Reklama

Nie będzie pożegnalnej imprezy. Kszczot kończy karierę przed HMŚ

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

10 marca 2022, 21:05 • 3 min czytania 11 komentarzy

Adam Kszczot decyzję o zakończeniu kariery podjął kilka tygodni temu. Miał jednak plan – pożegnać się ze sportem startem na imprezie mistrzowskiej. Teraz już wiemy, że nie uda mu się go zrealizować. Polak uznał bowiem, że na zbliżające się (18-20 marca) halowe mistrzostwa świata nie pojedzie. I zejdzie ze sceny już teraz.

Nie będzie pożegnalnej imprezy. Kszczot kończy karierę przed HMŚ

Co jest powodem, dla którego – mimo wywalczonego minimum – Kszczot nie podejmie rywalizacji w Belgradzie? Polak przedstawił sprawę w social mediach. Zacznijmy od tego, że przyjął niedawno drugą dawkę szczepionki. To wykluczyło go na kilka dni z treningów. A brak aktywności tuż przed imprezą mistrzowską jest ciosem dla formy. Z tego też względu polski lekkoatleta uznał, że występ na HMŚ mijałby się z celem.

Oddajmy zresztą mu głos. To jego oświadczenie z Instagrama:

„Mimo wznoszącej formy i zadowalających czasów na mityngach i wywalczonym minimum na HMS musiałem podjąć decyzję, że nie pojadę do Belgradu.

Dlaczego? od maja 2021 jestem zaszczepiony jedną dawka j&j przeciw Covid-19 a kolejną planowałem przyjąć planowo dopiero po Belgradzie (po 12 miesiącach ważności). Jednakże dział szkolenia i PZLA nalegał na szczepienie przed HMŚ, sugerując w rozmowach, iż zawodnicy bez szczepień nie zostaną dopuszczeni do startu. Ze względów fizjologicznych i własnej historii związanej ze straconymi igrzyskami, starałem się temat zastąpić wykonaniem testu PCR bezpośrednio przed wylotem, o co od pewnego czasu zabiegałem.

Reklama

Dla jasności – od stycznia, na taką procedurę zezwala regulamin mistrzostw, niestety nie udało się. Ze względu na to, przyjąłem 2 dawkę szczepionki, która ponownie wyłączyła mnie na kilka dni z treningów z powodu gorączki i ogólnego rozbicia.

Jak pewnie wiecie, każdy dzień bez treningu znacząco ogranicza szanse na dobre wyniki w tak krótkim sezonie halowym. W ostatnich dniach nie mogłem trenować, a start po takiej przerwie nie byłby dobrym rozwiązaniem.” (CAŁOŚĆ – LINK)

Cóż, trudno nam ukryć rozczarowanie. Oczywiście – Polak nie liczyłby się raczej w Belgradzie w walce o medale, ale ostatnio zbudował całkiem niezłą formę. Jego wynik w biegu na 800 metrów podczas ORLEN Copernicus Cup – 1:46.29 – był naprawdę solidny. Co więcej – Kszczot poprawiał się z mityngu na mityng, bo jeszcze 17 lutego pokonał ten dystans w czasie powyżej minuty i 48 sekund. Było też widać, że bieganie sprawia mu przyjemność, że schodzi ze sceny z podniesioną głową.

Trudno jednak podważać decyzję Adama – bo to on najlepiej zna swoje ciało oraz możliwości. Gdyby brak treningów nie odbił się znacząco na jego formie oraz samopoczuciu – na pewno z występu na HMŚ by nie zrezygnował. Osobną kwestią pozostaje to, czy PZLA nie powinien był dołożyć wszelkich starań, aby Kszczot mógł zaszczepić się już po imprezie? Tylko no właśnie – być może faktycznie nie wchodziło to w grę. Organizatorzy zawodów mogliby nie zrobić dla niego wyjątku i nie dopuścić go do występu.

Wspaniała kariera właśnie dobiegła końca. Adama Kszczota, jednego z najlepszych polskich lekkoatletów w XXI wieku, żegnaliśmy już obszernie w tym miejscu. To dwukrotny wicemistrz świata ze stadionu, trzykrotny mistrz Europy, kapitalny biegacz, któremu do pełni szczęścia zabrakło pewnie tylko krążka z igrzysk. Na pewno Adama będzie na światowych bieżniach nam brakować – ale, co warte podkreślenia, na horyzoncie widać jego ewentualnych następców. Mateusz Borkowski, Kacper Lewalski czy Krzysztof Różnicki – oni mogą „przejąć pałeczkę”.

Reklama

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Inne sporty

Komentarze

11 komentarzy

Loading...