Wisła będzie miała sponsora z Meksyku?

– Toczą się także rozmowy o umowie sponsorskiej na promocję jednego z regionów lub miast w Meksyku. Jest możliwość wejścia na nasze koszulki meczowe – mówi na łamach Przeglądu Sportowego prezes Wisły Kraków, Rafał Wisłocki. Co poza tym w dzisiejszej prasie sportowej? Rozmowa z Szymonem Żurkowskim, rozmowa z Maciejem Sawickim, rozmowa z Januszem Golem… Generalnie – jest co poczytać.

„PRZEGLĄD SPORTOWY”

15 lutego – to może być ważna data dla Roberta Lewandowskiego. Wystarczy, że strzeli dwa gole Augsburgowi.

To może być historyczny wieczór w niemieckiej piłce. Jeśli polski napastnik Bayernu pokona golkipera FC Augsburg w spotkaniu inaugurującym 22. kolejkę Bundesligi, zrówna się z liderującym w klasyfikacji zagranicznych strzelców Peruwiańczykiem Claudio Pizarro. Jeśli Lewandowski zdobędzie dwie bramki, wówczas zostanie samodzielnym rekordzistą.

Michał Pol w felietonie chwali Pawła Bochniewicza, którzy przyznał, że żadnego cudownego uzdrowienia nie było – po prostu symulował i przeprosił za swoje zachowanie.

Tą reakcją, przyznaniem się, wzięciem na klatę, propozycją zadośćuczynienia Bochniewicz odkupił u mnie wszystkie winy. A przecież mógł sprawę po prostu olać. Za dwie kolejki przyschłaby. Każdy by zapomniał, przykryłyby ją kolejne symulki. Nawet jeśli – co mu zarzucają – to nie jego pomysł, to liczy się efekt. Nawet jeśli za wszystkim stoją jego doradcy, to znaczy po prostu, że ma właściwych doradców. Piłkarze, bądźcie mądrzy – po szkodzie – jak Paweł!

Problemy polskich klubów z boiskami – przez złą pogodę nie mają gdzie trenować. Górnik wyjechał ze Śląska, Jagiellonia i Arka ćwiczą na sztucznej murawie.

Pogoda zmusiła w zeszłym tygodniu Dominika Nowaka do gimnastyki umysłu. Szkoleniowiec Miedzi szukał boiska do treningu, bo w Legnicy aura zagrała wszystkim na nosie. Znaleziono w Środzie Śląskiej, 35 kilometrów dalej. Na sztucznej murawie gracze Miedzi ćwiczyli tam dwa razy. Od poniedziałku ku radości Nowaka termometry są już na plusie. Piłkarze przestali tułać się po innych miastach, a ich trener nie musi korygować pomysłów w głowie. – E tam, nie jest tak źle, jak kiedyś we Flocie Świnoujście. Tam dopiero trzeba było kombinować. Dwa razy w tygodniu ćwiczyliśmy na zakolach za bramkami, bo już nie mieliśmy gdzie – wspomina Nowak.

Rozmówka z Januszem Golem przed meczem Legia – Cracovia. Czyli, jak to się mówi, meczem dla Gola szczególnym.

Nie ma pan wrażenia, że w tym roku Cracovia i Legia to dość podobne drużyny? Zwyciężają raczej solidnością i przygotowaniem fizycznym niż efektowną grą.

Ale w Polsce w ogóle mało kto jest chwalony za dobre widowiska. Taka jest ta liga. Jeśli ktoś się wyróżnia, to nieliczne drużyny, które po jakimś czasie wracają do normy.

Cierzniak, Malarz, Radović, Hamalainen, Hlousek, Astiz póki co nie dostali oferty przedłużenia wygasającego w czerwcu kontraktu. Tylko Kucharczyk dostał od Legii nową propozycję.

Kucharczyk, który za miesiąc skończy 28 lat, może się poczuć wyjątkowo, bo wielu kolegów, których umowy wygasają ostatniego dnia czerwca, musi czekać do końca rozgrywek. A niektórzy i tak nie doczekają się propozycji z Legii. Największe szanse na ofertę ma lewy obrońca Adam Hloušek, który znowu wygrał rywalizację na lewej obronie.

Sympatyczna historyjka o Wato Arweladze z Korony Kielce. Choć raczej nie wróżymy mu kariery po wujku.

Wato Arweladze uśmiecha się, widząc to zdjęcie. – Rewaz to mój tata, a Szota i Arczil wujkowie. Mając w bliskiej rodzinie takie osoby, jak mogłem nie zostać piłkarzem? – pyta retorycznie napastnik Korony Kielce.

Porównanie selekcjonerów – Nawałki i Fornalika, w kontekście meczu Piasta z Lechem.

Osiągnięcia z kadrą narodową nie pozostawiają cienia wątpliwości: znacznie lepiej radził sobie Nawałka. Awans do dwóch mistrzowskich imprez oraz ćwierćfinał EURO mają swoją wymowę. Fornalikowi nie udało się zakwalifikować do mundialu w Brazylii, trudno nawet powiedzieć, że do ostatniego meczu toczyła się porywająca walka o ten cel.

Konkretna rozmowa Michała Treli w Rafałem Wisłockim. O finansach, kosztach drużyny, celach sportowych i o tym, że na horyzoncie pojawiło się kilku potencjalnych inwestorów.

– Być może któryś z nich pojawi się na trybunach czy w loży prezydenckiej, ale konkretne rozmowy mogą, a nawet powinny trwać znacznie dłużej. Toczą się także rozmowy o umowie sponsorskiej na promocję jednego z regionów lub miast w Meksyku. Jest możliwość wejścia na nasze koszulki meczowe.

W Arce liczą na Maksymiliana Banaszewskiego, bo w najbliższej kolejce zabraknie Michała Janoty.

Banaszewski to nowa postać w zespole z Gdyni. Trafi ł do Arki ze Stali Mielec. Mecz z Koroną (1:2) był jego debiutem w ekstraklasie. Skrzydłowy nie spisał się najlepiej – miał sporo strat, często faulował, spowodował też rzut karny dla rywali pod koniec pierwszej połowy. Z drugiej strony w kilku akcjach Banaszewskiego było widać duże możliwości.

„Chwila z…” Izy Koprowiak, czyli znak jakości dobrego czytadła. Tym razem rozmowa z Szymonem Żurkowskim. O Górniku, kadrze, transferze, lidze.

Był taki moment, gdy zamknął pan oczy, pomyślał o tym, co się dzieje dookoła i nie mógł uwierzyć, że to naprawdę jest jawa?

W ubiegłym roku, kiedy się dowiedziałem, że trener Nawałka chce mnie powołać na zgrupowanie przed mistrzostwami świata. Byłem sam w samochodzie, gdy się o tym dowiedziałem, łezka mi poleciała. Kiedy już jechałem na kadrę, to było dziwne uczucie: szczęście pomieszane ze stresem. Powiedziałem potem Łukaszowi Krupie, że z Jarkiem Kołakowskim wykonali naprawdę dobrą robotę. 

„SPORT”

Rozmowa z Maciejem Sawickim, sekretarzem generalnym PZPN. Głównie o mundialu U20, który odbędzie się w tym roku w Polsce.

Cel sportowy dla reprezentacji prowadzonej przez Magierę to wyjście z grupy?

– Marzenia sięgają nawet wyżej, ale do wszystkiego trzeba dochodzić małymi kroczkami. Minimum stanowi oczywiście wyjście z grupy.

Za dobry wynik sportowy kadry U-20 piłkarze i sztabowcy Magica mogą spodziewać się premii?

– Pewnie będziemy o tym rozmawiać, ze sztabem i drużyną, ale czas na tego typu rozważania nadejdzie najwcześniej – i ile w ogóle – na końcu przygotowań.

Derby szansą na przełamanie dla Miedzi? Na podobne starcia w Lubinie i Legnicy czekali ponad trzy dekady.

Historia starć między tymi ekipami nie jest wcale taka obfita, ponieważ – jak można przeczytać na stronie internetowej Miedzi – rozpoczęła się na początku lat 80. na boiskach III ligi. Na trybunach był wtedy Andrzej Dadełło, obecny właściciel beniaminka, a w kadrze „Miedzianki” znajdował się młody Piotr Woźniacki, czyli ojciec duńskiej tenisistki Caroline, który… reprezentował także barwy Zagłębia. Na kolejne derby trzeba było czekać ponad 30 lat, a odbywały się one na boiskach I ligi, w sezonie 2014/15.

Artur Płatek opowiada o zimowych oknie transferowym w Górniku Zabrze.

Spośród nowych zagranicznych twarzy, najbardziej pochlebne recenzje zebrał Walerian Gwilia. Gruzin, ściągnięty ze szwajcarskiego FC Luzern, stworzył w środku pola duet z Szymonem Żurkowskim. – Mieliśmy pomysł, by dołożyć do Szymona zawodnika, który dobrze operuje piłką. Taki jest Gwilia. Dzięki niemu Szymon może być non stop pod grą, wbiegać w wolne strefy. To go bardzo rozwinie jako piłkarza. Musi nauczyć się gry na 1-2 kontakty – przekonuje Płatek.

Rozmowa z rudym lewym obrońcą. Z Johnem Arne Riise? Nie, nie. Z Mikkelem Kirkeskovem z Piasta Gliwice. Ale wątek Riise też jest.

Gdy zwykły polski kibic na pana spojrzy i zobaczy rudowłosego, lewego obrońcę ze Skandynawii, gwarantuję panu, że od razu przypomni mu się Norweg John Arne Riise. Pewnie nieraz słyszał pan to porównanie?

– Faktycznie coś w tym jest. Muszę powiedzieć, że… grałem z nim w jednej drużynie! Było to w Norwegii. Wcześniej, gdy byłem młodszy oglądałem jego występy w Liverpoolu w telewizji. W pewnym momencie był moim idolem. Wiele się od niego nauczyłem, nawet wtedy, gdy już przyszedł do Aalesunds na zakończenie swojej kariery. Miał 37 lat i zostawał po każdym treningu, żeby ćwiczyć dośrodkowania, strzały, stałe fragmenty… 

„SUPER EXPRESS”

Wkrótce powinny się posypać wielkie oferty reklamowe dla Krzysztofa Piątka. Takie warte nawet pół miliona.

Piątek stał się już gwiazdą i łakomym kąskiem dla firm, które szukają znanych ambasadorów. –W tej chwili jest wart około pół miliona złotych za jedną roczną kampanię – mówi nam Wojciech Szaniawski, właściciel firmy Arskom, największej w Polsce agencji marketingu sportowego. Nawet w tej chwili miałbym dla niego dwie oferty od mocnych marek. 400–500 tys. zł to pieniądze, obok których nawet Robert Lewandowski nie przeszedłby obojętnie. 

Rozmówka Piotra Koźmińskiego z Mateuszem Boguszem, który przeszedł do Leeds z Ruchu Chorzów.

A dlaczego zdecydowałeś się na Leeds? Miałeś również ofertę z Brighton…

– Tak, miałem. Byłem w obu tych klubach, zanim podpisałem kontrakt. Leeds bardziej mi „podeszło”, uznałem, że to idealne miejsce na to, żebym zrobił kolejny krok w karierze. Klub, całe jego zaplecze, plan mojego rozwoju. To wszystko, co zaoferowało mi Leeds, było przekonujące. Stąd 2,5-letni kontrakt z możliwością przedłużenia. A w perspektywie, mam nadzieję, gra w Premier League.

Nawałce nawet powieka nie drgnęła, gdy zachwalał Nikolę Vujadinovicia…

 – Nikola jest zawodnikiem, który jak do tej pory mnie nie zawiódł – mówi Nawałka, cytowany przez oficjalną stronę poznańskiego klubu. – Cały czas ma moje zaufanie. Nie winię go za utratę trzech punktów. Gdy jesienią wygraliśmy trzy ostatnie mecze, był zawodnikiem, który miał duży wpływ na to, że nie straciliśmy żadnej bramki.

„GAZETA WYBORCZA”

Eeee, aż zerknęliśmy na datę wydania gazety, bo na stronach sportowych o piłce dostajemy jedynie… relację z meczu Realu Madryt z Ajaksem Amsterdam. Tak, relację z meczu środowego i nic poza tym.

fot. 400mm.pl