Reklama

Najważniejszy punkt dnia: Białystok. Święto na Podlasiu

redakcja

Autor:redakcja

18 października 2014, 11:55 • 2 min czytania 0 komentarzy

Sobota w ekstraklasie tym razem nie przynosi wielkich hitów. Podbeskidzie spróbuje odkuć się na Łęcznej. We Wrocławiu sprawdzimy, czy Mila tak samo dobrze jak z mistrzami świata zagra z Piastem. A na koniec wisienka w postaci otwarcia nowego stadionu w Białymstoku. Na razie w scenariuszu nikt nie zakłada stypy, bo rywal, czyli Pogoń przyjeżdża na Podlasie w lekko okrojonym składzie.

Najważniejszy punkt dnia: Białystok. Święto na Podlasiu

1. Dlaczego warto rzucić okiem na mecz Podbeskidzia z Łęczną?

Sami chcielibyśmy to wiedzieć, obie drużyny ostatnio nie zwalały z kolan, ale – tak już na poważnie – ciekawi nas, czy u gospodarzy dobrą formę podtrzyma Demjan i czy ogólnie piłkarze Ojrzyńskiego w końcu zaczną wychodzić z dołka. Tak, tak – dołka. Nie ma co udawać, że jest inaczej. Podbeskidzie u siebie ostatni raz wygrało w sierpniu, poza ostatnim remisem ze Śląskiem wcześniej zanotowało trzy porażki. Teraz do drużyny wraca Konieczny i Patejuk. Ojrzyński mówi, że przerwa reprezentacja dobrze zrobiła drużynie. Widać to zresztą na filmikach krążących w sieci.

2. Czy cała ta Milomania nie odbije się Śląskowi czkawką?

Reklama

Ostatnio, gdzie nie spojrzeć ciągle on. Rzadko się zdarza, żeby piłkarz z ekstraklasy trafił na usta gospodyń domowych, a na konferencję przed meczem z Piastem przyszło tylu przypadkowych dziennikarzy. Mila ma swoje pięć minut, a nas dziwi, że nagle tyle osób zorientowało się, że ten facet potrafi grać w piłkę. Oczu nie mieliście? Ekstraklasy nie oglądaliście? Dziś nawet Maryla Rodowicz mówi, że Mila powinien grać w pierwszym składzie kadry, bo ma… dobre prostopadłe podanie. Niesamowite rzeczy ostatnio dzieją się w mediach i oby tylko ta Milomania nie odbiła się Śląskowi czkawką.

3. Jak bez Robaka poradzi sobie Pogoń?

Wdowczyk ma problem. Przed meczem z Jagą wyleciał mu Robak, a w ofensywie różne zawiłości zgłaszali Zwoliński i Frączczak. Jeśli do tego inne kontuzje w zespole i słabą grę obcokrajowców, wyjdzie na to, że Portowcy jadą do Białegostoku w składzie węgla i papy. Nie liczylibyśmy, że w takich warunkach większą odpowiedzialność weźmie na siebie Patryk Małecki i to on poprowadzi drużynę do zwycięstwa. Faworytem jest Jaga – zespół, który ograł Wiślę, który w niewydrukowanej tabeli jest liderem, do tego mający dziś wielkie święto, bo otwierany jest nowy stadion. 20 tysięcy widzów. Czasy, gdy w Piłkarskim Pokerze Białystok przedstawiany był jako furmanka z rozlatującym się dworcem, ewidentnie minęły.

fot. stadion.bialystok.pl


Reklama

Grafika meczu Jagiellonia – Pogoń za moment.

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...