Jutro premier Mateusz Morawiecki spotka się z władzami związków sportowych w sprawie koronawirusa. A konkretnie – w sprawie zakazu wpuszczania publiczności na wszelkie imprezy sportowe.
Epidemia nie dotarła jeszcze do Polski – na razie to wciąż pojedyncze przypadki – ale wirus rozwija się na tyle szybko, że nie ma sensu czekać na rozwój wydarzeń. Z dnia na dzień zarażonych będzie przybywać. Tylko w ciągu doby we Włoszech za sprawą koronawirusa zmarły 133 osoby. W ciągu doby.
Sytuacja jest bardzo poważna, a za chwilę może być kryzysowa. Dlatego zostaną wzmocnione granice, gdzie prowadzone będą kontrole sanitarne. Dlatego też w najbliższym czasie najprawdopodobniej nie obejrzymy sportu z perspektywy trybun. Na ten moment wydaje się, że liga wciąż będzie grała, a więc nie dojdzie do żadnego paraliżu. Po prostu – zamiast z plastikowego krzesełka obejrzymy ją z domowej kanapy. Premier spotka się z prezesami związków, by te rozumiały decyzję góry i mówiły tym samym głosem. Najbliższe mecze reprezentacji Polski także odbędą się bez udziału publiczności.
Można się zastanawiać: dlaczego odwoływane są w pierwszej kolejności akurat mecze piłkarskie? Można wartościować – a dlaczego nie msze, a dlaczego nie metro, gdzie przebywa znacznie więcej starszych ludzi (najbardziej narażonych) i ryzyko jest większe? Naszym zdaniem takie rozważania nie mają większego sensu. Jeśli chcecie znać nasze zdanie – tak, po zawieszeniu meczów dla publiczności władze powinny iść krok dalej i odwołać kolejne wydarzenia, nie tylko sportowe. Zminimalizować ryzyko, jak się da. A piłka jest – obiektywnie patrząc – na tyle mało istotnym elementem życia, że spokojnie wytrzymamy bez możliwości oglądania jej na żywo tyle, ile tylko będzie trzeba.
***
Rozmowa z dyrektorem operacyjny Ekstraklasy SA, Marcinem Stefańskim – CZYTAJ TUTAJ (KLIK)
Rozmowa z Łukaszem Wachowskim, szefem Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN – CZYTAJ TUTAJ (KLIK)
O tym, co dalej oraz jak przygotowane są na ten kryzys poszczególne kluby, związki, organizacje, będziemy was informować na bieżąco.
Fot. FotoPyK