Reklama

Szerszenie bez żadnych szans – City to zbyt silny środek owadobójczy

redakcja

Autor:redakcja

18 maja 2019, 20:30 • 3 min czytania 0 komentarzy

Ile punktów z puli trzydziestu mógłby ugrać Watford w meczach z Manchesterem City? Myśleliśmy nad tym i strzelaliśmy w trzy-cztery, taka miałaby być różnica klas między Szerszeniami a Obywatelami, tymczasem i tak byliśmy zbyt dużymi optymistami. Ostatnie 10 spotkań między jednymi i drugimi to 10 zwycięstw City, bilans bramek 32:6. Żeby poszukać jakiekolwiek remisu, trzeba cofnąć się do 2007 roku i wyniku 1:1, no, ale wtedy w City grali Onuoha, Distin, Samaras, Isaksson, a nie Sterling, Jesus, Silva, Ederson i inni gwiazdorzy. Kompletnie różne czasy. I dzisiaj, w finale FA Cup, kibice i piłkarze Watfordu mogli tylko dość naiwnie wierzyć, że ten jeden cudowny mecz jakoś się przytrafi, że City będzie miało gorszy dzień, będzie nieskuteczne i stanie się sensacja.

Szerszenie bez żadnych szans – City to zbyt silny środek owadobójczy

Jednak wiara to jedno, rzeczywistość to drugie. 6:0 dla City. Mecz bez wątpliwości.

Potrzebował Watford występu absolutnie idealnego, by myśleć o czymkolwiek, a niestety dla nich do ideału wiele brakowało. Na przykład w 11. minucie, jeszcze przy stanie 0:0. Roberto Pereyra po szybkim ataku miał przed sobą tylko Edersona i trochę czasu, by odpowiednio przymierzyć, jednak nie skorzystał z tego wszystkiego, przegrywając pojedynek z bramkarzem. A ile takich sytuacji może mieć Watford w starciu z City? Nawet i jedną, co się zresztą potwierdziło, podobnej setki Szerszenie już nie dostały.

Dalej, jeśli szukamy momentów Watfordu, trzeba powiedzieć o niepodyktowanym rzucie karnym. Kompany blokował strzał nieprzepisowo, wyskoczył do piłki i zostawił prawą rękę na wysokości głowy (!), a futbolówka trafiła właśnie w nią. Kevin Friend nie zareagował, a może inaczej: zareagował kartką dla Doucoure, który brakiem gwizdka był wyraźnie wkurwiony. Szczerze mówiąc jego złości trudno się dziwić.

Czyli tak: nie było skuteczności, raz pomylił się sędzia. To się musiało skończyć tak, jak się skończyło. City strzelało kolejne gole i każdy następny był naprawdę dużym upokorzeniem dla Watfordu. Raz Silva przestawił jak dziecko rywala i puścił piłkę po długim rogu. Raz De Bruyne położył bramkarza, dziubnął jeszcze piłkę za dwa razy i wpakował ją na pustaka. Przy innej okazji Jesus miał tyle miejsca i czasu, że mógłby iść do Gomesa na rękach, a i tak sieknąłby bramę.

Reklama

No, sami przyznacie – różnicę klas było widać gołym okiem. Sadzacie przed telewizorem kogoś kompletnie zielonego z futbolu i on już po przerwie może powiedzieć, kto na sto procent jest mistrzem Anglii z 98 punktami, a kto skończył w środku tabeli z blisko połową oczek mniej. Co my wam będziemy gadać… Po szóstym golu, strzelonym przez Sterlinga, Guardiola drapał się po czole, jakby było mu aż głupio, że wynik jest AŻ taki.

Natomiast nie ma co się znęcać nad Watfordem i tak osiągnął w tym sezonie sporo. Wcześniej tylko raz grał w finale FA Cup, też go przegrał, 0:2 z Evertonem. Dla tak małego klubu w angielskich warunkach dotarcie na ten pułap jest naprawdę czymś dużym. A że w finale czekał walec? Starcie z nim bolało, ale przynajmniej Watford miał okazję podnieść rękawice. Przegrać z pierwszym męskim angielskim zespołem, który zdobył krajowy tryplet, to żaden wstyd. Przegrać z trenerem, który sięgał choć raz po każde możliwe dla siebie trofeum, to żaden wstyd.

City jest wielkie, Guardiola jest wielki.

Manchester City – Watford 6:0

Silva 26′ Sterling 38′ 81′ 87′ Jesus 68′ De Bruyne 61′

Fot. Newspix

Reklama

Najnowsze

Anglia

Anglia

Czas na debiut Amorima. Najważniejsze wyzwania przed nowym trenerem Manchesteru United

Michał Kołkowski
3
Czas na debiut Amorima. Najważniejsze wyzwania przed nowym trenerem Manchesteru United
Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego
Anglia

City zdemolowane przez Tottenham. Guardiola wyrównał niechlubny rekord z 2006 roku

Paweł Marszałkowski
10
City zdemolowane przez Tottenham. Guardiola wyrównał niechlubny rekord z 2006 roku

Komentarze

0 komentarzy

Loading...