Wiadomo, że PZPN ma wiele różnych spraw na głowie. Na przykład zaprzeczanie, że jest film z Kuleszą, który śpiewa Barkę, by potem ten film się pojawiał w Internecie. Jednak mamy prośbę – znajdźcie chociaż chwilę, by zająć się taką pierdołą jak sędziowanie. Może to mało ważne, na pewno nie tak kluczowe jak próby przywrócenia ulubionego betonu do zarządu, ale jednak – może dacie radę?

A już poważnie: to nie jest normalne, że odkąd kilka miesięcy temu Tomasz Mikulski zrezygnował z szefowania Kolegium Sędziów, nie udało się znaleźć następcy. Wciąż jest tylko osoba pełniąca obowiązki, a to jednak nie to samo – nie zna dnia ani godziny, kiedy będzie musiała zrezygnować z urzędu, trudno coś planować, no i wolelibyśmy, żeby ten dzień i ta godzina przyszła jak najszybciej, bo jest co robić.
Co chwilę psuje się VAR. Sędziowie ciągle się mylą. Brakuje jakiejkolwiek konsekwencji – czasem wejście bramkarza w rywala przy dośrodkowaniu jest faulem, a czasem nie jest faulem, chociaż sytuacje bywają podobne. Dziś – Przybył gwiżdże karnego dla Rakowa, co jest bardzo dużą kontrowersją, bo Arsenić taki bierny w tym starciu nie był.
Kontrowersja! 👀
Ivi Lopez wykorzystuje rzut karny i mamy remis, ale czy decyzja sędziego była słuszna? ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/61rRoAX09Z
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 20, 2025
Raków – Legia i decyzja Przybyła to nie jedyna kontrowersja w ostatnim czasie
I fajnie byłoby wprowadzić taką zasadę, że Przybył (i każdy inny sędzia) ogłasza widzom, co razem z kolegami w tym monitorku właściwie zobaczył. Gdyż na teraz nie wiemy, co zobaczył, a jeśli będzie miał tyle odwagi, co większość kolegów (są wyjątki, ale nieliczne), nigdy się dowiemy, co widział.
Tutaj jest rola takiego szefa. Usprawniać to sędziowanie, dążyć do transparentności, robić wszystko, by arbitrzy nadążali za poziomem ligi. Kiedyś mówiło się, że panowie z gwizdkiem są ostatnim problemem naszej piłki i owszem, wciąż nie są pierwszym, ale już nie są ostatnim.
Tymczasem PZPN cały ten bałagan ma gdzieś. Mikulski odszedł pod koniec czerwca. Minął lipiec, sierpień, zaraz minie wrzesień, a następcy nie ma. To trochę tak, jakby Piast teraz pożegnał swojego trenera i przez kolejne trzy miesiące nie wziął nikogo zamiast niego, wciąż tłumacząc, że ten asystent na ławce jest tymczasowy i w sumie niech będzie, bo najpierw musimy zjeść rosół.
Taki klub spadłby z ligi. I tak samo spada poziom sędziowania. Brakuje transparentności, logiki, sensu. Cholera wie, czy nowy człowiek to wszystko przywróci, ale chociaż spróbujmy, co?
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sensacja XXI wieku! Marek Papszun przyznał, że Raków gra pseudofutbol
- Ogranie Piasta? Łatwizna. Henriques ratuje stołek – Ekstraklasa
- Cracovia daje przykład Pogoni i Widzewowi. Ciszej jedziesz, dalej zajedziesz?
- Obrońca Zagłębia Lubin marzy o kadrze. „Mogę zainteresować selekcjonera”
Fot. Newspix