Reklama

Lewandowski: Szkolenie w Polsce? Jeszcze nie widzę światełka w tunelu

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

09 listopada 2021, 15:14 • 6 min czytania 62 komentarzy

– Nie mamy czegoś takiego, że polska myśl szkoleniowa wprowadza co roku 2-3 zawodników z odpowiednią jakością do pierwszej kadry czy drużyn młodzieżowych. Na temat szkolenia w Polsce wypowiadam się od kilku lat i zdania nie zmieniłem. Do dzisiaj nie dostrzegam takich zmian, po których mógłbym powiedzieć “o, widzę światełko w tunelu” – powiedział Robert Lewandowski na konferencji prasowej reprezentacji Polski. Wypowiedział się również na temat Matty’ego Casha, Kamila Grabary, morderczego terminarza dla piłkarzy czy “Złotej Piłki”. Zapraszamy do lektury wszystkich wątków.

Lewandowski: Szkolenie w Polsce? Jeszcze nie widzę światełka w tunelu

500 PLN ZWROTU BEZ OBROTU – ODBIERZ BONUS NA START W FUKSIARZ.PL!

Matty Cash:

Pierwsze wrażenia? Bardzo pozytywny i otwarty chłopak. To jest dla nas ważne. On bardzo chce i niczego się nie boi. Jeśli chodzi o boisko, jestem spokojny. Mieliśmy razem dopiero jeden trening, gdzie mogliśmy trochę więcej pograć piłką. To zawodnik Premier League, więc musi prezentować odpowiedni poziom.

Matty Cash a Obraniak, Perquis czy Polański:

Każdy przypadek jest inny. Matty zdaje sobie sprawę, po co tu przyjeżdża. Chce pomóc reprezentacji i wie, że to jest zaszczyt. Mam nadzieję, że orzełek na piersi doda mu jeszcze większej mocy na każde zgrupowanie. Uśmiech, poświęcenie i chęć do gry. To najważniejsze.

Czy Matty Cash jest potrzebny reprezentacji Polski?

Reklama

Szkolenie piłkarzy w Polsce:

Mamy kraj, w którym żyje 40 milionów ludzi. Mimo to niestety nie mamy wyboru na każdej pozycji. Nie oszukujmy się – nie da się mówić o szkoleniu w Polsce jak o czymś przyszłościowym. To nie funkcjonuje. Tak nie jest. Nic się nie zmieni, jeśli zmienimy tylko kilka elementów. Szkolenie według długoletniej wizji nie idzie zbyt dobrze, nie przynosi oczekiwanych efektów i nie mówię tu o efektach ubocznych od czasu do czasu. Mówię o procesie. Nie mamy czegoś takiego, że polska myśl szkoleniowa wprowadza co roku 2-3 zawodników z odpowiednią jakością do pierwszej kadry czy drużyn młodzieżowych. Na temat szkolenia w Polsce wypowiadam się od kilku lat i zdania nie zmieniłem. Do dzisiaj nie dostrzegam takich zmian, po których mógłbym powiedzieć “o, widzę światełko w tunelu”.

Sousa: Polski futbol potrzebuje strukturalnej reformy szkolenia

Nastawienie do listopadowego zgrupowania:

Do meczu z Andorą przygotowujemy się jak do każdego innego spotkania. Chcemy wygrać i zapewnić sobie play-offy. A to, co teraz trenujemy, w przyszłości może dać nam efekty. Dopiero po spotkaniu nastąpi analiza, jak ma wyglądać mecz z Węgrami. Pamiętajmy jednak, że to mecze reprezentacji. To są eliminacje. Nie mówimy o tym, co będzie w marcu, jeśli na dzisiaj nic jeszcze nie jest pewne.

Odpoczynek w meczu z Andorą:

Nie myślałem o tym. Akurat poprzedni mecz z Andorą to zwykły pech i nie mam obaw przed kolejnym. Nie odniosłem kontuzji w wyniku ostrego starcia z rywalem. Takie rzeczy się zdarzają. Mecz z Andorą jest ważny, a murawa… (uśmiech) Sztuczna murawa może nam sprawę utrudnić. Marzeniem żadnego z piłkarzy nie jest gra na sztucznej, a już w ogóle, gdy jej jakość pozostawia wiele do życzenia. Trzeba się do tego przygotować. Wiemy, że Andora będzie się bronić, ale musimy uczyć się ataku pozycyjnego i wiedzieć, jak się ustawiać, że nie pozwolić na groźną kontrę.

Inny partner w linii ataku:

Kiedy grasz z kimś pierwszy, drugi czy trzeci mecz, czujesz lekkie niezrozumienie. Ale my już graliśmy tyle spotkań ze sobą, ja już z każdym napastnikiem na zgrupowaniu, że to nie ma większego znaczenia. Z im większą liczbą chłopaków mam do czynienia na boisku, tym lepiej dla mnie. Ale to już za mną. Potrafię dostosować się do każdego zawodnika, z którym gram.

 Świderski: Gdyby Jerzy Brzęczek prowadził kadrę, raczej nie mógłbym liczyć na powołanie

Reklama

Kamil Grabara:

Z Kamilem zdążyłem na razie wymienić tylko kilka zdań. Bramkarze w czasie treningów są w innej strefie boiska, choć akurat dzisiaj miałem okazję zagrać z nim w jednym zespole. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się, że jest tak wysokim i potężnym golkiperem. Ma warunki i potencjał. Z perspektywy czasu będę mógł powiedzieć o nim coś więcej. Póki co Kamil jest spokojny i cichy, ale będzie czas, żeby się otworzyć. Poznamy go lepiej. Z tego, co słyszałem, pewność siebie ma. To może być fajny powiew świeżości na lata.

Czy Kamil Grabara zasługuje na powołanie?

Mecz z Węgrami:

Węgrzy mają problemy, a eliminacje nie idą po ich myśli. Patrząc jednak na ich grę na Euro 2020, pamiętajmy, że to ciągle jest dobry zespół. Ich piłkarze mogą zaskoczyć, ale my u siebie będziemy chcieli zakończyć rok zwycięstwem. Chcemy fajnie pożegnać się z kibicami.

Świetna forma w Bundeslidze i temat “Złotej Piłki”:

Tych meczów miałem ostatnio sporo, forma jest, ale dobrze, że teraz jest kilka dni odpoczynku do piątkowego meczu kadry. Wchodzimy w okres gry co trzy dni, intensywność jest bardzo duża, znaczenie mają też podróże. Jeśli grasz takim rytmem przez kilka tygodni, warto na moment złapać trochę oddechu. Teraz zagram w systemie sobota-piątek, te dwa dodatkowe dni odpoczynku dają mi wiele w kontekście regeneracji.

Złota Piłka – na kogo oddałbym swoje głosy? || Roki wyjaśnia

Jeśli chodzi o “Złotą Piłkę”, przestałem o tym myśleć. Spokojnie do tego podchodzę. Wszelkie spekulacje by mi nie pomogły, wolę skupić się na aktualnych i ważnych. O plebiscycie pomyślę kilka dni przed albo w dniu wydarzenia. Zostało jeszcze kilka tygodni. Przed galą i po niej jest dużo roboty do wykonania. Mam priorytety.

Morderczy terminarz UEFY i FIFY dla piłkarzy:

Pewnie wielu z nas chciałoby codziennie oglądać dobre mecze, ale my jako piłkarze nie jesteśmy maszynami. Wydaje mi się, że te pokolenia, które teraz wchodzą w dorosły futbol, będą miały problem, żeby utrzymać się na równym i wysokim poziomie przy takiej intensywności. To trudne do zrealizowania, kontuzji będzie więcej. Mentalność też będzie słabsza, bo utrzymywanie najwyższego poziomu skupienia co trzy dni przez bardzo długi okres może do tego doprowadzić. Będzie to coraz bardziej widoczne.

Jeśli ktoś oczekuje, że będziemy co trzy dni zawsze prezentować topowy poziom, szczególnie że czasami mecze wyjazdowe wiążą się z poświęceniem trzech dni, to nie, to trudne. Czasami mamy wyjazd za wyjazdem, a to wiąże się z tym, że następnego dnia po rozegranym meczu wracasz, a już kolejnego znów gdzieś wylatujesz. Mecz to jedno, a regeneracja to drugie, równie ważne. Nie da się tak regenerować organizmu, kiedy ciągle podróżujesz. A co dopiero mowa o czasie prywatnym z rodziną.

Oczywiście ktoś powie zaraz o finansach, że jak ktoś zarabia dużo, to może grać dużo. Ale na dłuższą metę pieniądze naprawdę nic nie zmieniają. W końcu mięśnie nie będą wytrzymywać tak wysokiego tempa nawet przy wzorowym prowadzeniu.

Jak co czwartek… LESZEK MILEWSKI (o mundialu co dwa lata)

Taktyka w Bayernie a reprezentacji Polski pod rolę napastnika:

Wbrew pozorom ostatnio nie jest mi tak łatwo o miejsce na boisku. Jak grasz sześcioma ofensywnymi zawodnikami, a drużyna przeciwna gra bardzo defensywnie, rzuca ośmiu piłkarzy do krycia, to napastnik może mieć problemy. Potrzebowałem trochę czasu, żeby się w tym odnaleźć. A nawet jak dostaję piłkę, to mam taki tłok przed sobą, że trzeba kombinować. Muszę być cierpliwy. Często schodzę głęboko, żeby dostać piłkę. Bywają takie mecze, kiedy przez pierwsze 20 minut meczu właściwie jej nie mam. Na papierze to wygląda super, prędzej czy później tworzymy okazje, ale to nie jest takie proste, jak może się wydawać.

W reprezentacji już dawno przestałem myśleć “jakby to wyglądało w Bayernie…”. Są inne założenia taktyczne między piłką reprezentacyjną a klubową. Inna ranga spotkań, inna charakterystyka piłkarzy, inne systemy. Nie porównuję tych realiów, a raczej z obu staram się wyciągać jak najwięcej. To dwa różne kluby. Ja chcę pomóc kadrze, a kadra mi. Obopólne korzyści są najważniejsze.

CZYTAJ TAKŻE:


Fot. FotoPyk

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

62 komentarzy

Loading...