– Pamiętam początki Paulo Sousy. Przyjechał i zachwycał się: „Polska jest piękna!”, „Polska jest europejska!”, „Nie wiedziałem, że Polska tak się rozwinęła!”. Nie mówił o piłce, mówił o kraju. Później, z dnia na dzień, wszystko się pozmieniało. Ewidentnie widać było, że Sousa nie ma żadnego związku z piłkarską polską rzeczywistością – mówi w rozmowie z nami były wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej i były 45-krotny reprezentant Polski, Marek Koźmiński. Zapraszamy.

Paulo Sousa nas oszukał?
Niestety, ale tak.
Czuje się pan współodpowiedzialny? Sousa został zatrudniany za pana czasów w Polskim Związku Piłki Nożnej.
Jestem zawiedziony. Rozczarowany tą postacią. Zażenowany tą sytuacją. Ale taka sama jest odpowiedzialność Koźmińskiego jak Kuleszy.
Czyli żadna.
Taka jak Kuleszy, identyczna, nic więcej nie powiem.
Można było podejrzewać, że Paulo Sousa okaże się niesłownym człowiekiem?
Wielokrotnie z nim rozmawiałem, w różnych okolicznościach, również pozasportowych. Widywaliśmy się na treningach, na meczach, na obozach, na kolacjach. Mieliśmy kontakt i jestem niesamowicie zaskoczony jego posunięciami. Lekceważyłem przecieki o jego rzekomych rozmowach z brazylijskimi klubami, jakichś spotkaniach, negocjacjach i podchodach. Brałem to za niesprawdzone plotki albo gierki jego agenta. Ale kiedy sprawa wyszła na jaw, kiedy wszystko potwierdził prezes Cezary Kulesza, byłem niemile zaskoczony. Znam człowieka, miałem o nim swoje zdanie, a tu okazało się, że przez ten cały czas Sousa prowadził jakąś swoją grę.
Da się to jakoś wszystko wytłumaczyć?
Dla tego czynu i zachowania nie ma wytłumaczenia. Posunięcia Paulo Sousy dalece wykraczają poza kanon przyzwoitości. Ale też każdy południowiec potrzebuje kontaktu, rozmowy, ciągłego wpływu lokalnej społeczności i tego musiało mu zabraknąć. To pewnie jest jego perspektywa, choć to nie jest dla niego żadne usprawiedliwienie, nawet w jednym procencie. Jestem mega zawiedziony, a w życiu nie spodziewałbym się tego po nim…
Polska Agencja Prasowa informuje, że Paulo Sousa mógł kierować się negatywnym odbiorem swojej osoby po meczu z Węgrami.
Każdy przejmuje się opinią środowiska. Nie ma człowieka, który nie czyta, nie śledzi, nie interesuje się. Wiem, że Sousa miał regularnie przekazywane informacje na swój temat z Polski. I to jest absolutnie normalne. Tamten mecz z Węgrami został tragicznie rozegrany w kwestii formalnej. Nie mówimy nawet o boisku, o kwestii sportowej, bo sprawa została zawalona jeszcze przed meczem – nie można lekką ręką odłożyć na półkę tylu czołowych zawodników, gdy na murawie rozgrywa się rozstawienie w barażach o mistrzostwa świata. Samo spotkanie było wynikiem wcześniej podjętych irracjonalnych decyzji Sousy. Krytyka po meczu z Węgrami była zasadna i adekwatna do sali zdarzenia.
PZPN pozwolił Sousie na zbyt dużo? Nie musiał oglądać Ekstraklasy. Nie musiał mieszkać w Polsce. Nie musiał zgodzić się na przyjęcie do sztabu polskiego trenera…
Brak Polaka w sztabie reprezentacji Sousy był dużym błędem. Nie mówię już o Hubercie Małowiejskim, który trwa w kadrze od lat przy wszystkich kolejnych selekcjonerach, ale o jakimś nowym, świeżym trenerskim nazwisku. O polskim szkoleniowcu w młodym albo średnim wieku. Wcale nie o kimś doświadczonym, a o kimś z chęcią nauki, poznawania tajników fachu Sousy. Zapłaciliśmy za jego wiedzę, a niezaprzeczalnie jest ona spora. Paulo Sousa dobrze mówił po angielsku, ale to nie jest jego język ojczysty. Byłoby mu łatwiej, gdyby w sztabie miał Polaka, który porozumiewałby się z nim po portugalsku i pozostawałby z nim w stałym kontakcie. Nie prezesa, nie szefa, a mniej doświadczonego kolegę, który podpowiedziałby mu, co w tej Polsce się dzieje. Dla mnie naturalnym kandydatem był Andrzej Juskowiak, z którym Sousa grał w Sportingu Lizbona.
Wcale nie ma konieczności, żeby selekcjoner mieszkał w Polsce, ale to, że nie bywał na meczach Ekstraklasy uważam za lekceważący stosunek do swoich obowiązków. Trener reprezentacji powinien być wszędzie tam, gdzie może wynaleźć pretendentów do gry w kadrze. Przykre i niewytłumaczalne, że było inaczej. Po meczu z Węgrami pojechałem na spotkanie kadry U-21 w Krakowie. Grało w niej dwóch albo trzech piłkarzy, znajdujących się w bardzo bliskim kręgu zainteresowań seniorskiej reprezentacji. A ani Paulo Sousa, ani nikt z jego sztabu nie pofatygował się na ten mecz. Tego typu sytuacje pokazywały, że zarządzanie procesem selekcyjnym kompletnie nam się rozjechało.
Istnieje jakakolwiek szansa, że Paulo Sousa jeszcze poprowadzi tę reprezentację?
Nie.
Przekreślony człowiek?
Stracił poważanie w szatni. Nie będzie mógł spojrzeć zawodnikom w twarz. Kadra go broniła, kadra mu ufała, kadra w niego wierzyła, a on to wszystko przekreślił i to są rzeczy nieodwracalne. Nie możemy zastanawiać się, czy Sousa jeszcze poprowadzi tę kadrę, tylko kto przejmie po nim stery w tej drużynie.
Jesteśmy skazani na polskich trenerów?
Polski trener to jedyne rozwiązanie.
Kto konkretnie?
Mecze barażowe już w marcu. Nie będzie żadnej możliwości poznania czy przetestowania tej drużyny przez nowego szkoleniowca. Trenerem powinien więc zostać ktoś, kto zna ten zespół. Na rynku jest dwóch takich kandydatów – Adam Nawałka i Jerzy Brzęczek. Z tej dwójki wybrałbym tego pierwszego.
A może Czesław Michniewicz…
Jeśli już wchodzimy w takie nazwiska, to za zasługi trenerskie, za udowodnienie poziomu piłkarskiego szansę powinien dostać Maciej Skorża. Ale to jest inne, przyszłościowe myślenie. Rozmowa dotyczy tu i teraz. Całkowicie nowa osoba, pozbawiona jakichkolwiek relacji z kadrowiczami wchodzi na trudny teren. Dla mnie logiczny i zasadny wydawałby się tylko powrót Adama Nawałki.
Każdy wybór niesie za sobą setki wątpliwości.
Tak, tak, to oczywiste, że nie ma rozwiązania, które łączyłoby wszystkich i nie dzieliłoby nikogo. Nawałka mógłby wrócić za to na baraże i ewentualnie na katarskie mistrzostwa świata, a nie na jakąś wieloletnią współpracę. Po tym, co się wydarzyło, nikt nie powinien nawet rozpatrywać zagranicznych opcji.
Sparzyliśmy się na zagranicznych trenerach?
Sparzyliśmy się, sparzyliśmy. Na zagranicznym selekcjonerze, na zarządzaniu tym trenerem, na międzynarodowych kontaktach z jego sztabem. Nowy selekcjoner nie będzie miał żadnej możliwości poznania tej drużyny, ułożenia jej na swoją modłę. O żadnych poważnych zmianach taktycznych i roszadach nie będzie nawet mowy, bo w marcu czekają nas ultra-istotne baraże.
Stosunek zagranicznych selekcjonerów do reprezentacji Polski ujmuje się w słynnych słowach Leo Beenhakkera o „drewnianych chatkach”? Paulo Sousa jest złotousty, elokwentny, ale wychodzi, że on też postrzegał polską piłkę w takich barwach.
Z inną rzeczywistością stykał się Beenhkaker, z inną Sousa. Przez ostatnie kilkanaście lat wszystko poszło do przodu. Rozwinęła się Polska, zmienił się PZPN. Nie chcę wchodzić w polemikę, że kiedyś było przaśnie, a teraz jest idealnie, bo nie o to chodzi. To jest smutne, bo polska federacja stoi na najwyższym europejskim poziomie. Wcale nie ustępuje takiej federacji portugalskiej w kwestiach organizacyjnych, infrastrukturalnych, strukturalnych czy administracyjnych, choć naturalnie inną kwestią są wyniki. A dlaczego Beenhkaker i Sousa wrzucali do naszego ogródka kamyczki? Bo nie było z nimi kontaktu, bo każdy z nich potrzebował zbudowania jakiejś więzi…
Jak to interpretować?
Pamiętam początki Paulo Sousy. Przyjechał i zachwycał się: „Polska jest piękna!”, „Polska jest europejska!”, „Nie wiedziałem, że Polska tak się rozwinęła!”. Nie mówił o piłce, mówił o kraju. Później, z dnia na dzień, wszystko się pozmieniało. Ewidentnie widać było, że Sousa nie ma żadnego związku z piłkarską polską rzeczywistością. Dlaczego tak jest, dlaczego tak było? Proszę pozwolić mi tego nie komentować. A, i w żaden sposób nie usprawiedliwia to tego, co zrobił i jak się zachował. Jeśli po przegranych lub wygranych barażach o mistrzostwa świata chciałby rozstać się z reprezentacją Polski, byłoby to zrozumiałe. Przegrałby? Nikt go nie zatrzymuje. Wygrałby? Zrobiłem swoje, ale chcę odejść, mamy pół roku do mundialu. A teraz, w święta, przez telefon? Brak klasy. Nie czujemy się gorsi. Nie jesteśmy krajem z trzeciego szeregu. Zostaliśmy potraktowani fatalnie i niesprawiedliwie.
Kadencję Paulo Sousy długo bronił proces. Jeśli jednak kończy się ona po roku, to jest to kadencja całkowicie przegrana. W obliczu tego wszystkiego jest to najgorszy selekcjoner w historii reprezentacji Polski?
Wizerunkowo Paulo Sousa kończy w najgorszy możliwy sposób i sam jest sobie winien. W kwestii sportowej nie byłbym taki surowy. Chciał grać ofensywnie. Uznał – o dziwo – że w polskim magazynie piłkarskim zgromadziła się zaskakująco duża liczba dobrych lub bardzo dobrych piłkarzy z ataku. Potrafił z tego korzystać, przełożył akcenty, przestawił nas z napędu tylnego na napęd przedni. Wychodziło, nie wychodziło, różnie z tym bywało, ale nie można było odmówić tej kadrze pomysłu. Strzelaliśmy dużo bramek, traciliśmy dużo bramek. Czy była w tym logika? Według mnie – tak, była w tym logika. Aktualnie reprezentacja jest trochę słabsza z tyłu, ale dużo silniejsza w ofensywie. Jeszcze cztery-pięć lat temu było inaczej. Za Adama Nawałki opieraliśmy się na szczelnych tyłach i zrywach z przodu, za Paulo Sousy zyskaliśmy większy rozmach, ale z drugiej strony: czy nagle pojawiły się jakieś świetne wyniki z topowymi drużynami?
Remisy z Hiszpanią i z Anglią wyglądają nieźle.
Ale to nie są rezultaty o mierze 2:0 z Niemcami na Stadionie Narodowym z 2014 roku czy 2:1 z Portugalią w Chorzowie z 2006.
Nie da nie ukryć.
Wygrywaliśmy z Albanią, San Marino czy z Andorą, ale już nie wygrywaliśmy z Węgrami, to też o czymś świadczy. Nie było żadnego takiego „meczu Paulo Sousy”.
Im szybciej pozbędziemy się Paulo Sousy, tym lepiej dla atmosfery wokół kadry?
To trzeba rozwiązać szybko i sprawnie. Do gry wejdą prawnicy, rozegrają się targi ekonomiczne – kto, komu, ile, dlaczego? Czy atmosfera oczyści się ze względu na odejście Paulo Sousy? Myślę, że nie tylko Paulo Sousa był problemem polskiej piłki. Portugalczyk jest aktualnie na szczycie tych problemów, ale tu drogi się rozchodzą. Zostanie zapamiętany słabo. I tylko on sam jest temu winien.
ROZMAWIAŁ JAN MAZUREK
Czytaj więcej:
- Chcieliście się dać wydymać Fredowi, Fred wydymał was
- Oszust sprzedał nam garnek i wyjeżdża
- Sousa chce odejść. Co teraz może zrobić Kulesza?
- Siwy bajerant
Fot. 400mm.pl
Wiecie co teraz zrobi Sousa? Na mecz z Rosją powoła piłkarzy tylko z Ekstraklasy. To nas zaboli.
Sousa już nie trenuje rep.
Liczy kasę w rio
Swoją droga Kuzminski przydupas Bonka porównuje odpowiedzialność Kuleszy ze swoją?!
Nauczył się chłopak od rudego bajeranta
Porównuje do odpowiedzialności swojej i Kuleszy bo jak potwierdza – jest zerowa. I Kuleszi jego. Czyli daje do zrozumienia, że Boniek wymyslił i zatrudnił Sosue absolutnie jednoosobowo nie pytajac nikogo o zdanie, a może nawet nie informując. Czyli Koźmiński dowiedział się o Sousie juz jak Boniek podjął decyzję. Wniosek – miał taki sam wpływ jak Kulesza. I taki jak ja czy Ty – zerowy.
No tak, pięknie, że to zauważyłeś. Odcina się od Bońka, a sam karierę zawdzięcza tatuśkowi z PRL, i sam był w PZPN kiedy tego bajeranta jego szef, też mocno uwikłany ( transfer na zachód) w PRL Zbigniew Boniek zatrudniał. Kto jak kto, akurat Koźmiński to powinien siedzieć cicho.
Czemu w tym kraju każdy musi wypominać tatusia, czy wujka?
Koźmiński to jest piłkarz, który grał w lidze włoskiej w czasach, kiedy nikt inny z Polaków tam nie grał. Proszę o konkrety – co on spieprzył w działce, którą się zajmował? Przydupas Bońka? U tego narcyza każdy był jedynie przydupasem. No, ale te przdupasy coś niecoś pozamiatały w stajni Augiasza, jaką był PZPN za rządów Laty. Wielu twierdzi, że pozamiatał Boniek. Nie, pozamiatały bońkowe przydupasy, którym Boniek nie przeszkadzał, ku chwale własnej, narcyzowatej…
Kolego on już nic nie zrobi , trochę rozsądku
>Taka jak Kuleszy, identyczna, nic więcej nie powiem.
i juz skonczylem czytac wywiad, kurwa rece opadaja xD
A szkoda. Bo może byś zrozumiał tekst.
Ręce opadają że ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem.
no przecież Kulesza tak samo był w PZPN-ie jak i Koźmiński. Boniek i tak podjął decyzje sam. To czego ty nie rozumiesz?
Pamietam, ze Kozminski , przed wyborami prezesa PZPN ,mial pretensje do Kuleszy, ze malo go widac w centrali , malo sie angazuje i jest nieaktywny , wlasciwie – figurant.
Kto? Nawałka? Ten wypalony pryk? Litości. Czy ludzie już zapomnieli jak spierdolił przygotowania do MŚ 2018?
Co na prawde potrafi pokazał po MŚ w Lechu, szybko podkulił ogon i się ze swoją świtą zmył.
Tylko Strejlau
Strejlau dopiero uczy się.
Dorobek przed nim.
Strejlau potrzebuje namysłu i czas
Wydaje sie , ze jesli juz, to Brzeczek, ktory w swoim czasie , zgrabnie posprzatal i ogarnal pogorzelisko, jakie zostawil po sobie Nawalka , po 0:4 z Dania, 1:2 z Senegalem, 0:3 z Kolumbia i haniebnym , zwycieskim niskim pressingu z Japonia (1:0) . Brzeczek jest chyba jedynym selekcjonerem w historii polskiej pilki , ktory swe selekcjonerstwo zakonczyl sukcesem : wygral grupe do Euro i utrzymal sie w LN, jest tez jedynym selekcjonerem , ktory , jak nawet przegral mecz , to nie mialo to absolutnie zadnego znaczenia. Nawalka jest wypalony, a nieudana proba w Lechu poglebila frustracje. A Brzeczek wie , jak wygrywac wazne mecze z ekipami z polki, na ktorej jest Rosja. No i lep)iej zna aktualnych kadrowiczow.
Wcale bym sie nie zdziwil, gdyby Brzeczek z ta Rosja wygral, byc moze nawet bardzo szczesliwie.
Z Brzeczkiem bylaby mala szansa , z Nawalka – nie ma zadnej, nawet tyciej, tyciej …
Boże. Człowieku nie wymawiaj słowa Brzęczek.. Bo to najgorszy wybór… Nic nie wniósł a zawodnicy z,, jego taktyki,, drwili..
Moze, tak jak ty wczesniej, mam wymawiac „Sousa” ? I , moze, tak , jak ty wczesniej ,wymawiac „Sousa” balwochwalczo i z nabozenstwem ?
Jesli Brzeczek to najgorszy wybor, to jakim byl wybor Sousy?
No kurwa przynajmniej z Anglią czy Hiszpanią nie strzelaliśmy z połowy w akcie desperacji już bez względu na obecne zachowanie Sousy.
Weź zimny prysznic.
Za to z Wegrami i Slowacja strzelalismy kazdego miejsca.
A remisy z Anglia i Hiszpania to byly psu na bude, byly tyle warte , co ten caly Sousa.
Tylko nie Brzęczek to by nas cofnol o lata świetlne w rozwoju piłki nożnej
Pytanie, a może Czesław michniewicz tk zdecydowanie za mało.
Proponuje w trybie pilnym zrobić zebranie zarządu i przez 40 minut omawiac plusy takiego ruchu.
40 to oni wala procentow https://youtu.be/Q8bpSNxjrjo
A wszystko wina tej rudej mendy
Gdyby nie on to byś zobaczył baraże jak świnia niebo
Kasperczaka dawać
Pana Kasperczaka to trzeba było z 10 lat temu brać.. I to na wczoraj.. Niestety teraz to już chyba za późno.. Szkoda.. W PZPN brali już różnych wynalazków..
Z Sousa jak z Brzeczkiem, nie jest problemem odejscie tylko zatrudnienie. Facet z innej bajki,, mydłek, fircyk, bez zaangazowania, checi szukania nowych kandydatów do gry i zamkniety w swojej bańce. Nie da sie prowadzić drużyny przez Teamsa czy Zoomie. Lubi kolorowe atrakcyjne zycje i takis sobie własnie wybrał. Tu potrzebny jest zupełnie inny kandydat i to relatywnie szybko. Na rynku nie ma niestety zbyt wielu nazwisk wiec padnie prawdopodobnie na kogoś kto po prostu ma czas. Paradoksalnie to nie jest teraz zła posada- przegra nikt sie nie zdziwi, wygra, zyska niesmiertelnosc.
Polskie środowisko piłkarskie zrozumiało z skandalu z Sousą tyle, że „sparzyliśmy się na zagranicznych trenerach”. Świetnie. Polska piłka jest na dnie i nie jest to jej ostatnie słowo.
Nikt nie pojął, że problemem nie jest narodowość, tylko brak kompetencji Sousy do pracy w reprezentacji, idiotyczne decyzje Bońka, brak krytyki Bońka, lansowanie znajomych trenerów. Jeśli Polska nie awansuje na Mundial w 2022, czyja to będzie wina?
Sousy, bo kogo? Przynajmniej taka będzie narracja ze strony dziadków z PZPN-u. Widzicie, co on zrobił? Uciekł przed barażami, więc co mieliśmy zrobić w tak krótkim czasie? Portugal dał im zajebiste alibi na brak awansu 🙂 Wódeczka się będzie lat i układ będzie nadal mocno się trzymał
Polska piłka na dnie była, jak byliśmy losowani do eliminacji z 4 koszyka. To było dno. Pewnie młody jesteś, więc pojęcie dna jest dla ciebie bardzo płytkie. Z wiekiem dopiero nabiera się perspektywy dna.
Jeżeli Polska nie awansuje na Mundial to winna będzie , albo Rosja (bo z nami wygrała), albo Czechy (bo z nami wygrali).
Co wy z tą winą? Napierdalacie co niedzielę „moja wina, moja wina moja bardzo wielka wina” i wam zostaje jakieś skrzywienie. Winny Tusk, winny Rudy, winny pis, winna żona kolegi.
Wstańcie z mentalnych kolan.
Po prostu ktoś jest lepszy, a ktoś gorszy.
Jak konkretny koszyk ma wskazywać czy jest się na dnie, czy popisuje się pływackim skillem na powierzchni to gratuluję poczucia humoru.
A co do win i przyznawania się to jak widzę nadal kręcimy w okolicach obłudnego katolstwa XD
Wina kiboli
to jest jakas tragedia, kolejne kilkanascie lat z polska mysla szkoleniowa..
Serio przykre to w chuj, nawet bardziej od tego, że wierzyłem w Souse a wyszło jak wyszło.
Pytanie czemu Nawałka skoro jest Henio Kasperczak do wzięcia. Ma olbrzymie doświadczenie w prowadzeniu reprezentacji??
PMS jest w tak rewelacyjnej firmie, że paradoksalnie dinozaur Kasperczak i tak byłby najlepszym wyborem.
Pozytywny wybór!!
Nawałkę promuje Ryży poprzez swojego przydupasa
Tez uwazam , ze kandydatura Kasperczaka w tym trudnym czasie jest najlepsza.
Mysle, ze Henio moglby przez 3 miesiace zabawic sie w aktywnego emeryta – widzialbym wtedy pewne szanse w barazach.
Trzeba zapytac Kasperczaka
To to zrobi?
Te przypominanie tekstu Beenhakkera o drewnianych chatkach jest nudne. Przypomnijcie sobie tamte czasy, tamtych ludzi i tamte możliwości. Chłop miał rację, a awans na Euro było sporym wydarzeniem.
Ja pierdole tylko nie Nawałka. Gość miał najlepszą kadrę od lat a wciskał do niej Mączyńskich i jak na spokojnie się spojrzy go gość ze sredniakami głównie remisował, Problemem była Irlandia czy Szkocja nawet. Dajcie jakiegoś porządnego trenera z topu w końcu, no ile można się domagać
Z topu to Cesiek. Topowy trener 711 go nazywają?
Zobacz gdzie jest EX topowa drużyna o nazwie ?!) legia
Pytanie o Michniewicza, który porzucił U21 dla Legii żeby potem wprowadzić ją w największy kryzys w historii – prawdziwe „Weszło!” 🙂
Michniewicz na selekcjonera!
Warto dodać jeszcze 711 połączeń oraz to, że jest w tej samej agencji menedżerskiej co wielu potencjalnych reprezentantów Polski.
Za to na polskiej myśli szkoleniowej nigdy się nie spaliliśmy. Panie drozda, idź pan w chuj
A ja bym chcial powrotu Wujaszka i zyczylbym mu awansu w barazach. To bylby straszny cios w ego Rudego „mondrali” i jednoczesnie pierdylniecie w Robercika, ktory jest druga osoba po Bonku odpowiedzialna za zatrudnienie siwego bajeranta.
Włodzimierz Gąsior niech to bierze. Ewentualnie Stachu Levy
MARIAN T. DA RADĘ ALE CZY ZECHCE ????
A gdybyśmy w wyniku braku rozstawienia wylosowali w barażach Portugalię…? To by teraz była beka dopiero. 😀 😀
Michniewicz na selekcjonera!
Chyba świń w chlewie.
ja pier**le „napewno nikt zza granicy”, „Brzęczek lub Nawałka” i oczywiscie pan redaktor: „a może Michniewicz”. Nie dziwie sie ze Sousa uciekl..
Jesteśmy w dupie. Polskich trenerów nie ma, a żaden poważny zagraniczny nie będzie chciał. Jedyny jaki przychodzi mi na myśl to Vladimir Petkovic (o ironio z Bordeaux). Jednak z reprezentacją o podobnym potencjale zawsze wychodził z grupy na dużym turnieju, a tych było 3 albo 4 (nie pamiętam czy prowadził Szwajcarię w 2014.)
Koźmiński jest zdziwiony, że Sousa nie miał żadnego kontaktu z polską, piłkarską rzeczywistością. Co będzie następne? Zdziwienie, że słonie nie ciągną sań na Grenlandii? To wy wszyscy pod przewodnictwem rudego cwaniaka zatrudnialiście tego miernego kuglarza. Już mieliśmy takiego w polityce. Też rudy i też uciekła dla kasy. Tylko wam pogratulować bezczelności. Ile z tego wpadło do waszych kieszonek? Wami powinna się zająć prokuratura a nie media.
WITAMY TRENERA MICHNIEWICZA,
Sousa to bohater. Zamiast babrać się w krajowym bagnie pokazał wszystkim środkowy palec odchodząc jak kowboj ku zachodzącemu słońcu. Dobrze zrobił. Szanuję go. To był za dobry trener i zbyt prawy człowiek na naszych grajków i ten zgniły PZPN( prócz Lewandowskiego, który jest znakomitym napastnikiem mimo wszystko).
Ja kocham piłkę nożną, ale nigdy nie podobała mi się gra reprezentacji. Pod tym względem nie mam za grosz patriotyzmu-kibicuje drużynom, których gra jest piękna. Po prostu takim, które chce oglądać. Zawsze wolałem tych południowców czy to z Europy czy z Ameryki Południowej z dryblingiem i bajeczną techniką.
Na naszą reprezentację nie mogę patrzeć i w sumie cieszy mnie jak im się noga podwija.
Nooo lista jego osiągnieć powala na kolana, wizjoner 🙂
Faktycznie Boniek tu najbardziej się zbłaźnił. Mógł powiedzieć Kołtoniowi: „jest mi przykro, mogę ze swojej strony przeprosić kibiców, bo również zostałem oszukany.” Nazwać rzeczy po imieniu, że gość (Sousa) jest po prostu dwulicowy.
Ale oczywiście pan Boniek w swoim stylu: bez winy i dodatkowo „taki jest futbol, że każdy patrzy na pieniądze i nie dziwi go zachowanie Sousy”. Idź pan fhuj panie Boniek. Jakim cudem pan był dwie kadencje na tym stanowisku świadczy o tym jakie upośledzone dziady siedzą w piłce.
Przecież Boniek to taki wujas z wesela, co to wszędzie był, wszystko widział i wszystko wie – a jak fakty są inne niż w jego rojeniach to tym gorzej dla faktów, a w ogóle to w dupieście byli i gówno widzieli.
Taka gadka z nim i jemu podobnymi, szkoda strzępić ryja.
i gównoście widzieli.
Nie powoem każdy bo zależy mi na jakości ale większość ale nie Na walka a broń Boże Brzęczek!! Totalna klapa jednego i drugiego. To musi być nowa ale POLSKA KREW. Są nazwiska ale błagam nie wracajmy do nieudaczników.. Zeby za kilka lat nie wracać do Sousy..
Skorża? Nawałka? I wy chcieliście tego faceta w fotelu prezesa. W tym kraju na siłę promuje się w typy trenerów: piłkarsie dyzmy oraz wuefistów firmujących samograje.
Koźmiński też zatracił kontakt z rzeczywistością. Nawałka? Pamiętam go z Mundialu w Rosji i calą tę kompromitację w oczach świata. A szczególnie mecz z Japonią i ostatnie 10-15 minut.
A Antoni Piechniczek wolny? Albo Mejwen Wyklęty – Tomasz Hajto?
Tylko Franz, Franz Smuda on da radę!!!
że nikt jeszcze nie zaproponował Pawełka Janasa, może by chciał naprawić błąd i wziął Dudka zamiast Szczęsnego i Rząsę za Puchacza – gorsi by nie byli na pewno
Fakt za Sousy w ofensywie lepiej ,odwrotność Nawalki ,ale jakoś nie przeszkadzało.nam wygrywać z innymi
Nie h Kulesza się nie wybiela.On też jest winny że Służą został trenerem Reprezentacji Polski
.Jak Prezes Boniek zatwierdzał Souse na Trenera Reprezentacji to Cezary Kulesza jako Wiceprezes PZPN miał prawo głosu i mógł się sprzeciwić tej kandydaturze a On przeklepal bo wiedział iż zbliżają się wybory na Nowego Prezesa PZPN iż Pan Boniek poprze jego kandydature
Rude spłodziło siwe. Został siwy dym.