Reklama

Błąd za błąd w Legnicy

redakcja

Autor:redakcja

05 października 2018, 20:53 • 3 min czytania 8 komentarzy

Nastawialiśmy się na fajny mecz w Legnicy, bo Miedź i Piast w tym sezonie często fajnie grają w piłkę. I faktycznie, przyjemnie się to spotkanie oglądało. Szkoda tylko, że głównie w pierwszej połowie i to przede wszystkim za sprawą fatalnych błędów z obu stron. 

Błąd za błąd w Legnicy

Jak tak dalej pójdzie, święty Mikołaj pójdzie na bezrobocie, bo nawet on nie potrafi rozdawać prezentów w takim tempie jak defensywa legnicka i gliwicka. Trzy z czterech goli nie padły w „normalny” sposób. Zaczęło się od tego, że Aleksandar Sedlar koślawo główkował po dalekim zagraniu Tomislava Bożicia. Piłka spadała do nikogo, ale Mateusz Szczepaniak był najbardziej zdecydowany. Uprzedził Jakuba Czerwińskiego, a potem efektownym uderzeniem z powietrza nie dał szans Jakubowi Szmatule. Za tę akcję duże brawa dla zawodnika, który jeszcze wiosną grał w… Piaście. Szczepaniak wyciska maksa z ostatnich dni. W poprzedniej kolejce wszedł na zmianę w Poznaniu i bardzo szybko zdobył bramkę po ładnym przyjęciu i obróceniu się z piłką.

Miedź nie pozostawała dłużna. Gola na 1:2 w jakichś osiemdziesięciu procentach zawalił Łukasz Sapela, który zaliczył pusty przelot po centrze Mikkela Kirkeskova, czym kompletnie zaskoczył Artura Pikka. Piłka odbiła się od zdezorientowanego Estończyka i wpadła do bramki.  Zapewne są na świecie obrońcy, którzy w tej sytuacji zdążyliby zapanować nad swoimi odruchami, ale w związku z tym siłą rzeczy nie grają oni w polskiej lidze.

Piast uznał, że taka wpadka bramkarza nie równoważy się z jednym nieporadnym momentem stoperów, więc trzeba jeszcze coś dorzucić. Po akcji Henrika Ojamy i przepuszczeniu podania przez Borję Fernandeza, opanowania z kolei zabrakło Kirkeskovowi, z czego skorzystał Fabian Piasecki. Miedź przed przerwą prezentowała się słabiej niż rywal, zagrała bardziej pragmatycznie, z nastawieniem na kontry, ale po wyniku nie było tego widać.

Najlepszy moment meczu to 18. minuta, gdy Gerard Badia dobrze dośrodkował, a Michal Papadopulos uprzedził Bożicia i świetnie strzelił głową. Czeski napastnik naprawdę nieźle spisuje się na początku sezonu (już cztery gole i trzy asysty), przez co bezbarwny dotychczas Piotr Parzyszek ostatnio ma problem nawet z tym, żeby dostać parę minut w końcówce. Papadopulos był też bliski czwartej asysty, gdy po jego dośrodkowaniu głową strzelał Felix, ale wtedy refleksem popisał się Sapela. Bramkarz Miedzi jeszcze bardziej zaimponował paradą przy stanie 1:0, gdy jakimś cudem obronił strzał Mateusza Maka z paru metrów. Skrzydłowemu gości podawał Felix, który zaliczył najlepsze 45 minut na polskich boiskach. Bardzo dobrze rozumiał się z Badią, maczał palce przy pierwszym golu, miał sporo jakościowych zagrań i tym razem wypadł zdecydowanie lepiej niż kolega na drugim skrzydle. Obaj Hiszpanie razem z Papadopulosem stanowili o ofensywnej sile Piasta.

Reklama

Sapela tymi dwiema interwencjami trochę podwyższył sobie notę, co nie zmienia faktu, że on także nie daje pewności w bramce. Wybór między nim a Antonem Kanibołockim to powoli jak wybór między dżumą a cholerą. Wygląda na to, że zimą beniaminek znów będzie musiał szukać kogoś do gry między słupkami.

Po zmianie stron poza dwoma strzałami Papadopulosa w odstępie minuty i słusznie nieuznanym golem, którego Ojamaa strzelił Kirkeskovem, niewiele ciekawego się działo. Szkoda, bo wcześniej narobiliśmy sobie apetytu.

Miedź po porażkach z Legią i Lechem nie do końca wróciła na właściwe tory, ale z przebiegu meczu to ją ten remis może bardziej cieszyć. W Piaście zapewne spory niedosyt, mimo że gliwiczanie przynajmniej do soboty będą na fotelu lidera.

[event_results 529307]

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Piłka ręczna

Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

redakcja
2
Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Radomiak nie zmieni trenera. Maciej Kędziorek nadal będzie prowadził zespół

Szymon Janczyk
16
Radomiak nie zmieni trenera. Maciej Kędziorek nadal będzie prowadził zespół
Ekstraklasa

Lech znów próbował przekonać Skorżę. Kosta Runjaić kolejnym kandydatem na trenera

Szymon Janczyk
60
Lech znów próbował przekonać Skorżę. Kosta Runjaić kolejnym kandydatem na trenera

Komentarze

8 komentarzy

Loading...