Edward Iordanescu już od ponad tygodnia nie pracuje w Legii Warszawa, ale ciągle układa sobie w głowie okoliczności swojego odejścia. Dopiero w piątek na oficjalnym profilu na Facebooku opublikował pożegnalną wiadomość do stołecznych kibiców.

Jest w niej sporo patosu, ale nie różni się ona mocno od tego, co rumuński szkoleniowiec nieraz mówił o specyfice pracy przy Łazienkowskiej.
Edward Iordanescu pożegnał się z kibicami Legii Warszawa. Wpis na Facebooku
„Jestem wdzięczny za możliwość pracy w Legii Warszawa – tak prestiżowym klubie, z ogromną tradycją i wspaniałymi kibicami! Było to doświadczenie trudne, ale fascynujące, pełne intensywności, nawet jeśli trwało krócej, niż byśmy sobie tego życzyli.
Ja i mój sztab pracowaliśmy z pełnym zaangażowaniem i wiedzą, jaką posiadamy. W piłce nożnej, podobnie jak w życiu, prawdziwe odpowiedzi czasami przychodzą później, a tylko czas może przynieść pełne zrozumienie wyzwań, które wykraczają poza możliwości sztabu szkoleniowego.
Z pewnością były kwestie, na które mieliśmy odmienne spojrzenia, ale to właśnie część złożoności futbolu.
Mam nadzieję, że zwycięstwo w Superpucharze Polski oraz awans do fazy ligowej Ligi Konferencji przyniosły radość kibicom, a jednocześnie pomogły klubowi obrać ważną drogę w kierunku stabilności finansowej i sukcesów na arenie europejskiej.
Dziękuję władzom klubu za zaufanie, jakim obdarzyły mnie i mój zespół, oraz jestem wdzięczny wszystkim profesjonalistom pracującym w Legii, którzy walczyli razem z nami, chwila po chwili, dla dobra klubu i szczęścia kibiców.
Było to wyjątkowe doświadczenie, muszę to przyznać, i na zawsze pozostanę kibicem Legii Warszawa.
Życzę wszystkiego najlepszego zawodnikom, z którymi miałem szansę pracować, i mam nadzieję, że niesamowity duch, który płonie na trybunach Legii, wkrótce zostanie wynagrodzony wielkimi wynikami – takimi, na jakie bez wątpienia zasługuje” – napisał Iordanescu.
Były selekcjoner reprezentacji Rumunii odszedł z klubu po odpadnięciu z Pucharu Polski na rzecz Pogoni Szczecin (1:2 u siebie po dogrywce). Na razie zastępuje go dotychczasowy asystent Inaki Astiz, który zdążył zremisować 1:1 z Widzewem Łódź i pechowo przegrać 1:2 z NK Celje.
Teraz Legia zagra u siebie z beznadziejną w ostatnim czasie Termaliką.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Zaskakujący kandydat na trenera Legii. „Bardzo kusząca oferta”
- Babol Łubika tym razem więcej kosztował Górnika
- Cracovia na zakręcie, a Radomiak z Feio w gazie!
- Kara dla Maccabi, Lewandowski i bunt w PZPN! [Zibi Top]
Fot. FotoPyK