Reklama

Fatalny Djoković. Mistrz olimpijski za burtą US Open

Błażej Gołębiewski

Autor:Błażej Gołębiewski

31 sierpnia 2024, 09:20 • 2 min czytania 11 komentarzy

Tegoroczna rywalizacja na kortach w Nowym Jorku okazuje się koszmarem dla największych faworytów. Najpierw z US Open odpadł Carlos Alcaraz, a dziś z turniejem pożegnał się mistrz olimpijski z Paryża, Novak Djoković. Serb, który celował w 25. wielkoszlemowy tytuł, tym razem nie sprostał w trzeciej rundzie Alexeiowi Popyrinowi, przegrywając z Australijczykiem w czterech setach. 

Fatalny Djoković. Mistrz olimpijski za burtą US Open

Novak Djoković ma za sobą świetny występ na francuskiej mączce, gdzie w finale singla pokonał na igrzyskach Carlosa Alcaraza. Tym samym zdobył swój drugi medal olimpijski, dokładając do brązu z Pekinu upragnione złoto. I kiedy wydawało się, że niesiony tym sukcesem Serb będzie w stanie obronić zeszłoroczny triumf w US Open, napotkał na drodze dwie przeszkody: Alexeia Popyrina i… siebie. 

Djoković zaprezentował się bowiem w meczu z Australijczykiem po prostu źle. Przy własnym podaniu popełnił aż 14 podwójnych błędów, a do fatalnego serwisu dorzucił też ospałą i mało zaskakującą grę. Wykorzystał to Popyrin, który zresztą z Serbem miał do wyrównania rachunki za Australian Open i Wimbledon – z obu turniejów w tym roku wyeliminował go właśnie Djoković. Faworyzowany mistrz olimpijski z Paryża przegrał dwa pierwsze sety 4:6, podnosząc się dopiero w trzecim i pokonując rywala 6:2. Ale tym razem nie doszło do spektakularnego powrotu i odwrócenia losów meczu, do czego zdążył nas przyzwyczaić Nole. W czwartej odsłonie Popyrin nie dał się wyprowadzić z równowagi i wygrał 6:4, pieczętując zwycięstwo w czterech setach i awans do kolejnej rundy tegorocznego US Open. 


Dla Novaka Djokovicia to bolesna porażka, bowiem zakończy sezon bez wielkoszlemowego tytułu. A to nie zdarzyło mu się od… 2017 roku. Co więcej, pierwszy raz od 22 lat mamy do czynienia z sytuacją, kiedy w żadnym z czterech najważniejszych turniejów (Australian Open, Wimbledon, Roland Garros, US Open) nie zwycięży nikt z tzw. wielkiej trójki, w której oprócz Djokovicia wymienia się Rogera Federera i Rafaela Nadala. Serb zaliczy także spadek w rankingu ATP na co najmniej czwarte miejsce. 

Reklama

A Popyrin? Australijczyk rośnie z każdym kolejnym meczem, najpierw zwyciężając w zawodach ATP Masters 1000 w Montrealu, gdzie pokonał w ćwierćfinale Huberta Hurkacza, a dziś mając przed sobą szansę na ogromny sukces w US Open. Najpierw będzie musiał się jednak rozprawić w czwartej rundzie z Francesem Tiafoe. 

Alexei Popyrin – Novak Djoković 6:4, 6:4, 2:6, 6:4

Fot. Newspix.pl 

Czytaj więcej o tenisie:

Uwielbia boks, choć ostatni raz na poważnie bił się w podstawówce (i wygrał!). Pisanie o inseminacji krów i maszynach CNC zamienił na dziennikarstwo, co było jego marzeniem od czasów studenckich. Kiedyś notorycznie wyżywał się na gokartach, ale w samochodzie przestrzega przepisów, będąc nudziarzem za kierownicą. Zachował jednak miłość do sportów motorowych, a największą słabość ma do ich królowej – Formuły 1. Kocha też Real Madryt, mimo że pierwszą koszulką piłkarską, którą przywdział w życiu, był trykot Borussii Dortmund z Matthiasem Sammerem na plecach.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Ekstraklasa

„Jeśli dobrze mu podasz, będzie skuteczny”. Czy Nsame da wiele Legii Warszawa?

Jakub Radomski
10
„Jeśli dobrze mu podasz, będzie skuteczny”. Czy Nsame da wiele Legii Warszawa?

Komentarze

11 komentarzy

Loading...