Novak Djoković potwierdził w swoich mediach społecznościowych to, o czym mówiło się od dawna – Serb nie wystąpi w US Open. Nole nie może wjechać do USA, bo odmawia szczepienia przeciw COVID-19. To już drugi turniej wielkoszlemowy w tym sezonie, w którym nie wystąpi z tego powodu.
W obecnym sezonie Serb nie zagrał już w Australian Open – po trwającej kilka dni aferze i procesie z jego udziałem, zakończonych deportacją tenisisty – oraz w turniejach w USA i Kanadzie: czy to wiosną, czy teraz, w tzw. „US Open Series”. Nie wystąpi też w samym US Open – nie otrzymał bowiem pozwolenia na wjazd na terytorium Stanów Zjednoczonych.
Serb triumfował za to w Wimbledonie, za który jednak… nie otrzymał punktów rankingowych, a dodatkowo odjęto mu ubiegłoroczne (wtedy również wygrał). To spowodowane było decyzją ATP, które ze względu na niedopuszczenie rosyjskich i białoruskich zawodników do rywalizacji, zdecydowało o ukaraniu w ten sposób organizatorów. Teraz Serb straci dodatkowo ponad 1000 punktów rankingowych za ubiegłoroczny finał i najpewniej wypadnie z TOP 10 rankingu ATP.
– Szkoda, że nie może grać, jednak wszystko zostało ogłoszone wcześniej, a on dokonał wyboru. US Tennis Association nie jest instytucją, która powinna sprzeciwiać się polityce rządu – mówił Andy Roddick, mistrz US Open z 2003 roku, w „New York Post”. Inne zdanie ma John McEnroe, który mówił, że cała ta sprawa „zakrawa na żart”.
Sam Djoković ostateczną decyzję ogłosił w swoich social mediach pisząc: „Niestety, ale tym razem nie będę mógł pojechać do Nowego Jorku na US Open. Dziękuję #NoleFam za wsparcie. Powodzenia moim kolegom! Będę trzymać dobrą formę i pozytywne nastawienie. Czekam na okazję do ponownego startu w zawodach. Do zobaczenia wkrótce!”.
Fot. Newspix