Górnik Zabrze przed tą kolejką w trzech ostatnich meczach zdobył pięć punktów i nie stracił żadnego gola. Dziś jednak przełknął gorzką pigułkę, przegrywając u siebie 1:2 z Wartą Poznań. Nic dziwnego, że trener Marcin Brosz był rozczarowany.
Pierwsze pytanie na konferencji dotyczyło jednak tego, czy Aleksander Paluszek został zmieniony w przerwie ze względu na swój błąd czy bardziej chodziło o szukanie nowych rozwiązań. – Szukaliśmy innego ustawienia, szukaliśmy zmian, dlatego wprowadziliśmy Piotrka Krawczyka, żeby grać zdecydowanie więcej do przodu – zapewnił Brosz.
W Górniku mało co funkcjonowało jak należy. – Naszym głównym atutem miało być utrzymywanie intensywności gry. Pod tym kątem budowaliśmy zespół. Odnosząc to do dzisiejszego meczu – tylko fragmentami w drugiej połowie byliśmy w stanie to narzucić i wtedy byliśmy groźni. Tych fragmentów było jednak zdecydowanie za mało, żeby osiągnąć korzystny wynik – przyznał szkoleniowiec.
– Stwarzamy zdecydowanie za małą liczbę sytuacji. Jeżeli gramy dwójką napastników, to liczymy, że okazji będzie więcej. Szukamy różnych rozwiązań, nie tylko jeśli chodzi o ustawienie z przodu, ale i w linii pomocy. Zdajemy sobie sprawę, że jeśli tu nie będziemy aktywniejsi i groźniejsi, to gra nie zaspokoi naszych oczekiwań – dodał.
– Stwarzanie sytuacji – to nam dziś najbardziej nie wychodziło. Jak już dostawaliśmy się pod pole karne przeciwnika, to nie potrafiliśmy się tam utrzymać przy piłce, sytuacji było za mało – ponownie podkreślił Brosz.
źródło: GórnikTV
Fot. FotoPyk