– Całą odpowiedzialność za porażkę biorę na siebie. Nie jesteśmy Stalą Mielec z jesieni. Zostało nam pięć meczów, presja narasta – komentował Adam Majewski, trener Stali Mielec, po porażce z Wartą Poznań.
Starcie z Wartą było bardzo ważne dla mielczan. W przypadku zwycięstwa mogli odskoczyć od strefy spadkowej i zbudować sobie bufor nad szesnastym miejscem w lidze. Ale w przypadku porażki widmo walki o utrzymanie jeszcze mocniej zaglądałoby im w oczy. Warta wygrała po golu Dawida Szymonowicza z pierwszej połowy. – Przegraliśmy ważny mecz, można powiedzieć, że zasłużenie. Jedyny i pierwszy celny strzał Warty w pierwszej połowie ustawił mecz na drugą połowę. Całą odpowiedzialność za porażkę biorę na siebie – komentował trener Stali.
Majewski nie ukrywa, że zespół po zimowych stratach personalnych jest po prostu zbyt słaby na prezentowanie się tak, jak Stal grała w poprzedniej rundzie. – Nie oszukujmy się, nie jesteśmy Stalą Mielec z jesieni, tylko innym zespołem. Dzisiaj zwyczajnie zabrakło nam jakości i umiejętności. W końcówce zabrakło nam też sił, ale to normalne, że zespół Warty wycofał się prowadząc, więc dużo biegaliśmy – ocenił.
Stal ma 33 punkty na koncie. Za nimi w tabeli jest Śląsk Wrocław i Zagłębie Lubin (dwa punkty mniej), a dalej już w strefie spadkowej – Wisła Kraków (28), Górnik Łęczna (27), Bruk-Bet Termalica (24). Śląsk, Zagłębie i Wisła będą jeszcze w tej kolejce grać swoje mecze. – Wiemy, jakim zespołem dysponujemy i jaką mamy kadrę. Nie jesteśmy w stanie jej zmienić, możemy co najwyżej wymienić trenera. Pozostaje nam do poprawy strefa mentalna – zakończył Majewski.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: