W czwartek wieczorem reprezentacja Polski rozegra w Chorzowie towarzyski mecz z Nową Zelandią. Jan Urban nie ukrywa, że zamierza dać szansę piłkarzom dotychczas będącym bardziej w cieniu lub powołanym po raz pierwszy od dawna. Nawet jednak przy takim nastawieniu zamierza zaskoczyć opinię publiczną.

Dotyczy to obsady bramki. Wszyscy spodziewali się, że skoro raczej na ławce rezerwowych zobaczymy będącego numerem jeden Łukasza Skorupskiego, w wyjściowej jedenastce znajdzie się Kamil Grabara.
Bartłomiej Drągowski ma zagrać od początku w meczu Polska – Nowa Zelandia
Dariusz Dobek z „Przeglądu Sportowego” informuje jednak, że zamiast bramkarza Wolfsburga od początku między słupkami Biało-Czerwonych ma się znaleźć Bartłomiej Drągowski.
Golkiper Panathinaikosu zbiera bardzo dobre recenzje w Grecji, dlatego to na niego chce postawić selekcjoner. Drągowski dotychczas wystąpił tylko dwa razy w reprezentacji – w 2020 roku towarzysko z Finlandią i w 2022 z Belgią w Lidze Narodów, gdy przegraliśmy aż 1:6. Później powołania otrzymywał wielokrotnie, ale nie przekładało się to na powiększenie reprezentacyjnego dorobku.
Przy czym nie jest wykluczone, że jeśli Drągowski zagra w podstawowym składzie, Grabara i tak dostanie swoją szansę, wchodząc na boisko po przerwie.
***
Myślisz o rejestracji u legalnego bukmachera Lebull? Przeczytaj Lebull opinie i dowiedz się, jak odebrać freebet bez depozytu.
CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Weirauch, Reca, Lewandowski i inni. Jedenastka Polaków na poziomie Nowej Zelandii
- Kozłowski a Pietuszewski. Powołanie nie ma znaczenia, transfer już tak
- Zaszufladkowany bramkarz. Kamil Grabara powinien być numerem jeden kadry?
- Lider gotowy na liderowanie. Jan Bednarek w końcu ma wszystko
Fot. Newspix