Jak informuje portugalski “Record”, Paulo Sousa jest już o krok od rozwiązania z polską federacją. Według ustaleń portugalskich dziennikarzy PZPN otrzyma 300 tysięcy euro zadośćuczynienia.
To by oznaczało, że selekcjoner reprezentacji Polski – a może należałoby napisać: były selekcjoner – jednak zostanie szkoleniowcem Flamengo. Mimo że Jorge Jesus – kandydat numer jeden działaczy ekipy z Rio de Janeiro na nowego trenera – rozstał się dziś w burzliwych okolicznościach z Benficą. Jesus był ponoć rozgoryczony i wściekły, że Flamengo nie zaczekało na niego do 30 grudnia, ponieważ był przekonany, że odejdzie z Lizbony po ligowym starciu z FC Porto. Ale przedstawiciele Flamengo uznali, że tak długo czekać nie będą i z braku laku dogadali się z Sousą.
Według portugalskich źródeł Jesus najpewniej zaliczy w całym tym zamieszaniu miękkie lądowanie i zasiądzie na ławce trenerskiej Atlético Mineiro, czyli aktualnych mistrzów Brazylii. Flamengo w minionym sezonie zajęło drugie miejsce w lidze. Ale to wszystko tylko tamtejszych mediów spekulacje.
Chaos trwa.
AKTUALIZACJA
Dziennikarz Eric Faria jest przekonany, że przenosiny Sousy do Flamengo są przesądzone.
Vou reafirmar. O contrato de dois anos do Paulo Sousa com o Flamengo está assinado. ASSINADO. “Ah, mas ele nao rescindiu com a Polonia!” Não importa. O que o Flamengo não pode fazer é inscrevê-lo. Registrá-lo.
— Eric Faria (@ericfaria74) December 28, 2021
CZYTAJ TAKŻE:
- Sensacyjny zwrot akcji. Paulo Sousa zostanie na lodzie?
- Kto za Sousę? Kandydaci na fotel selekcjonera
- Dlaczego ignorowaliśmy kolejne ostrzeżenia?
- Koźmiński: – Sousa stracił kontakt z rzeczywistością. Teraz Nawałka!
fot. FotoPyk