– Hasło “Ekstraklasa dla Korony” cały czas obowiązuje. Nie daliśmy rady bezpośrednio, to chcemy awansować po barażach. Łatwo nie będzie, to duża loteria, jeden mecz w półfinale, ewentualnie jeden w finale, a w takim systemie teoretycznie słabszy rywal może opracować świetny plan i zaskoczyć faworyta – mówi Leszek Ojrzyński w rozmowie z portalem Sport.pl.
Jego Korona Kielce zmierzy się już w czwartek z Odrą Opole w półfinale baraży o awans do Ekstraklasy. – Kocham takie spotkania. To jest piękne, to są wielkie emocje. Pojawiają się łzy, albo szał radości. Nie przez przypadek moje drużyny zazwyczaj dobrze radzą sobie w Pucharze Polski, a z Arką była piękna walka w eliminacjach do europejskich pucharów. O tym, że w półfinale zagramy z Odrą Opole, wiedzieliśmy już wcześniej, był czas na przygotowanie i mamy plan, mamy co pokazać, a jak wyjdzie? Zobaczymy – stwierdził pewny siebie Ojrzyński.
– Jasne, że chciałbym być już pewny awansu, ale widocznie byliśmy za słabi. Byli lepsi od nas. Goniliśmy, a okazało się, że przegoniła nas jeszcze Arka Gdynia, która miała rewelacyjną wiosnę – dodał trener Korony. Cała rozmowa – TUTAJ.
W drugim półfinale baraży Arka Gdynia zmierzy się z Chrobrym Głogów. Zwycięzcy obu spotkań spotkają się w finale, który jest zaplanowany na niedzielę 29 maja. To właśnie tego dnia dowiemy się, kto zostanie ostatnim beniaminkiem Ekstraklasy w przyszłym sezonie.
Więcej o pierwszej lidze:
- Trojak: Czasem człowiek musi upaść na dno
- Widzew do Ekstraklasy dobrnął, ale czy sobie w niej poradzi?
- Rybski: Ekstraklasa z Widzewem Łódź nabierze kolorytu
Fot. Newspix