Jak poinformował główny lekarz niemieckiej kadry, reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów – w przeciwieństwie na przykład do naszej – nie przejdzie zbiorowej akcji szczepień przed startem mistrzostw Europy.

Skąd taka decyzja Niemców?
Chodzi o strach przed skutkami ubocznymi. Część piłkarzy, podobnie zresztą jak selekcjoner Joachim Loew, przyjęła już po jednej dawce szczepionki i mogłaby odebrać kolejną, ale sztab postanowił, że jest to na razie zbyt ryzykowne. – Sytuacja pandemiczna w Europie uległa znacznej poprawie i ryzyko zakażeniem spadło – stwierdził lekarz niemieckiej kadry, Tim Meyer. – Nie przewidujemy przeprowadzania akcji zbiorowych szczepień w trakcie zgrupowania lub już podczas turnieju. Zawodnicy, którzy przyjęli już pierwszą dawkę szczepionki, otrzymają kolejną po zakończeniu mistrzostw. Nie chcemy, by którykolwiek z reprezentantów przeszedł przez skutki uboczne, bo mogą one wpłynąć na jego formę.
Lekarz niemieckiej kadry: „Nie przewidujemy zbiorowych szczepień”
Inaczej postąpiły władze PZPN-u, które dały reprezentantom możliwość przyjęcia szczepionki przed Euro. 18 reprezentantów naszego kraju skorzystało z tej opcji i zaszczepiło się preparatem Johnson&Johnson.
Reprezentacja Niemiec zmagania na Euro 2020 rozpocznie 15 czerwca od spotkania z Francją. Potem przed podopiecznymi Joachima Loewa starcia z Portugalią i Węgrami. Dla wspomnianego trenera nadchodzące mistrzostwa będą ostatnimi na stanowisku. Zastąpi go Hansi Flick.
fot. NewsPix.pl