Reklama

Here we go again. Co przyniesie kolejna rewolucja w Wiśle Kraków?

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

07 października 2022, 13:08 • 6 min czytania 17 komentarzy

Ostatnie tygodnie w Wiśle Kraków to nieustająca burza. Czy dymisja Jerzego Brzęczka i zastąpienie go przez Radosława Sobolewskiego zmieni krajobraz wokół klubu walczącego o awans do Ekstraklasy? Jakie mogą być kolejne decyzje, które zapadną w małopolskim klubie?

Here we go again. Co przyniesie kolejna rewolucja w Wiśle Kraków?

Coś musiało się zmienić, bo ci piłkarze nie zapomnieli, jak się gra w piłkę – stwierdził Władysław Nowak, prezes Wisły Kraków, zapytany o zastąpienie Brzęczka Sobolewskim. „Biała Gwiazda” już kilka dni przed dymisją byłego selekcjonera reprezentacji Polski sondowała rynek, zbierając opinie o dostępnych na nim szkoleniowcach. Wówczas sytuacja wyglądała tak, że część obozu zarządzającego klubem była przekonana o konieczności zmiany na stanowisku trenera, jednak wciąż nie było jasne, czy grupa ta zyska poparcie większości, a przede wszystkim Jakuba Błaszczykowskiego.

Niedługo potem okazało się jednak, że to sam Błaszczykowski namówił Brzęczka do rezygnacji. Oczywiście nie dlatego, że widział, jak słabo Wisła Kraków radzi sobie w lidze, a z powodu rzekomego „hejtu”, niemniej problem został rozwiązany. Pozostało pytanie: co dalej?

Upadek oblężonej twierdzy. Ocena pracy Jerzego Brzęczka w Wiśle Kraków

Radosław Sobolewski trenerem Wisły Kraków. Co dalej?

W gronie nazwisk, które sprawdzano w Wiśle Kraków, był Dariusz Banasik, co zresztą potwierdził prezes Nowak. Prześwietlano także Tomasza Kaczmarka, który niedawno został zwolniony z Lechii Gdańsk, a nawet szkoleniowca, który obecnie nie mógłby prowadzić „Białej Gwiazdy” z powodów formalnych (brak licencji) – Marcina Płuskę z drugoligowej Kotwicy Kołobrzeg. Żeby nie pozostawiać niedomówień: ten ostatni rozważany był bardziej przyszłościowo, gdy mógłby już pracować w klubie. W każdym razie ostatecznie stanęło na opcji oszczędnościowej.

Reklama

Radosław Sobolewski nie ściągnął do „Białej Gwiazdy” nowego sztabu szkoleniowego, choć zatrudnił nowego asystenta — Bogdana Zająca. Zmian nie było w sztabie medycznym, co do którego kibice mają wątpliwości, bo urazy prześladowały i prześladują Wiślaków. W poprawie opinii na temat pracy klubowych lekarzy nie pomógł nawet dziwny wybieg: jeden z zawodników, który rzekomo leczył uraz, normalnie trenował z drużyną, załapał się nawet na zdjęcie z sesji treningowej. Czemu więc formalnie był kontuzjowany? Rzekomo po to, żeby szybko się wyleczyć i pokazać, że medycy z Krakowa sumiennie wykonują swoją robotę.

Ciekawe jest też to, że z zespołem wciąż będą pracować osoby powiązane z ekipą Jerzego Brzęczka. W tym autor słynnej już wiadomości do Michała Treli, dziennikarza „Canal+” oraz „Newonce”, w której autorowi krytycznego tekstu o byłym selekcjonerze zarzucono, że nie dostrzega procesu, jaki zachodzi w zespole oraz że nie wie, iż sztab śpi po 3-4 godziny dziennie, a rywale po przegranych przez Wisłę meczach nie mogą uwierzyć w swoje szczęście.

Michał Trela nie był pierwszą osobą, która odbierała wiadomości z oblężonej twierdzy, jaką był obóz Brzęczka. Pytanie więc, czy atmosfera rzeczywiście zostanie oczyszczona, skoro w sztabie Wisły w zasadzie zmieniono jedynie szyld?

Jakub Błaszczykowski sprzeda udziały w Wiśle Kraków?

Zmiany mogą mieć jednak ciąg dalszy. Od kilku tygodni w środowisku krążą głosy o możliwych zmianach właścicielskich w Wiśle Kraków. Niedawno odbyło się spotkanie, po którym Władysław Nowak na łamach „TVP Sport” mówił o decyzji o dokapitalizowaniu spółki, a także zadeklarował chęć zwiększenia swoich udziałów. Z naszych informacji wynika, że spotkanie było dość burzliwe; w pewnym momencie jeden z właścicieli miał nawet wyjść z sali. Brak porozumienia w gronie właścicieli potwierdziła także konferencja prasowa z udziałem prezesa Nowaka, na której ten wyjawił, że Tomasz Jażdżyński nie podpisał notatki ze spotkania. Jednocześnie szef i sponsor klubu stwierdził, że nie chce odkupić części udziałów należących do Jażdżyńskiego.

Rozłam w Krakowie zaczyna mocno przypominać podział wśród właścicieli Legii Warszawa z udziałem tria Bogusław Leśnodorski, Dariusz Mioduski, Maciej Wandzel. Ciężko spodziewać się, że sternicy Wisły dojdą do porozumienia i w końcu ktoś będzie musiał ustąpić. To o tyle ciekawe, że docierają do nas także wieści o tym, że zainteresowanie sprzedażą swojej części udziałów ma wyrażać nawet Jakub Błaszczykowski. Nie przesądzamy jednak, że były reprezentant Polski ma już dość sterowania „Białą Gwiazdą”, bo nawet jeśli chciałby on sprzedać swoje udziały, niełatwo będzie znaleźć na nie kupca. Słyszymy, że cena za wejście do Wisły jest wygórowana i na ten moment ciężko mówić o czymś więcej niż o zwykłych spekulacjach.

Reklama

Konkrety, póki co, ograniczają się do kolejnej już przebudowy krakowskiego klubu (Brzęczek domagał się większej władzy w Wiśle i ją dostał, więc jego odejście zwolniło też stanowiska szefa działu skautingu i dyrektora sportowego). Prezes Nowak przyznał, że chce zatrudnić dwie-trzy osoby do działu skautingu, a docelowo chciałby, żeby w Wiśle grali sami Polacy, najlepiej z regionu. Cóż, będzie to misja karkołomna, ale dobrych chęci odmawiać nie będziemy.

Co wiemy po 1/3 sezonu 1. ligi?

Czego się spodziewać po Wiśle Sobolewskiego?

Podczas pierwszej konferencji w nowej roli Radosław Sobolewski zdradził, czym zajmował się w sztabie Jerzego Brzęczka. Były trener Wisły Płock był odpowiedzialny za stałe fragmenty gry w defensywie i pochwalił się, że „Biała Gwiazda” była pod tym względem topowym zespołem w lidze. Tezę tę podparł liczbą straconych bramek, odliczając od nich rzuty karne, „na które nie miał wpływu” (może poza tym z Puszczą Niepołomice, który został sprokurowany po rzucie rożnym). Faktycznie, bez „jedenastek” Wisła straciła tylko trzy gole po autach, rogach i rzutach wolnych. Trener Sobolewski trochę zagiął jednak rzeczywistość, bo nie tylko ta statystyka recenzuje pracę sztabu szkoleniowego.

Przyjrzeliśmy się, jak często stałe fragmenty gry w wykonaniu drużyny przeciwnej kończą się strzałem na bramkę każdego pierwszoligowca. Pięć zespołów na zapleczu Ekstraklasy dopuszcza rywali do strzału po rzucie rożnym rzadziej niż Wisła Kraków, z kolei w przypadku rzutów wolnych lepiej broni się siedem drużyn. W przypadku drużyny z ul. Reymonta przeciwnicy oddają średnio 1,42 strzałów/90 minut po rzutach rożnych. W lidze lepiej radzą sobie:

  • Zagłębie Sosnowiec (1,00)
  • ŁKS Łódź i Bruk-Bet Termalica Nieciecza (1,08)
  • Stal Rzeszów i Podbeskidzie Bielsko-Biała (1,25)

Rzuty wolne to już 0,67 strzałów na bramkę Wisły/90 minut. Taką samą statystyką mogą się pochwalić piłkarze Górnika Łęczna i ŁKS-u, z kolei lepsze liczby wykręcają:

  • Stal Rzeszów (0,17)
  • Podbeskidzie Bielsko-Biała (0,25)
  • GKS Katowice i Ruch Chorzów (0,33)
  • GKS Tychy (0,34)
  • Skra Częstochowa (0,5)
  • Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Zagłębie Sosnowiec (0,58)

Receptę na problemy Wisły Kraków nowy trener widzi w… większej liczbie dośrodkowań. – Bardzo mało dośrodkowujemy piłkę w pole karne. Brakuje tych dośrodkowań – stwierdził Sobolewski. Warto więc zapamiętać, że obecnie „Biała Gwiazda” wykonuje średnio 14,26 dośrodkowań/90 minut (11. wynik w lidze) i sprawdzać, jak będzie rosła ta statystyka. Jest to jednak o tyle zaskakujące, że w sezonie 2019/2020, który Sobolewski niemal w całości spędził w Płocku, „Nafciarze” byli jedną z najrzadziej dośrodkowujących piłkę drużyn w Ekstraklasie (trzecie miejsce od końca).

 
WIĘCEJ O WIŚLE KRAKÓW:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Niższe ligi

Mata spotkał się z Davidem Alabą. Austriak pozostał z koszulką Tajfunu Ostrów Lubelski

Szymon Piórek
1
Mata spotkał się z Davidem Alabą. Austriak pozostał z koszulką Tajfunu Ostrów Lubelski

1 liga

Niższe ligi

Mata spotkał się z Davidem Alabą. Austriak pozostał z koszulką Tajfunu Ostrów Lubelski

Szymon Piórek
1
Mata spotkał się z Davidem Alabą. Austriak pozostał z koszulką Tajfunu Ostrów Lubelski

Komentarze

17 komentarzy

Loading...