Jak mawiają – czasu nie oszukasz. To tyczy się szczególnie sportowców, w tym przypadku piłkarzy, którzy muszą mieć świadomość, że własnego terminu ważności nie da się przedłużać w nieskończoność. Istnieją pewne granice, przy których nawet frazes pokroju “wiek to tylko liczba” traci swą magiczną moc. Oczywiście granica granicy nierówna, ot, niektóre z wybitnych jednostek potrafią utrzymywać się na topowym poziomie dłużej, niż ktokolwiek mógł się tego spodziewać. Ale tutaj wymienimy tych, którym zdecydowanie bliżej do zejścia z wielkiej sceny. Sceny międzynarodowej, sceny Mistrzostw Europy.
Weterani, którzy zaznają smaku Euro być może po raz ostatni
Następny turniej Euro odbędzie się za trzy lata. Nie da się ukryć, że dla wiekowych zawodników to dość znacząca kwestia. Bo to, czy ktoś ma 35 lat na karku, czy 38, robi różnicę. Może nie na każdej pozycji, choćby na bramkarzy czy środkowych obrońców patrzy się pod tym względem trochę inaczej, ale generalnie sprawa jest prosta. Na nadchodzącym Euro 2021 pojawi się wielu zawodników, którzy o ile mogliby jeszcze załapać się na Mistrzostwa Świata w Katarze, o tyle na Euro 2024 już niekoniecznie. Smaku tych rozgrywek niżej podani jegomoście nie powinni już zaznać, choć nikogo oczywiście nie skreślamy. Futbol ma przecież to do siebie, że lubi tworzyć niewiarygodne historie. Ale mimo wszystko w wielu reprezentacjach znajdziemy piłkarzy najpewniej mających z tyłu głowy myśl, że wielkimi krokami nadchodzi czas pożegnań.
500 PLN ZWROTU BEZ OBROTU – ODBIERZ BONUS NA START W FUKSIARZ.PL!
* wiek podany rocznikowo
Portugalia – Joao Moutinho (35*), Jose Fonte (38), Pepe (38)
Debiut w kadrze i liczba zaliczonych Euro (obecność w kadrze):
- Moutinho – 2005; Euro 2008, 2012 i 2016
- Fonte – 2014; Euro 2016
- Pepe – 2007; Euro 2008, 2012 i 2016
Ale zaraz, gdzie jest Ronaldo! No tak, część z was mogłaby w ten sposób zakrzyknąć, skoro została tutaj wymieniona stara portugalska gwardia. Ale zgodnie przyznamy, że tego jegomościa powinno się rozpatrywać w ramach innej kategorii. Co do jego długowieczności nie ma wątpliwości, dlatego, jeśli kontuzje nie staną mu na drodze, 39-letniego CR7 spodziewamy się na Euro 2024. To nie tyczy się środkowych obrońców, Pepe i Fonte, którym za niedługo stuknie czterdziestka. W ich przypadku można mieć poważne wątpliwości, czy uda się utrzymać na tyle wysoki poziom, żeby za trzy lata myśleć o grze na wielkim turnieju. Ba, obaj mogą do tego czasu nawet zakończyć swoje kariery. Moutinho w tym gronie jest młodziakiem, choć za kilka lat, po tylu bojach stoczonych w Premier League i to na pozycji środkowego pomocnika, również może pojawić się problem.
Belgia – Dries Mertens (34), Jan Vertonghen (35)
Debiut w kadrze i liczba zaliczonych Euro:
- Mertens – 2011; Euro 2016
- Vertonghen – 2007; Euro 2016
Dla kogoś obecność Mertensa w tym gronie może być dziwna. Ale patrząc na to, że w Belgii nie mogą narzekać na kolejne pokolenia ofensywnych piłkarzy, racja bytu tego piłkarza na kolejnym Euro stoi pod dużym znakiem zapytania. To zawodnik bazujący na walorach fizycznych, miewa też problemy z kontuzjami. Raz, że za trzy lata mogą pojawić się lepsi zawodnicy, dwa – ogółem tej reprezentacji przydałoby się porządne odświeżenie kadry. To najstarszy zespół na Euro 2021 i Mertens jawi się jako jedna z ofiar przemiany. Tak samo Vertonghen – nawet mimo faktu, że obecnie jest kapitanem. Ten pan też na idealne zdrowie nie może narzekać, a wiadomo, że takie rzeczy odzywają się na starsze lata. Broni go pozycja, ale to kariera, która już powoli wygasa.
Polska – Kamil Glik (33), Łukasz Fabiański (36)
Debiut w kadrze i liczba zaliczonych Euro:
- Glik – 2010; Euro 2016
- Fabiański – 2006; Euro 2008 i 2016
Nie mogło obyć się bez polskiego wątku. Tutaj króciutko: Kamil Glik przebąkiwał, że to będzie jego ostatni turniej. Na tę chwilę to postać bezcenna dla polskiej kadry, ale lata płyną nieubłaganie. Wiemy, jakie braki ma ten piłkarz, a one z każdym rokiem będą się tylko uwydatniać. Jeśli chodzi o Fabiańskiego, cóż, wątpimy w to, czy w wieku 39 lat będzie chciało mu się przyjeżdżać na kadrę jako opcja nr 2 czy nawet 3 w hierarchii golkiperów. No i to taki gość, który raczej nie będzie chciał odcinać kuponów na stare lata, tylko w pewnym momencie powie “stop” tak jak Łukasz Piszczek. Jeśli takie hasło nie padnie za kilka miesięcy, to bardzo możliwe, że po ewentualnych mistrzostwach świata w Katarze.
Fot. FotoPyk
Szkocja – David Marshall (36), Craig Gordon (38)
Debiut w kadrze i liczba zaliczonych Euro:
- Marshall – 2004
- Gordon – 2004
Dwaj szkoccy bramkarze, którzy zaczynali karierę reprezentacyjną w podobnym momencie. Nigdy nie mieli okazji zagrać na Euro, a teraz jeden lub drugi dostąpi tego zaszczytu. Wydaje się, że będzie to pierwsza i ostatnia okazja. Obaj panowie dobijają do czterdziestki. Zakładając, że Szkocji udałoby się zakwalifikować na kolejne Mistrzostwa Europy, tych nazwisk nie powinniśmy już zobaczyć. W innym razie – następnej szansy ani Marshall, ani tym bardziej Gordon się nie doczekają.
Szwecja – Andreas Granqvist (36), Sebastian Larsson (36)
Debiut w kadrze i liczba zaliczonych Euro:
- Granqvist – 2006; Euro 2008, 2012, i 2016
- Larsson – 2008; Euro 2008, 2012 i 2016
Oto weterani przez duże W. Dla obu to będzie czwarte Euro na koncie, co jest, nawet jak na standardy dzisiejszej piłki, niemałym wyczynem. Sęk w tym, że Granqvist dociągnie je na oparach. Dosłownie. Szwedzki selekcjoner powołał 36-latka bardziej z litości, niż tego, że piłkarz jest w optymalnej formie. Od początku 2020 roku właściwie nie grał w piłkę w drugiej lidze w Szwecji, ale bardzo chciał zwieńczyć swoją karierę udziałem na tym turnieju. Zrobi to, zapewne tak jak Larsson, który również jest człowiekiem Larsa Lagerbäcka. To trener, który przywiązuje się do swoich żołnierzy, ale trudno sobie wyobrazić, że zechce wziąć 39-latków na turniej za trzy lata nawet mimo ich zasług dla kraju. Ba, Granqvist do tej pory raczej zakończy karierę, a Larsson osunie się w cień. Swoje zrobił, trochę w środku pola na przestrzeni kilkunastu lat się nagrał.
Słowacja – Tomas Hubocan (36)
Debiut w kadrze i liczba zaliczonych Euro: 2006; Euro 2016
Nasz grupowy rywal też ma w swoim składzie jegomościa, który jest zdecydowanie po drugiej stronie górki, właściwie to na jej końcu. W piłce reprezentacyjnej lawiruje od 15 lat, szmat czasu, choć Słowacja nie miała tego szczęścia, żeby częściej występować na ME w XXI wieku. Dla Hubocana, środkowego obrońcy Omonii Nikozja, to będzie najpewniej ostatnia szansa na występ w takim turnieju. Liczmy na to, że nie wykroi nam czegoś niespodziewanego.
Holandia – Maarten Stekelenburg (39)
Debiut w kadrze i liczba zaliczonych Euro: 2004; Euro 2008 i 2012
Kolejny wielki weteran, znane nazwisko, choć bardziej z MŚ w 2010 roku, kiedy Holandia dotarła aż do finału. Nie ma co ukrywać – to będzie ostatnie tchnienie Stekelenburga na turnieju ME, jeśli nie w całej karierze reprezentacyjnej. Legenda Ajaxu będzie miała okazja dorzucić czwarty udział w tych rozgrywkach. Tylko jako rezerwowy, ale zawsze coś. Pierwszym golkiperem w holenderskim zespole jest Tim Krul i to nie powinno ulec zmianie.
Fot. Newspix
Turcja – Burak Yilmaz (35)
Debiut w kadrze i liczba zaliczonych Euro: 2006; Euro 2016
Ten pan przeżywa trzecią młodość i nie zdziwimy się, jeśli sieknie jakąś piękną bramkę na Euro 2021. Ma za sobą kapitalny sezon z Lille, które wygrało ligę francuską. Jest kapitanem swojej kadry i postacią niezwykle ważną od wielu lat. Ale płynący czas i liczba łapanych urazów, które uderzają w zdrowie piłkarza, każą myśleć, że do 2024 roku Yilmaz może już po prostu nie dotrwać. Turcja ma teraz fajne pokolenie, ma najmłodszą kadrę na turnieju, co może dać 35-latkowi motywację, żeby w ramach pożegnania z ME poprowadzić tę grupę do czegoś wielkiego.
Ukraina – Andrij Piatow (37)
Debiut w kadrze i liczba zaliczonych Euro: 2007; Euro 2012 i 2016
Tego jegomościa nie trzeba nikomu przedstawiać. Legenda Szachtaru Donieck, która była filarem ukraińskiej kadry na wielu ważnych meczach o punkty. Teraz w roli rezerwowego golkipera, bo pałeczkę przejął 27-letni Bushchan. W obliczu takiej zmiany warty trudno sobie wyobrazić, żeby za trzy lata Piatow był jeszcze rozważany w kontekście kadry. Tym bardziej, że, tak jak kilku piłkarzy tutaj wymienionych, może przed 2024 rokiem zakończyć przygodę z piłką.
Macedonia Płn. – Goran Pandev (38)
Debiut w kadrze: 2001
To niewiarygodne, że 20 lat od momentu debiutu w reprezentacji można zagrać dopiero pierwszy turniej ME. Z jednej strony Pandev może zapłakać, bo jego kariera zmierza ku końcowi, ale z drugiej – za tydzień poczuje się jak debiutujący młodzian. W końcu smaku tych rozgrywek nie zaznał nigdy, ba, w XXI wieku Macedonia Północna nie wystąpiła przecież na żadnym turnieju mistrzowskim. Nie ma lepszego wydarzenia, jeśli mówimy o zwieńczeniu pięknej historii, jaką napisał były napastnik Interu. Historię swoją i macedońskiej piłki.
Włochy – Giorgio Chiellini (37)
Debiut w kadrze i liczba zaliczonych Euro: 2004; Euro 2008, 2012 i 2016
O tym piłkarzu nie trzeba mówić wiele. Ot, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że obrońca Juventusu występuje na Euro po raz ostatni. Kluczowe znaczenie ma tutaj wiek, bo trudno sobie wyobrazić, żeby Chiellini chciał jeszcze popykać w piłeczkę na najwyższym poziomie jako 40-latek. Jasne, to możliwe, ale raz, że minut na murawie już coraz mniej, a dwa – to raczej nie jest człowiek, który chciałby rozmieniać swoją karierę na drobne. No i gdyby Włochy osiągnęły coś niesamowitego na nadchodzącym turnieju, Chiellini mógłby odejść w chwale.
Fot. FotoPyk
Rosja – Jurij Żyrkow (38)
Debiut w kadrze i liczba zaliczonych Euro: 2005; Euro 2008 i 2012
Podczas gdy większość kolegów Żyrkowa ze słynnej ekipy z Euro 2008 zawiesiła już buty na kołku i zajęła się trenerką lub własnymi biznesami, on sam wciąż śmiga na lewej flance defensywy. Mimo upływu lat to podstawowy zawodnik reprezentacji Rosji, ale przecież nic nie trwa wiecznie, nie można tego ciągnąć w nieskończoność. 41-latek w polu na Euro 2024 – hmm, to nie brzmi jak coś, co może się wydarzyć. Tym bardziej, że w dobie dzisiejszego futbolu meczów jest coraz więcej, a piłkarze coraz bardziej eksploatowani. Oczywiście okres żywotności profesjonalnego zawodnika przedłuża się z dekady na dekady, ale w parze z tą tendencją idzie mordercze tempo sezonów w klubowej piłce. To tyczy się zarówno Żyrkowa, jak i każdego weterana w realiach kadry narodowej.
Chorwacja – Luka Modrić (36)
Debiut w kadrze i liczba zaliczonych Euro: 2006; Euro 2008, 2012 i 2016
Na koniec wisienka na torcie, czyli piłkarz, którego bezstronny kibic będzie opłakiwał chyba najmocniej. Moglibyśmy się łudzić, że Modrić jeszcze przeżyje trzecią młodość, tak jak w minionym sezonie w Realu przeżywał drugą. Ale metryka, specyfika pozycji na boisku i styl gry mówią jasno: Euro za trzy lata z kapitanem reprezentacji Chorwacji byłoby cudem. Poza tym to też nie jest tego typu zawodnik, który chce żyłować swój silnik do samego końca. Dlatego cieszmy się Luką na Mistrzostwach Europy, póki możemy. To będzie zapewne jego “Last Dance”.
Fot. Newspix (główne), FotoPyK