Jak donosi niemiecki “BILD”, Erling Haaland podjął długo wyczekiwaną decyzję. Rozchwytywany napastnik Borussii Dortmund po zakończeniu sezonu przeniesie się do Manchesteru City.
Kontrakt 21-latka wygasa wprawdzie dopiero w 2024 roku, lecz w umowie została zawarta klauzula odstępnego w wysokości 75 milionów euro. To oczywiście olbrzymia kwota, ale płacono już w historii futbolu większe pieniądze za mniej obiecujących zawodników. Dlatego nie może dziwić, iż po Haalanda ustawiła się kolejka chętnych. W gronie zainteresowanych klubów wymieniało się Manchester City, Bayern Monachium, Real Madryt, FC Barcelonę i Paris Saint-Germain. “BILD” jednak jednak przekonany, iż na placu boju pozostali już wyłącznie “Obywatele”. Do dogrania pozostały tylko formalności.
Manchester City, z uwagi na niemal niewyczerpane zasoby finansowe, jest w stanie zapewnić bez mrugnięcia okiem zaspokoić rozbuchane oczekiwania piłkarza odnośnie kwoty za podpis. Mnóstwo kasy – mów się o kilkudziesięciu milionach euro – przytuli też otoczenie zawodnika – agent Mino Raiola i ojciec Alf-Inge Haaland. Ten drugi też w latach 2000-2003 występował zresztą w barwach The Citizens.
Haaland w ekipie Borussii rozegrał 84 mecze i zdobył 80 goli. Może jednak niepokoić podatność rosłego snajpera na urazy. W bieżących rozgrywkach Norweg rozegrał zaledwie dziewiętnaście meczów ligowych.
CZYTAJ WIĘCEJ O BUNDESLIDZE:
- 8 anegdot o metodach Felixa Magatha
- Wyrwać się z koła chomika. Przypadek Maxa Eberla
- Bayern i sztuka odpuszczania, gdy jest za drogo
- Erling Haaland. Dlaczego ciągle łapie kontuzje?
fot. NewsPix.pl