Reklama

Zieliński o Kallmanie: – Mówiłem, że to może być strzał w dziesiątkę

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

30 września 2022, 22:29 • 2 min czytania 6 komentarzy

Cracovia pokonała na wyjeździe Radomiaka Radom (2:0). Jednym z największych bohaterów tego spotkania był Benjamin Kallman, który zdobył gola i zaliczył asystę przy trafieniu Jakuba Myszora. Na konferencji prasowej Jacek Zieliński nie szczędził pochwał Finowi.

Zieliński o Kallmanie: – Mówiłem, że to może być strzał w dziesiątkę

Cieszymy się, bo to ważne zwycięstwo dla naszego zespołu po serii różnych meczów. Już w drugim spotkaniu zaliczamy konkretne przełamanie. Wygrywamy na ciężkim terenie, bo tu naprawdę trudno się gra. I tak było w niektórych fragmentach, choć sami sobie ten mecz skomplikowaliśmy. Później jednak odzyskaliśmy kontrolę, strzeliliśmy drugą bramkę i możemy się cieszyć – podkreśla Zieliński.

O Kallmanie: – Kallman jest ostatnio w dobrej dyspozycji, gol z Pogonią, trafienie z Czarnogórą dające Finlandii utrzymanie w Lidze Narodów dywizji B. W Radomiu zagrał świetny mecz. Pierwsza bramka to jego asysta, drugą akcję już sam skończył. Ściągając go tutaj mówiłem, że to może być strzał w w dziesiątkę, że to będzie zawodnik, który może nie podbije ligi, ale będzie w niej dużo znaczył i on to zaczyna potwierdzać.

O mniejszym posiadaniu piłki od Radomiaka: – W meczach, w których mieliśmy większe posiadanie piłki, akurat przegrywaliśmy, traciliśmy punkty. Dlatego nie przywiązujemy do tego większej wagi. W piłce chodzi o to, żeby strzelać bramki. Wyprowadziliśmy kilka wzorcowych kontrataków i z tego trzeba się cieszyć. Atak pozycyjny wszystkim się podoba, piękne granie tiki-taka, natomiast my na razie tiki-takę oglądamy w środy i czwartki w telewizji – zaznacza.

WIĘCEJ O CRACOVII I RADOMIAKU:

Reklama

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

6 komentarzy

Loading...