Widzew – nazwijmy to wprost – skompromitował się w Lublinie, przegrywając z Motorem aż 0:3. Po wysokiej porażce trener łodzian, Igor Jovićević, powiedział, że nie podobał mu się brak reakcji swoich piłkarzy na drugą bramkę dla Motoru. Zapowiedział też, jaki jest cel jego pracy w Widzewie. – Chcemy być mistrzami. Musimy robić wszystko jak mistrzowie – tłumaczył.

– Do straty pierwszego gola mieliśmy przewagę. A drugą połowę zaczęliśmy, dostając cios. A później kolejny. To było dla nas bardzo trudne. Nie możemy teraz spuścić głów. Ja sobie tego nie wyobrażam. Kiedy mecz po drugim golu dla rywala nie układa się, musisz umieć zareagować. Bo to przecież nie jest jeszcze koniec spotkania. Musimy wykorzystać tę porażkę jako naukę, żeby wzmocnić nasz poziom. Wszystkich trzech goli dało się uniknąć odpowiednimi zachowaniami w defensywie – tłumaczył szkoleniowiec Widzewa na konferencji prasowej.
Igor Jovićević po dotkliwej porażce: Musimy trenować, jeść i spać jak mistrzowie
Trener łodzian po porażce dziękował kibicom za doping na sektorze gości. Mówił, że akceptuje krytykę. A o Peterze Therkildsenie, który miał udział przy każdej traconej bramce przez Widzew, wypowiedział się tak: – To generalnie dobry zawodnik, dający nam jakość. Wiem, że inni mogą występować na tej pozycji, ale on daje naprawdę sporo. Dziś Motor często tworzył zagrożenie w jego strefie.
Jovićević nie chciał skupiać się na pracy arbitra. – Sędzia nie strzelał goli dla Motoru. Zauważyłem pewne sytuacje, ale to nie moje zadania. Kolegium Sędziów oceni pracę arbitra. Ja zajmuję się tym, żeby drużyna była lepsza i stabilniejsza w obronie w kolejnych meczach. Dom buduje się od fundamentów, a takim jest właśnie defensywa – ocenił.
A później zaczął mówić o celu, jaki przyświeca mu w Widzewie.
– Czas nie jest łatwy, ale rozwijamy się i chcemy tutaj budować mentalność zwycięzców. Pewnego dnia chcemy być mistrzami. Przyszedłem właśnie po to. Musimy zachowywać się jak mistrzowie. Spać jak mistrzowie. Trenować i jeść tak, jak robią to mistrzowie. Dziś były błędy, ale czasami to dobra lekcja na przyszłość. Załóżmy, że wygrywamy 1:0, po golu po rzucie rożnym, grając źle. I się cieszymy, mamy trzy punkty, ale globalnie nie wyglądamy dobrze. Dziś przegraliśmy wysoko, ale widziałem też pozytywy – stwierdził na konferencji.
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O WIDZEWIE NA WESZŁO:
- Widzew zdemolowany. Stolarski uratowany!
- Zagłębie, Cracovia i Widzew – liderzy nietypowej klasyfikacji
- Dariusz Adamczuk tłumaczy zatrudnienie Jovicevicia