Reklama

Raków potrzebuje napastników. Ale takich prawdziwych

redakcja

Autor:redakcja

08 sierpnia 2021, 09:33 • 5 min czytania 21 komentarzy

Nie było bardziej bolesnej weryfikacji dla kadry Rakowa Częstochowa niż mecz z Jagiellonią Białystok. Mecz, który wicemistrz Polski oddał w zasadzie bez walki. Marek Papszun po prostu nie ma zmienników na poziomie Ekstraklasy, a jego zespół – przetyrany w eliminacjach do europejskich pucharów – wystawia głębokie rezerwy. Pierwsze efekty już widzieliśmy, niewykluczone, że dzisiaj czeka nas powtórka z rozrywki. 

Raków potrzebuje napastników. Ale takich prawdziwych

W miniony czwartek Raków Częstochowa znowu walczył w eliminacjach do Ligi Konferencji UEFA. Nie to jest jednak rzeczą w całej kwestii kluczową. Gdyby bowiem chodziło tylko o to, że nasi pucharowicze nie mają wystarczająco mocnego zaplecza, to jeszcze dałoby się jakoś wytłumaczyć. Szkopuł w tym, że problem ekipy Papszuna dotyczy właściwie tylko jednej pozycji. A bez jej wzmocnienia nie ma co myśleć o tym, by Medaliki zrobiły kolejny krok do przodu w swoim rozwoju.

Raków po prostu nie ma napastnika. Niezależnie od tego, czy gra pierwszy, czy drugi skład, trudno uznać, by po boisku biegała skuteczna dziewiątka. Oficjalnie w kadrze jest ich czterech, ale żaden nie zdołał sprawić, byśmy odetchnęli z ulgą. Dlaczego z ulgą? Bo zależy nam na rozwoju polskich klubów, a częstochowianie – być może przez nieustępliwość Marka Papszuna w tej kwestii – sami sobie rzucają kłody pod nogi.

Wiecie, kiedy z czwórki Gutkovskis, Guedes, Musiolik i Arak nie możecie z pełnym przekonaniem wybrać tego najlepszego, to trudno uznać, że problem jest tylko wymysłem pewnej części piłkarskiego środowiska.

Wielka nieskuteczność

Dobitnie w tej kwestii oddziałują najprostsze statystyki. Raków Częstochowa w pięciu meczach sezonu 2021/22, zdobył trzy bramki. To samo w sobie nie jest wynikiem zachwycającym, ale warto spojrzeć na to, kto te gole strzelał:

Reklama
  • Wiktor Długosz – 1
  • Mateusz Wdowiak – 1
  • Ivi Lopez – 1

Tyle. Trzech pomocników, grających na różnych pozycjach, ale jednak należących do drugiej linii. Wśród napastników posucha totalna, a to naprawdę nie jest tak, że Raków nie kreuje sytuacji i żaden z wymienionej wcześniej czwórki zwyczajnie nie ma okazji, by skierować piłkę do siatki.

Najwięcej do zarzucenia ma sobie w tej kwestii chyba Gutkovskis, który potrafi sam sobie wypracować okazję strzelecką, ale partaczy wszystko na ostatnim etapie. Takie indywidualne rozliczanie nie ma jednak większego sensu, bo każdy ze snajperów Papuszna ma coś za uszami. Jedynym, który ma tak zwane liczby, jest Alexandre Guedes. To właśnie on zaliczył asystę w meczu z Wisłą Kraków i to właśnie on był kandydatem na tego najlepszego napastnika. Szkopuł w tym, że jak przyszło co do czego i 27-latek wystąpił od pierwszej minuty, to był jednym z najsłabszych graczy na boisku.

TUTAJ SPRAWDZISZ KURSY NA MECZ WISŁY KRAKÓW Z RAKOWEM W FUKSIARZ.PL

Posucha strzelecka nie dotyczy jednak tylko Ekstraklasy, a przede wszystkim eliminacji do Ligi Konferencji UEFA. Tam Raków nie zdobył jeszcze ani jednej bramki. Nieważne, czy grali z deprecjonowaną Suduvą, czy grali z faworyzowanym Rubinem Kazań. Efekt zawsze był ten sam – 0:0.

Jest to oczywiście powód do radości, ale tylko z jednej strony. Pod względem defensywnym trudno się do Rakowa przyczepić. Gdy gra w swoim wyjściowym garniturze – naprawdę solidny monolit, który w kryzysowych momentach ratuje Kovacević. Bez bośniackiego bramkarza cała sprawa z pewnością wyglądałaby znacznie gorzej, być może nie było starcia Rakowa z Rosjanami, ale nie ma sensu bawić się w malkontenckie gdybanie. Ktoś tego Kovacevicia musiał wyskautować, a następnie do Częstochowy ściągnąć.

Tak samo jak ktoś zadecydował, że Guedes, Arak, Musiolik i Gutkovskis są zawodnikami na poziomie Medalików. Weryfikacja dla większości z nich już przebiegła negatywnie. Co do pierwszego – mamy wątpliwości.

Reklama

Szkoda, naprawdę szkoda, że w dobie porządnych ruchów transferowych, Raków dalej nie potrafi ściągnąć napastnika, który pełniłby tę podstawową funkcję napastników – strzelałby gole. To w kluczowych momentach może zadecydować o tym, czy Marek Papszun wykona kolejny krok ze swoim projektem.

Wiślacki obowiązek

Stawiając sprawę w ten sposób, niejako skazujemy Wisłę Kraków na bycie faworytem w tym meczu. Powiemy tak – jeśli Marek Papszun odpuści spotkanie i wystawi skład podobny do tego, który dostał lanie od Jagielloni Białystok, gospodarze po prostu muszą dzisiejszy mecz wygrać. Kovacević i kilku piłkarzy podstawowego składu to nie jest zapora nie do przejścia, dobitnie pokazała to maszynka Ireneusza Mamrota.

Dla Wisły, projektu, który kolejny raz wchodzi w tryb przebudowy, ogranie wicemistrza Polski byłoby czymś ekstra, niezależnie od tego, jakie personalia zostaną wystawione do gry. Jednocześnie nie mogą tego meczu zupełnie zbagatelizować i uznać go za wygrany już w momencie pojawienia się na płycie boiska. Wisła Kraków też ma swoje problemy, pokazało to starcie z Bruk-Betem Termalicą.

Zachwycaliśmy się grą podopiecznych Guli na inaugurację sezonu z Zagłębiem Lubin, ale jak przyszło co pokonać beniaminka, to Biała Gwiazda nie była aż taka mocna. Ten mecz, w którym nawet bukmacherzy stawiają ich w roli delikatnego faworyta, jest pierwszym testem weryfikacyjnym. Ekstraklasa potrafi być bezwzględna i taka też jest w tym wypadku – jeśli gospodarze wrócą do swoich domów na tarczy, pojawią się namacalne powody do tego, by kręcić nosem. Szybko wpadła Wisła w sidła musimy to wygrać. Po części zawdzięcza to sobie, po części ostatniej prezencji rywali w lidze.

Wisła Kraków – Raków Częstochowa: typy redaktorów Weszło

Kursy w Fuksiarz.pl na ten mecz? 

  • Wisła Kraków 2,50
  • Remis 3,30
  • Raków Częstochowa 2,80

Jan Piekutowski: Nie znamy jeszcze składów na to spotkanie, ale zakładam scenariusz podobny do tego, który miał miejsce w ostatnim ligowym starciu Rakowa. Drugi skład, naprawdę przeciętne personalia i w zasadzie wkalkulowana porażka. Jasne, Wisła też grała mecz w środku tygodnia, lecz miał on zupełnie inny wymiar niż spotkanie Papszuna ze Słuckim. Reasumując – stawiam na zwycięstwo Wisły Kraków i ponad 1.5 gola w meczu. Kurs na taką kombinację to 2.65. 

Jan Mazurek: Za dużo eksperymentuje ostatnio Marek Papszun. Zdziwione tym były nawet władze Rakowa. Ale może w tym szaleństwie jest metoda i Raków zagra jesienią w Lidze Konferencji. Ekstraklasa schodzi na razie na dalszy plan. Też obstawiam zwycięstwo Wisły Kraków i to, że obie drużyny strzelą gola. Kurs na taką kombinację to 1.72.

Fot. Newspix

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
4
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Ekstraklasa

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
4
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Komentarze

21 komentarzy

Loading...