Reklama

Hiszpańskie tango w Krakowie. Wisła remisuje z ŁKS-em

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

07 października 2022, 22:57 • 5 min czytania 19 komentarzy

Efekt nowej miotły w Wiśle Kraków trwał… 45 minut. Biała Gwiazda zagrała świetną połówkę z ŁKS-em. Zdominowała rywala, piłkarze byli pewni siebie, celniej i częściej dośrodkowywali w pole karne łodzian. To, co chciał osiągnąć Radosław Sobolewski, osiągnął, ale tylko w pierwszej części gry. Po raz kolejny potwierdziło się piłkarskie porzekadło, że 2:0 to niebezpieczny wynik. A głównymi bohaterami tego spotkania byli Hiszpanie.

Hiszpańskie tango w Krakowie. Wisła remisuje z ŁKS-em

Wisła Kraków nigdy nie leżała ŁKS-owi. Przy Reymonta łodzianie nie są w stanie wygrać od 27 lat. Co więcej, ostatnie jakiekolwiek zwycięstwo drużyny z Łodzi w starciu z Białą Gwiazdą datuje się na 2007 rok. Jeszcze sobie poczekają. Przynajmniej do rundy rewanżowej.

Sobol mówił, że Wisła musi więcej wrzucać. Młyński się posłuchał

Coś musiało się zmienić, bo ci piłkarze nie zapomnieli, jak się gra w piłkę – w taki sposób o zmianie Brzęczka na Sobolewskiego wypowiedział się Władysław Nowak, prezes Wisły Kraków. Biała Gwiazda ostatnie zwycięstwo w I lidze odniosła 20 sierpnia. Pokonała wtedy Skrę Częstochowa przed własną publicznością (3:0). Od tamtej daty na krakowskim rejonie nie było już kolorowo, a po ostatniej porażce z Chojniczanką Chojnice, Jerzy Brzęczek podał się do dymisji. Rycerzem na białym koniu ma być Radosław Sobolewski. Czy okażę się zbawcą?

– To jest niebywałe, że taki klub i z takim dobrym składem nie jest w stanie wygrać żadnego meczu od pięciu kolejek w pierwszej lidze. W tym tygodniu pracowaliśmy głównie nad mentalem, żeby zawodnicy znowu uwierzyli, że są mocni i mogą wygrywać mecze – podkreślał Radosław Sobolewski w przedmeczowym wywiadzie dla stacji Polsat Sport.

Reklama

Pierwsze piętnaście minut nie zwiastowało nam dobrego spotkania. Obie drużyny powolnie budowały swoje akcje, choć to gospodarze byli częściej przy piłce, to nie stworzyli żadnej groźnej sytuacji strzeleckiej. Nagle z trybun zaczęła się nieść przyśpiewka: “co wy robicie, wy naszą Wisłę hańbicie“. I to zadziałało jak bat na konia. Wiślacy włączyli wyższy bieg.

Nowy trener na konferencji prasowej podkreślał, że jedną z przyczyn słabszej gry Wisły Kraków jest to, że… rzadko dośrodkowują w pole karne. – Bardzo mało dośrodkowujemy piłkę w pole karne. Brakuje tych dośrodkowań – stwierdził Sobolewski. I krótko po dźwięcznym i głośnym apelu fanów Białej Gwiazdy, Mateusz Młyński wrzucił piłkę lewą nogą w pole karne, a Rodado oddał groźny strzał głową.  Tym razem 18-letni Aleksander Bobek popisał się kapitalną interwencją w bramce ŁKS-u, przenosząc futbolówkę nad poprzeczką.

To był sygnał ostrzegawczy dla gości. A Wisła dalej grała to samo. Po podobnej akcji zdobyła gola na 1:0. Młyński dostał piłkę na lewej stronie, celnie dośrodkował w pole karne, gdzie świetnie odnalazł się Bartosz Jaroch. To było jego pierwsze trafienie dla krakowskiego klubu. Trzeba mu oddać, że nie miał łatwej pozycji do oddania strzału, a odpowiednio się odchylił i skontrował futbolówkę, która wleciała do siatki.

Gdy gospodarze zdobyli pierwszego gola, to poczuli się pewniej w ofensywie. Stłamsili ŁKS, który nie miał za wiele do powiedzenia w pierwszej odsłonie gry. Ich akcje kończyły się zazwyczaj tuż przed polem karnym. Wracający do pierwszego składu po miesięcznej przerwie Joseph Colley był bardzo pewny i neutralizował każde zagrożenie łodzian w pierwszej połowie.

W 38. minucie spotkania po drugiej stronie boiska Władysław Ochronczuk faulował Luisa Fernandeza w polu karnym. Sędzia Paweł Raczkowski, który prowadził ten mecz, nie miał żadnych wątpliwości, wskazując na wapno. Sam poszkodowany podszedł do jedenastki i pewnie ją wykorzystał. Wisła Kraków zdominowała ŁKS i zasłużenie prowadziła do przerwy 2:0.

Here we go again. Co przyniesie kolejna rewolucja w Wiśle Kraków?

Reklama

Hiszpanie w roli głównej

W tym meczu mocno w oczy rzucała się dobra współpraca między dwoma hiszpańskimi zawodnikami Wisły Kraków – Luisem Fernandezem i Angelem Rodado. Często schodzili nisko po piłkę, grali ze sobą na klepkę, napędzając ataki Białej Gwiazdy. Przyjemnie patrzyło się na to, jak łatwo potrafili wychodzić spod pressingu rywala i stwarzali zagrożenie pod bramką Bobka. W drugiej części gry było tego nieco mniej, bo cała Wisła nie prezentowała się już tak dobrze. Aczkolwiek warto odnotować piękne podanie Rodado do jednego z partnerów, który z kilku metrów nie był w stanie pokonać młodego golkipera rywali.

Druga odsłona tego spotkania była bardziej widowiskowa, bo do głosu doszedł ŁKS. Trzeba oddać Moskalowi, że zrobił dobre zmiany. Sporo ożywienia do gry ełkaesiaków wprowadzili Balongo, Trąbka i Janczukowicz. Co prawda, ten pierwszy zmarnował sytuację sam na sam z Biegańskim, po kapitalnym podaniu Pirulo, ale m.in. dzięki też niemu zaczęło się coś dziać w tym meczu.

Kluczowy moment tego spotkania to gol kontaktowy. Kort dośrodkował z prawej strony boiska i niepilnowany przez nikogo Hiszpan, Nacho Monsalve zamknął akcję strzałem z pierwszej piłki. W kilka chwil z bohatera mógł stać się antybohaterem ŁKS-u – mając na swoim koncie żółtą kartkę, mocniej potraktował Luisa Fernandeza. W tej sytuacji Raczkowski postanowił go oszczędzić, ale równie dobrze mógł mu pokazać drugi żółty kartonik.

To był wieczór, w którym błyszczeli Hiszpanie. O Rodado i Luisie Fernandezie już wspominaliśmy, Monsalve strzelił gola kontaktowego, a najpiękniejszą ozdobą tego wieczoru był gol Pirulo z rzutu wolnego. Co to był za strzał! Pierwsze skojarzenie? Bramka Łukasza Garguły w barwach Wisły z Kraków w starciu z Legią Warszawa. Mają panowie precyzje w nogach. Z drugiej strony boiska Momo Cisse był bliski strzelenia równie pięknego gola, ale z gry. Kopnął lewą nogą z okolic pola karnego, ale Bobek koniuszkami palców zdołał zbić futbolówkę na poprzeczkę. Kapitalna interwencja.

Wisła Kraków mimo świetnej pierwszej połowy nie była w stanie dowieźć zwycięstwa. Za pewnie się poczuli? Myśleli, że mecz trwa 45 minut? Z pewnością Sobolewski będzie musiał jeszcze z zawodnikami mocniej popracować nad mentalnością, bo ta u nich kuleje.

Wisła Kraków – ŁKS Łódź 2:2 (2:0)

Jaroch 30′, Fernandez 38′ – Monsalve 57′, Pirulo 77′

WIĘCEJ O WIŚLE KRAKÓW ŁKS-IE:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga

Komentarze

19 komentarzy

Loading...