rekordy, to też dobrze.
Czego potrzebuje Lewandowski ? KASY, KASY ciągle malo. Ch że dzieci w Afryce umierają z głodu. To ich wina. Nie były tak pracowite jak Łobert i Ania. Poj.bany jest ten świat.
Opcja 6 – Legia Warszawa – atrakcyjne miejsce do zamiekszania, orgomny kontrakt na conajmniej 6 lat, szansa bycia twarza dlugofalowego projektu, mozliwosc gdy w najlepszej lidze swiata.
Zdaje mi się, że autor artykułu nie rozumie tego, co pisze. Właśnie Messi dostał złotą, piłkę ,wyprzedzając Lewandowskiego, tylko dlatego, że podpisał kontrakt z PSG .Złotą pikę przyznawają żabojady i żadne głosowanie nie ma na to rady. Jeżeli chodzi o Lewandowskiego udowodnili to już wcześniej. Zawsze znajdą wytłumaczenie swojej decyzji.