Adam Kszczot decyzję o zakończeniu kariery podjął kilka tygodni temu. Miał jednak plan – pożegnać się ze sportem startem na imprezie mistrzowskiej. Teraz już wiemy, że nie uda mu się go zrealizować. Polak uznał bowiem, że na zbliżające się (18-20 marca) halowe mistrzostwa świata nie pojedzie. I zejdzie ze sceny już teraz.

Co jest powodem, dla którego – mimo wywalczonego minimum – Kszczot nie podejmie rywalizacji w Belgradzie? Polak przedstawił sprawę w social mediach. Zacznijmy od tego, że przyjął niedawno drugą dawkę szczepionki. To wykluczyło go na kilka dni z treningów. A brak aktywności tuż przed imprezą mistrzowską jest ciosem dla formy. Z tego też względu polski lekkoatleta uznał, że występ na HMŚ mijałby się z celem.
Oddajmy zresztą mu głos. To jego oświadczenie z Instagrama:
„Mimo wznoszącej formy i zadowalających czasów na mityngach i wywalczonym minimum na HMS musiałem podjąć decyzję, że nie pojadę do Belgradu.
Dlaczego? od maja 2021 jestem zaszczepiony jedną dawka j&j przeciw Covid-19 a kolejną planowałem przyjąć planowo dopiero po Belgradzie (po 12 miesiącach ważności). Jednakże dział szkolenia i PZLA nalegał na szczepienie przed HMŚ, sugerując w rozmowach, iż zawodnicy bez szczepień nie zostaną dopuszczeni do startu. Ze względów fizjologicznych i własnej historii związanej ze straconymi igrzyskami, starałem się temat zastąpić wykonaniem testu PCR bezpośrednio przed wylotem, o co od pewnego czasu zabiegałem.
Dla jasności – od stycznia, na taką procedurę zezwala regulamin mistrzostw, niestety nie udało się. Ze względu na to, przyjąłem 2 dawkę szczepionki, która ponownie wyłączyła mnie na kilka dni z treningów z powodu gorączki i ogólnego rozbicia.
Jak pewnie wiecie, każdy dzień bez treningu znacząco ogranicza szanse na dobre wyniki w tak krótkim sezonie halowym. W ostatnich dniach nie mogłem trenować, a start po takiej przerwie nie byłby dobrym rozwiązaniem.” (CAŁOŚĆ – LINK)
Cóż, trudno nam ukryć rozczarowanie. Oczywiście – Polak nie liczyłby się raczej w Belgradzie w walce o medale, ale ostatnio zbudował całkiem niezłą formę. Jego wynik w biegu na 800 metrów podczas ORLEN Copernicus Cup – 1:46.29 – był naprawdę solidny. Co więcej – Kszczot poprawiał się z mityngu na mityng, bo jeszcze 17 lutego pokonał ten dystans w czasie powyżej minuty i 48 sekund. Było też widać, że bieganie sprawia mu przyjemność, że schodzi ze sceny z podniesioną głową.
Trudno jednak podważać decyzję Adama – bo to on najlepiej zna swoje ciało oraz możliwości. Gdyby brak treningów nie odbił się znacząco na jego formie oraz samopoczuciu – na pewno z występu na HMŚ by nie zrezygnował. Osobną kwestią pozostaje to, czy PZLA nie powinien był dołożyć wszelkich starań, aby Kszczot mógł zaszczepić się już po imprezie? Tylko no właśnie – być może faktycznie nie wchodziło to w grę. Organizatorzy zawodów mogliby nie zrobić dla niego wyjątku i nie dopuścić go do występu.
Wspaniała kariera właśnie dobiegła końca. Adama Kszczota, jednego z najlepszych polskich lekkoatletów w XXI wieku, żegnaliśmy już obszernie w tym miejscu. To dwukrotny wicemistrz świata ze stadionu, trzykrotny mistrz Europy, kapitalny biegacz, któremu do pełni szczęścia zabrakło pewnie tylko krążka z igrzysk. Na pewno Adama będzie na światowych bieżniach nam brakować – ale, co warte podkreślenia, na horyzoncie widać jego ewentualnych następców. Mateusz Borkowski, Kacper Lewalski czy Krzysztof Różnicki – oni mogą „przejąć pałeczkę”.
Fot. Newspix.pl
Co przejąć?
Świetne decyzja Adam. Ostatnia impreza w życiu ale nie wystartujesz, bo wziąłeś szczepionkę. W dodatku w momencie kiedy o pandemii już nikt nie myśli, bo wszyscy tylko o wojnie, która naprawdę jest poważną sprawą w porównaniu do tego gównianego covida, którym media szczuły ludzi przez 2 lata. Po chuj to brałeś teraz?
To że większość komunikatów dotyczy wojny nie oznacza, że wszyscy położyli lachę na covida. Ja wiem, że obecna sytuacja jest wodą na młyn dla szurów i denializmu epidemiologicznego (swoją drogą mający rdzeń właśnie w Rosji, co w odniesieniu do obecnych wydarzeń i tego jaki kraj wspiera ruskich, układa się w logiczną całość, która jest niewygodna dla tych którzy pomimo dowodów mają klapki na oczach) ale na szczęście mądrzejsi od was cały czas mają na uwadze potencjalne ryzyko. Nawet nie wiecie ile zwykli, odpowiedzialni ludzie robią dla was na co dzień dobrego będąc opluwanym i odsądzanym od czci i wiary.
Akurat u kacapów były takie same obostrzenia jak np. w Polsce, do tego Putin jest oszołomem na punkcie covida- przez covida ograniczył dostęp do siebie, tylko kilka osób może się z nim spotykać i mają robione testy za każdym razem. Ten słynny długi stół to także z powodu covida.
Daj spokój z tym szczuciem, omikron to zwykłe przeziębienie, takie samo jak jest co roku w okresie jesinno-zimowym i nikt z tego powodu nie zamyka całego świata. Chcesz się szczepić to się szczep, twój wybór, ale nie pierdol głupot o śmiercionośnej chorobie, która zagraża światu, bo to na pewno nie jest covid.
nie możesz być aż tak głupi, ale może możesz….
Dobra, niech już spada bo się zrobił nudny z tym jęczeniem. Chłop od 6 lat nie zdobył żadnego medalu, a robi z siebie jakiegoś męczennika. Zdrówko nie to, więc nara, Adaś.
A ty ile medali zdobyłeś w życiu skurwysynu? Te dwa w podstawówce się nie liczą, głupi chuju. Wypierdalaj.
Szkoda nerwów. Typ to kurewka, która przyszła się dowartościować w przerwie od obciągania. W tym co najwyżej mógłby zdobyć wyróżnienie na jakimś turnieju.
Bredzisz. Przecież właśnie broniłby tytułu na 800 metrów z 2018 (w 2020 HMŚ się nie odbyły z wiadomego powodu).
Chłop od czarnego PR, nie pomógł w rozwoju lekkiej atletyki w Polsce
Zostanie zapamietany jako ten ktorego zezłomował potężny zakolak w wywiadzie oraz ten ktory na swoim dystansie przegrał z chłopami co pierwszy raz sobie przetruchtali
Gorączka i oslabienie przez kilka dni? Trzeba było przyjąć Pfizera, miałem 3 razy i tylko bolało mnie ramię (za każdym razem mniej).