O wczorajszym starciu Polski z Włochami na mistrzostwach świata w siatkówce mówiło się, że to przedwczesny mecz o złoto. I faktycznie tak było – reprezentanci Italii, po pokonaniu Polaków, dziś ograli jedną z rewelacji turnieju, czyli Bułgarów. Włosi kończą więc turniej jako mistrzowie, broniąc tytułu sprzed trzech lat.

Mistrzostwa świata w siatkówce. Włosi obronili tytuł
Bułgarzy grali znakomicie przez cały turniej. Bracia Nikołowowie – synowie Władimira, brązowego medalisty mistrzostw świata z 2006 roku – stali się jednymi z gwiazd tegorocznych mistrzostw świata. To w dużej mierze za ich sprawą reprezentanci Bułgarii doszli do finału, po drodze pokonując między innymi USA 3:2. W meczu, w którym przegrywali już 0:2 i wydawało się, że uratuje ich tylko cud. A cudem okazali się właśnie Aleksandyr i (zwłaszcza) Simeon.
Włosi z kolei mieli swoje problemy. W grupie przegrali z Belgią, dopiero w ostatnim meczu zapewnili sobie awans. Ale im dalej w turniej, tym lepiej grali. We wczorajszym półfinale w sumie nie prezentowali najwyższej formy, lecz na fatalnych Polaków to wystarczyło. Tym bardziej, że Włosi dociskali w końcówkach setów, a my graliśmy wtedy słabiej.
Dziś obrońcy tytułu poszli już po swoje.
Pierwszego seta wygrali do 21, odskakując rywalom w połowie seta i już nie oglądając się za siebie. W drugim byli jeszcze lepsi – pokonali Bułgarów do 17. I gdy wydawało się, że zaraz wygrają mecz, niespodziewanie to Bułgarzy zrewanżowali im się znakomitą partią, w której również oddali rywalom 17 punktów. Ale na tyle było tę ekipę stać. Czwarty set to było mistrzostwo Włochów – w przenośni i dosłownie. Wygrali go do 10 punktów, w wielkim stylu przypieczętowując zdobycie mistrzostwa.
Drugiego z rzędu, a piątego w historii.
Tym samym są już tylko o jeden tytuł od tego, by zrównać się ze Związkiem Radzieckim, który jako jedyna ekipa zdobył mistrzostw sześć. Bułgarzy tymczasem zgarnęli dziś swój szósty medal – choć nigdy nie byli złoci – ale dopiero drugi w czasach postkomunistycznych. Poprzedni to wspomniany rok 2006. Kto wie, może tym razem na dłużej pozostaną w światowej czołówce?
Włochy – Bułgaria 3:1 (25:21, 25:17, 17:25, 25:10)
Fot. Newspix