Żywot trenera bezrobotnego
Mecz co tydzień, wczesnym latem nawet co trzy dni. Poza tym treningi, analiza tych treningów, ciągła praca, ciągła presja, a co za tym idzie – masa adrenaliny. I nagle koniec. Wezwanie do gabinetu, dziękujemy panu, ciągniemy ten wózek bez pana. Pustka. Trener, który w zasadzie podporządkował życie klubowi, nagle tego ogromnego kawałka swojej układanki jest pozbawiany. Nie, żeby się nad szkoleniowcami litować – bo czasem zwolnienia są rozsądne – […]
redakcja
• 12 min czytania
0