Reklama

Polski trener przegrał siedem razy z rzędu, ale klub go nie zwalnia. Przekonał prezesa

Przemysław Michalak

08 października 2025, 15:25 • 2 min czytania 5 komentarzy

Artur Skowronek miał bardzo trudny początek jako trener GKS-u Tychy, ale potem zespół zatrybił i sytuacja zmieniła się diametralnie. Teraz jednak opiekun śląskiej ekipy przeżywa jeszcze gorszy okres niż na starcie i jego posada stała się poważnie zagrożona.

Polski trener przegrał siedem razy z rzędu, ale klub go nie zwalnia. Przekonał prezesa

Tyszanie zanotowali bardzo dobrą drugą część poprzedniego sezonu. W pewnym momencie dobili do dziesięciu meczów z rzędu bez porażki, a w okresie od października 2024 do sierpnia 2025 przegrali zaledwie trzykrotnie.

Reklama

Siedem porażek z rzędu. Artur Skowronek jeszcze dostaje czas od GKS-u Tychy

Nic dziwnego, że nadzieje na starcie nowych rozgrywek były dość duże, mimo że drużyna doznała poważnych osłabień. Odeszli przecież m.in. Marcel Łubik, Julius Ertlthaler, Marko Dijaković, Jakub Budnicki, Natan Dzięgielewski czy Bartosz Śpiączka. Z nowych zawodników na wstępie mocniej na wyobraźnię działało tylko nazwisko Damiana Kądziora.

Początek sezonu był niezły. GKS po sześciu kolejkach miał na koncie 11 punktów, a jedynej porażki doznał po zaciętym boju z Wisłą Kraków (3:4). Od końcówki sierpnia jest jednak katastrofalnie. Dziś tyska drużyna ma już passę sześciu kolejnych ligowych przegranych, a do tego odpadła z Pucharu Polski na rzecz trzecioligowego Zawiszy Bydgoszcz.

Siłą rzeczy zaczyna się mówić o niepewnej przyszłości Artura Skowronka. Szef klubu Max Kothny na razie go nie zwalnia, ale też nie ukrywa, że wyniki muszą się szybko poprawić.

– Trener przedstawił swoją koncepcję zmiany obecnej sytuacji i uważam, że jego podejście jest właściwe – cytuje Kothnego „Dziennik Zachodni”.

– Ważne jest wzmocnienie postawy defensywnej i przywrócenie radości z gry piłką. Ostatecznie w piłce nożnej liczą się wyniki i musimy zdobywać punkty w najbliższych tygodniach, ale czuję, że z Arturem jesteśmy na dobrej drodze. Widzę drużynę, która walczy i biega z dużą intensywnością, ale musi odzyskać pewność siebie, wracając do podstaw piłki nożnej – podkreślił.

GKS Tychy pierwszy mecz po przerwie reprezentacyjnej rozegra u siebie z Wieczystą Kraków (sobota, 18 października), która dopiero co pożegnała Przemysława Cecherza.

CZYTAJ WIĘCEJ O 1. LIDZE:

Fot. Newspix

5 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Betclic 1 liga

Reklama
Reklama