Reklama

Radomiak w poszukiwaniu sufitu – wyżej, panowie, wyżej!

redakcja

Autor:redakcja

11 grudnia 2021, 18:10 • 3 min czytania 68 komentarzy

Ależ fajny mecz nam się dziś trafił na początek soboty z Ekstraklasą. Najlepsza drużyna rundy jesiennej przyjechała do największej rewelacji trwających rozgrywek i to po prostu było widać. I leciały wióry, i było granie w piłkę – wszystko w proporcjach, które mogły się podobać. Rozczarowani po tym widowisku mogą być tylko kibice Lecha, bowiem ich drużyna przegrała po raz pierwszy od września i jutro może zostać dogoniona przez Pogoń Szczecin. 

Radomiak w poszukiwaniu sufitu – wyżej, panowie, wyżej!

Zacznijmy jednak od Radomiaka Radom, bo beniaminkowi trzeba oddać, że nie pęka na robocie. Jeśli uznamy, że dziś ligową wyższą półkę tworzą Kolejorz, Pogoń Szczecin, Raków Częstochowa i Lechia Gdańsk, no to trzeba podkreślić, że żadna z tych drużyn nie znalazła sposobu na zespół Dariusza Banasika. W poprzedniej rundzie każda z nich podzieliła się z Radomiakiem punktami, a ta zaczęła się od zwycięstwa (szóstego z rzędu!) klubu, który niedawno wrócił do Ekstraklasy.

I to zwycięstwa, które nie było dziełem przypadku.

Przyjemnie patrzy się na to, jak rozwija się ta drużyna. Doskonale pamiętamy jej mecz przy Bułgarskiej w 1. kolejce i to nie tylko dlatego, że Mateusz Radecki zdecydował się w nim na strzał, który trudno wyrzucić z pamięci. Radomianie do stolicy Wielkopolski jechali z duszą na ramieniu – choćby dlatego, że między słupkami musiał stanąć debiutujący w drużynie i na przyzwoitym poziomie Filip Majchrowicz. Ale nie tylko dlatego. Radomiak cały swoim pomysłem na tamten mecz zdradzał to, jak wielki respekt ma przed Kolejorzem i to, jak urządza go bezbramkowy remis.

Reklama

Minęło kilka miesięcy i…

Machrowicz okrzepł i należy do czołówki ligowych golkiperów.

Radomiak wychodzi na Lecha dwójką napastników i spycha najlepiej punktującego lidera ostatnich kilku sezonów do defensywy.

To było imponujące i szybko przyniosło efekty. Pierwszym był rzut karny odgwizdany po zagraniu ręką Karlstroema. Jedenastka z rodzaju tych dość parszywych, bowiem wydaje się, że w świetle przepisów nie ma tu zbyt wielkiego pola do dyskusji, a z drugiej strony – odległość między wrzucającym a blokującym była tak niewielka, że trudno nie dostrzec ułomności przy interpretacji. Tak czy siak Radomiak wyszedł na prowadzenie i dalej szedł po swoje. Tak jak cenimy środek pola Kolejorza i uważamy, że przede wszystkim wspomniany Karlstroem odwala tam świetną robotę, tak dzisiaj drzwi dla Radomiaka były otwarte na oścież. Kiedy przeszedł przez nie Angielski i zrobił przewagę, pozostawało już tylko rozklepać Lecha w szesnastce i wykończyć akcję, czego dokonał Maurides.

Lech w tej części gry został zdominowany. Był bezradny. Rossi, Cichocki i reszta ferajny zablokowali chyba więcej piłek niż swego czasu Bartosz Węglarczyk ludzi na Twitterze.

Czytaj także:

Reklama

Oczywiście trudno było zakładać, że beniaminek wytrzyma to tempo i przez cały mecz lider będzie musiał grać na jego warunkach. Zespół Macieja Skorży doszedł do głosu, sporo ożywienia wniósł do gry wprowadzony po przerwie Michał Skóraś. Sęk w tym, że dało to tylko jedną bramkę, gdy piłkę ręką zagrał Jakubik, a Ishak wykorzystał rzut karny. Jasne, Radomiak momentami bronił się rozpaczliwie – a to piłkę sprzed linii wybijał Cichocki, a to Rossi w ostatniej chwili blokował strzał, który miał duże szanse, by zakończyć lot w siatce. No ale jednocześnie trudno mieć wrażenie, że w Radomiu doszło do jakiejś niesprawiedliwości – ten mecz wygrała drużyna, który zrobiła więcej, by dopisać sobie w tabeli trzy punkty.

Na miejscu lechitów oczywiście żadnej syreny alarmowej byśmy nie odpalali – już po Białymstoku Kolejorz pokazał, jak najlepiej reagować na takie sytuacje. A Radomiak… no cóż. Skoro o puchary rok temu otarła się Warta Poznań, to nie ma co zabraniać komukolwiek marzyć.

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Inne kraje

Chińska potęga utopiona w korupcji. Kłamstwa, zastraszanie i dożywocia

Szymon Piórek
0
Chińska potęga utopiona w korupcji. Kłamstwa, zastraszanie i dożywocia
Ekstraklasa

Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”

Jakub Radomski
0
Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”

Jakub Radomski
0
Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”

Komentarze

68 komentarzy

Loading...