Reklama

Rzadkie triumfy, regularne klęski. Wisła odmieni przebieg rywalizacji z Legią?

redakcja

Autor:redakcja

29 sierpnia 2021, 12:02 • 5 min czytania 16 komentarzy

Wiśle Kraków z Legią Warszawa zawsze grało się trudno. Nawet na początku XXI wieku, gdy „Biała Gwiazda” była zdecydowanie najpotężniejszym polskim klubem i potrafiła to potwierdzić na europejskiej arenie, konfrontacje z „Wojskowymi” regularnie sprawiały jej kłopoty. Ostatnio natomiast ta historyczna, krakowsko-warszawska rywalizacja nie może już uchodzić nawet za wyrównaną. Od 2011 roku Legia przegrała z Wisłą zaledwie trzy spotkania. Czy krakowianom uda się dziś podreperować ten dość przykry bilans?

Rzadkie triumfy, regularne klęski. Wisła odmieni przebieg rywalizacji z Legią?

Wisła Kraków – Legia Warszawa. Zamierzchłe triumfy

2010 rok. To wtedy po raz ostatni Wiśle Kraków udało się wygrać z Legią dwa razy z rzędu. W 28. kolejce sezonu 2009/10 podopieczni Henryka Kasperczaka zatriumfowali 3:0 przy Łazienkowskiej po hat-tricku Pawła Brożka i wydawało się, że będzie to zwycięstwo na wagę mistrzostwa Polski, ale Mariusz Jop miał inne plany na finisz tamtych rozgrywek. Kilka miesięcy późnij Wisła, już pod wodzą Roberta Maaskanta, rozbiła zaś Legię 4:0 przed własną publiką. – Ładny stadion tutaj powstał. Ja ciągle jestem myślami w meczu, więc trudno o refleksje. Miło było spotkać się z osobami, z którymi przez wiele lat pracowałem. Nie ukrywam, że wyjeżdżam smutny z Krakowa – skomentował zdruzgotany Maciej Skorża, któremu zdecydowanie nie udał się powrót do Krakowa.

Nawet mi się nie śniło, że możemy pokonać Legię w takim stosunku – ekscytował się Patryk Małecki.

Jak się jednak okazało, sezon 2010/11 był ostatnim, który udało się Wiśle Kraków spuentować mistrzowskim tytułem. W kolejnych latach krakowianie najpierw osunęli się w ligowej hierarchii do roli średniaka, a następnie otarli się o całkowity upadek i stali się zespołem rozpaczliwie walczącym o utrzymanie w Ekstraklasie. Co naturalnie musiało znaleźć przełożenie na rywalizację z Legią, bo to właśnie ona wyrosła na pierwszą piłkarską siłę kraju. W sezonie 2012/13 „Wojskowi” wywalczyli pierwsze mistrzostwo Polski od siedmiu lat, po drodze zdobywając na Wiśle sześć punktów.

Reklama

W kwietniu 2013 roku zawodnicy Jana Urbana zwyciężyli przy Reymonta.

To mecz niezapomniany głównie z uwagi na błąd sędziego zabramkowego Sebastiana Jarzębaka. – Panowie, gratuluję, po raz kolejny nas okradliście. Będziecie w galerii tych, którzy nas okradli – miał powiedzieć prezes Wisły Kraków Jacek Bednarz do arbitrów po zakończeniu spotkania.

Wisła Kraków – Legia Warszawa. Rzadkie zwycięstwa wiślaków

Od tamtego czasu Wisła starła się z Legią aż dwadzieścia razy i odniosła zaledwie trzy zwycięstwa.

  • (06.10.2013) Wisła Kraków 1:0 Legia Warszawa
  • (18.03.2018) Legia Warszawa 0:2 Wisła Kraków
  • (31.03.2019) Wisła Kraków 4:0 Legia Warszawa

Szczególnie szokujący był naturalnie ten ostatni triumf. Krakowska drużyna prezentowała się wówczas zaskakująco efektownie pod wodzą Macieja Stolarczyka, choć przecież ledwie kilka tygodni wcześniej klub otarł się o całkowity upadek. Tymczasem w Legii Warszawa srożył się Ricardo Sa Pinto, którego po przerwie zimowej coraz więcej osób w klubie miało serdecznie dość. W efekcie doszło do sytuacji dość zdumiewającej – to Wisła, będąca zespołem kleconym niemalże na kolanie, realnie zagrożonym degradacją, przystąpiła do starcia z Legią pozytywnie naładowana. Tuż po zwycięstwie w derbach Krakowa. Z kolei w Warszawie, mimo że Legia miała wszelkie argumenty, by skutecznie zawalczyć o kolejne mistrzostwo Polskie, nastroje były raczej minorowe.

I znalazło to swoje odzwierciedlenie na boisku. Uskrzydlona Wisła w kapitalnym stylu zdemolowała „Wojskowych” aż 4:0, ku szalonej euforii krakowskiej publiczności. Skompromitowany Sa Pinto już następnego dnia oficjalnie przestał pełnić funkcję szkoleniowca Legii.

Reklama

Zemsta Legii była sroga. W październiku 2019 roku „Wojskowi” rozbili Wisłę aż 7:0.

To było upokorzenie.

To dla nas trudny dzień, bo niełatwo cokolwiek powiedzieć sensowego po takiej porażce. Szybko stracona bramka ustawiła spotkanie i pokazała, jak mocno musimy się dźwignąć. Jedynie, co mi pozostaje, to powiedzieć „przepraszam” w kierunku fanów – mówił na konferencji prasowej załamany Maciej Stolarczyk. Wtórował mu Paweł Brożek. – Nie zasłużyliśmy w tym meczu na nic. Nie pamiętam w swojej karierze tak wysokiej porażki.

Wisła Kraków – Legia Warszawa. Powrót emocji?

W sezonie 2020/21 starcia Wisły Kraków z Legią Warszawa były w sumie dość wyrównane – w grudniu podopieczni Czesława Michniewicza zwyciężyli w Krakowie 2:1 po dublecie Tomasa Pekharta, ale oba gola Czech zdobył dopiero w końcówce spotkania. W rewanżu padł natomiast bezbramkowy remis. Być może oznacza to, iż rywalizacja wiślaków z legionistami ponownie wchodzi w bardziej wyrównany etap. Naturalnie dysproporcja jeżeli chodzi o siłę kadrową obu ekip pozostaje spora, krakowianie do dzisiejszego starcia podchodzą z pozycji underdoga, lecz z góry skazani na klęskę na pewno nie są.

Trener Adrian Gula zdaje sobie sprawę, iż dla jego zespołu tak prestiżowe starcie to swoisty egzamin dojrzałości. – Musimy zachować odpowiednią równowagę – zaznaczył szkoleniowiec Wisły. – Z jednej strony jesteśmy zmotywowani, gramy w naszym domu, przed naszymi kibicami, ale nie można się przemotywować. Chcemy grać na sto procent mając koszulkę Wisły, ale można kontrolować tylko siebie, nie to co zrobi przeciwnik.

Wydaje się, że to rozsądne podejście. Wisła pokazała w sezonie 2021/22 trochę dobrej piłki, jednak zdążyła też zdradzić liczne mankamenty w swojej grze. Przesadna napinka na zwycięstwo z takim rywalem jak Legia raczej nie jest jeszcze wskazana. To jeszcze nie ten etap.

Choć niespodzianka, jako się rzekło, pozostaje jak najbardziej w zasięgu wiślaków. A to już coś.

Wisła Kraków – Legia Warszawa. Typy redakcji Weszło

Jan Mazurek: Mecze Wisły Kraków z Legią Warszawa kojarzą mi się z emocjami, zwrotami akcji, dużą liczbą bramek. Ostatnie spotkanie tych dwóch ekip może nie wpisuje się w ten obraz, ale uważam, że dzisiaj na boisku wydarzy się dużo. Stawiam na to, że padnie więcej niż 2,5 gola po kursie 1,97.

Kamil Warzocha: Myślę, że dla Legii Warszawa powrót do ligowej rzeczywistości okaże się bolesny. Wisła już na tle Rakowa Częstochowa pokazała, że potrafi grać z wyżej notowanymi rywalami. Wtedy wypuściła – wydawało się – pewne zwycięstwo z rąk, ale dzisiaj tego błędu nie popełni. Moim zdaniem to gospodarze zwyciężą i to zwyciężą zdecydowanie. Typuję triumf Wisły przy handicapie 0:1 po kursie 6,50.

 

fot. FotoPyk

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
6
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Ekstraklasa

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
6
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Komentarze

16 komentarzy

Loading...