Reklama

Jurij Żyrkow – rutynowany żołnierz Stanisława Czerczesowa

Piotr Stolarczyk

Autor:Piotr Stolarczyk

01 czerwca 2021, 15:53 • 6 min czytania 4 komentarze

Choć Jurij Żyrkow niedługo będzie obchodził trzydzieste ósme urodziny, to mimo upływu lat wciąż jest podstawowym graczem reprezentacji Rosji. Swego czasu wraz z Andriejem Arszawinem był największą gwiazdą tamtejszego futbolu. Wróżono mu dużą karierę za granicą, ale przygoda z Chelsea finalnie okazała się gorzkim doświadczeniem. Anglia nie była jego ziemią obiecaną. Nie zmienia to faktu, że jest ikoniczną postacią Sbornej. W pewnym momencie wydawało się, że drzwi do kadry narodowej zostały dla niego definitywnie zamknięte. Jednak za sprawą Stanisława Czerczesowa otrzymał szansę powrotu, którą znakomicie wykorzystał. 

Jurij Żyrkow – rutynowany żołnierz Stanisława Czerczesowa

Obecny selekcjoner kadry Rosji, oprócz klasy sportowej, niezwykle ceni sobie jego bardzo odpowiedzialne funkcjonowanie w drużynie. Żyrkow nie unosi się dumą i honorem, nie podważa kompetencji szkoleniowca. Nawet zrezygnował z posiadania opaski kapitańskiej, bo uznał, że na to wyróżnienie już nie zasługuje. Jest po prostu wiernym żołnierzem swojego dowódcy. Sumiennie wykonuje jego rozkazy. W dalszym ciągu jest skłonny do tytanicznej, wręcz morderczej pracy na treningach. Czyli posiada wszystkie cechy, za które Czerczesow gratyfikuje piłkarzy. Po mundialu w 2018 r. oficjalnie powiedział basta, ale wciąż był potrzebny na linii frontu. Zdecydował się wrócić do kadry, a lada moment będzie miał okazję godnie zwieńczyć 16-letnią karierę reprezentacyjną.

Podczas gdy większość jego kolegów ze słynnej ekipy z Euro 2008 zawiesiła już buty na kołku i zajęła się trenerką lub własnymi biznesami, Żyrkow wciąż śmiga na lewej flance defensywy. W aktualnej kadrze Rosji jest ostatnią namiastką tamtego utalentowanego pokolenia.

Jurij Żyrkow – nominacja do złotej piłki i rekordowy transfer

Jurij Żyrkow należał do grona największych rosyjskich talentów. Świetna lewa noga, znakomita wydolność, niezmordowany w tyłach. Ale nie można o nim powiedzieć, że był cudownym dzieckiem tamtejszego futbolu – musiał zapracować sobie na pierwszą poważną szansę. Zanim w wieku 21 lat został zawodnikiem CSKA Moskwa, występował w drugoligowym Spartaku Tambow. Tylko w żaden sposób nie odstawał od reszty zawodników z nowej drużyny. Mało tego – z miejsca stał się jej podstawowym graczem, a w drugim sezonie występów dla stołecznego klubu triumfował w Pucharze UEFA. Znakomita postawa zaowocowała powołaniem do pierwszej reprezentacji.

Szczyt formy osiągnął w 2008 r. Choć w kadrze Rosji najbardziej wyróżniającą postacią był Andriej Arszawin, to dzięki świetnej dyspozycji na mistrzostwach Europy i wyrobionej marce w lidze rosyjskiej Roman Abramowicz położył na stole 21 milionów euro. Stanowiło to dość duży wydatek, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że dotyczył lewego defensora. Żyrkow zdecydował się wyjechać do londyńskiego klubu i w teorii miał wszystko, by zostać gwiazdą europejskiego formatu. Zresztą, oczekiwania wobec niego były ogromne – z racji potencjału, a także wartości transferu.

Reklama

Patrząc przez pryzmat pokładanych w nim nadziei, należy przychylić się do stwierdzenia, że finalnie zawiódł, przepadł w Premier League. 21 milionów euro stanowiło rekordowy wydatek na rosyjskiego piłkarza. Krążyła nawet przesadzona opinia, że Chelsea będzie miała najlepiej obsadzoną lewą flankę defensywy na świecie, bo Ashley Cole znajdował się wówczas w absolutnym sztosie – opowiada Karol Bochenek, ekspert futbolu rosyjskiego.

Sprawdź ofertę zakładów bukmacherskich w Fuksiarz.pl!

Oczywiście, że Żyrkow był wówczas maksymalnie pompowany przez opinię publiczną. W 2008 r. został nawet nominowany do nagrody Złotej Piłki. Trochę na wyrost, ale rzeczywiście wskoczył wtedy na tzw. international level.  Angielska przygoda skończyła się po trzech bardzo przeciętnych sezonach. Andriej Arszawin również nie został gwiazdą Premier League, ale zaliczył kilka spektakularnych występów. W końcu lewy obrońca „Sbornej” stwierdził – czas wracać na własne podwórko.

 Planował przejść do Spartaka Moskwa, ale dla ówczesnego właściciela rywala zza miedzy – CSKA –  byłaby to cios poniżej pasa. Robił wszystko, by ten transfer nie doszedł do skutku i interweniował u samego Romana Abramowicza, który faktycznie był powiązanie z CSKA umowami sponsorskimi. Żyrkow został zawodnikiem Anży Machaczkała, jednak klub okazał się wydmuszką. Swoje zarobił, ale ze sportowego punktu widzenia miał czego żałować – mówi Karol Bochenek.

Zespół z Dagestanu miał w swoich szeregach m.in. Roberto Carlosa czy Samuela Eto’o, lecz nie przełożyło się to na sukcesy. Klub-efemeryda po kilku latach zniknął z salonów. Żyrkow w 2013 r. przeszedł do Dynamo Moskwa, a od pięciu lat jest zawodnikiem Zenitu Sankt Petersburg, z którym trzykrotnie sięgnął po mistrzostwo.

Mateusz Klich otrzyma dziś żółtą kartkę?

Kurs 5.00 w Fuksiarz.pl

Stanisław Czerczesow w kadrze wymyślił go na nowo

W pewnym momencie wiele wskazywało na to, że Żyrkow na dobre stracił miejsce w kadrze. Ówczesny selekcjoner, Leonid Słucki, pominął go w powołaniach na Euro 2016 i mało kto spodziewał się, że kiedykolwiek będzie odgrywać ważną rolę w reprezentacji. Natomiast po kompletnie nieudanym czempionacie, stery nad „Sborną” objął Stanisław Czerczesow. Oznaczało to nowe rozdanie i nowe nadzieje na to, że doświadczony gracz otrzyma możliwość występu na mundialu w 2018 r.

Reklama

Ostatecznie jego marzenie się spełniło – na mistrzostwach Świata zagrał w czterech spotkaniach. To miał być jego ostatni wielki turniej i wraz z Siergiejem Ignaszewiczem pożegnał się z kadrą. Bracia Bierezuccy już wcześniej powiedzieli pas. Nastąpił koniec pewnej epoki. Definitywny? No właśnie niekoniecznie. Na lewej flance defensywy zrobiła się dziura, której pochodzący z Osetii trener nie był w stanie załatać. Potrzebował na tę pozycję kogoś pewnego i zaufanego. A więc zdołał przekonać Żyrkowa do powrotu, sprawił że znowu stał się głodny gry w narodowych barwach.

–  Czerczesow apelował o to do mediów, by nie pytały się go o to, kto jest starszy, lecz kto jest zwyczajnie lepszy. Jeżeli spojrzymy na innych zawodników z Rosji występujących na lewej obronie, to w ostatnich latach nie było żadnego gracza, który mógłby zastąpić Żyrkowa. W pewnym obwieszczono, że pojawił się godny następcą – Elmir Nabiullin. Miał on na lata zabetonować lewą flankę, ale te oczekiwania okazały się płonne. To, że 38-letni Żyrkow od 2005 r., nie licząc drobnej przerwy, występuje w kadrze, świadczy też o braku potencjału na tej pozycji u młodszych graczy. Może z czasem przestał gwarantować dużą wartość dodaną, ale na pewno nie zszedł poniżej dobrego poziomu – wyjaśnia Bochenek.

Jeśli chodzi o bardzo doświadczonych graczy, w kadrze na Euro 2020 znaleźli się także: 34-letni Fidor Kudriaszow, 32-letni Andriej Sienionow i kapitan Artiom Dziuba (1989 r.). Co ciekawe – w niedawno zakończonym sezonie Żyrkow nie był podstawowym zawodnikiem Zenitu – zanotował raptem 15 występów w lidze. Ale nie wpłynęło to na utratę zaufania ze strony Czerczesowa. Selekcjoner „Sbornej” nigdy nie zawiódł się na nim i w jego przypadku jest pewny optymalnego przygotowania fizycznego. Ba, na tle młodszych kolegów wyróżnia się w tym aspekcie. Ponadto liczy na jego spokój i opanowanie.

*

Na Euro 2020 wystąpi kliku weteranów. Obecnie największą ciekawość wzbudza osoba Buraka Yilmaza. Wszak turecki napastnik w ostatnich miesiącach zachwycał swoją grą w Ligue 1 i w dużej mierze dzięki jego formie strzeleckiej OSC Lille zdetronizowało PSG. Oczy kibiców będą również zwrócone na Goran Pandeva, który wciąż strzela cenne bramki dla Macedonii Północnej. Z Żyrkowem sprawa ma się trochę inaczej. Jest już typowym zadaniowcem, gościem od czarnej roboty. Próżno liczyć na to, że swoją postawą zachwyci europejską publiczność. Ale nieco w cieniu, trochę na uboczu napiszę ostatnie wersy kariery reprezentacyjnej.

Wprawdzie kadra Rosji boryka się ze swoimi problemami, nie zalicza się do grona ekip, które mogą sprawić niespodziankę, jednak, tak czy siak, dla Żyrkowa będzie to genialny epilog, pożegnanie z „Sborną”, w dodatku przed własną publicznością.

fot. Newspix

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

4 komentarze

Loading...