Reklama

Jedenastka Holendrów na poziomie reprezentacji Polski. Dumfries, Depay i…

AbsurDB

Autor:AbsurDB

03 września 2025, 19:07 • 10 min czytania 14 komentarzy

Przy okazji meczów z Maltą, Litwą i Finlandią prezentowaliśmy jedenastki Polaków na poziomie pierwszego składu naszych rywali, by uzmysłowić kibicom poziom naszych przeciwników w eliminacjach mistrzostw świata. Przed meczem z Holandią sytuacja jest nieco inna, bo trudno znaleźć choćby pięciu piłkarzy znad Wisły, którzy łapaliby się do kadry Oranje.

Jedenastka Holendrów na poziomie reprezentacji Polski. Dumfries, Depay i…

Dlatego zmieniamy zasady zabawy i prezentujemy jedenastkę Holendrów na poziomie pierwszego składu reprezentacji Polski. Przypomina nam ona, jak trudne zadanie stoi przed Janem Urbanem w debiucie.

Reklama

Jedenastka Holendrów na poziomie pierwszego składu reprezentacji Polski

Przy okazji meczów reprezentacji Polski prezentujemy od jakiegoś czasu jedenastki Polaków, którzy są odpowiednikami graczy pierwszego składu naszych rywali:

Przed meczem z Holandią musimy zrobić wyjątek. Porównajmy bowiem wyceny składów z ostatnich meczów z Maltą: Koeman wystawił zawodników wartych 420 milionów euro, a wartość pierwszej jedenastki Michała Probierza wyniosła sto milionów.

Najwyżej wyceniany polski piłkarz – Jakub Kiwior, jest wart mniej niż trzydzieści milionów euro. To mniej, niż wynosi wycena… osiemnastu graczy holenderskich. Dla zdecydowanej większości składu Oranje po prostu nie dałoby się znaleźć jakiegokolwiek sensownego odpowiednika. To tak, jakby próbować znaleźć Litwinów na poziomie polskiej reprezentacji. Niewykonalne.

To kolejny argument przemawiający za tym, o czym pisałem wczoraj: żaden selekcjoner nie miał dotąd trudniejszego startu od Jana Urbana!

Dlatego dziś idziemy w drugą stronę – tworzymy skład złożony z Holendrów, którzy są odpowiednikami pierwszego składu reprezentacji Polski.

Założyłem, że Jan Urban pójdzie w kierunku następującego składu: Skorupski – Cash, Kędziora, Bednarek, Kiwior – Slisz, Zieliński, Sebastian Szymański, Kamiński, Zalewski – Lewandowski.

Zasady konstrukcji zespołu odpowiedników naszych dzisiejszych przeciwników są takie same, jak w poprzednich edycjach tej zabawy:

Szukając holenderskich „sobowtórów” naszej jedenastki, kieruję się w pierwszej kolejności oczywiście pozycją na boisku, a poza tym przede wszystkim tym, w jak mocnym klubie i w jakim wymiarze czasowym grają na co dzień w lidze. Choć na starcie sezonu trudno wyciągać z tego zbyt daleko idące wnioski. Gdy pojawiało się kilku kandydatów, kierowałem się także wyceną graczy na portalu Transfermarkt oraz ich wiekiem, aby w miarę możliwości odpowiednikiem 33-latka nie był nastolatek.

Ponadto, w razie wątpliwości, decydujące znaczenie ma jakiś związek holenderskiego kandydata z reprezentacją. Tak wygląda mój wybór, a poniżej jego uzasadnienie.

Bramkarz

34-letni bramkarz warto około 2,5 miliona euro grający w klubie na poziomie Bolonii? Drugi warunek spełnia Nick Olij z PSV. Problem w tym, że obecnie nie wychodzi w pierwszym składzie w meczach klubu z Eindhoven, bo wygryzł go z niego wypożyczony z Bayeru Czech Matej Kovar. Idealnie w wieku Skorupskiego jest z kolei Marco Bizot, ale jego Aston Villa to zespół dużo mocniejszy od Bolonii.

Przy tak trudnym wyborze powinny decydować kwestie reprezentacyjne, ale i tu jest na styk: to Bizot zagrał jako jedyny z tej dwójki w kadrze, tyle że było to pięć lat temu. Olij z kolei nigdy w pomarańczowym (albo raczej zielonym, bo w takich grają golkiperze Oranje) trykocie na boisko nie wyszedł, ale od roku zasiada na ławce podczas meczów reprezentacji Holandii. Z tego względu wybrałem właśnie Nicka Olija (PSV).

Gdyby selekcjoner zdecydował się na Kamila Grabarę, to jego odpowiednikiem musiałby być Rome-Jayden Owusu-Oduro z Alkmaar. Powołani przez Koemana Verbruggen z Brighton i Flekken z Bayeru grają w znacznie lepszych klubach od Wolfsburga.

Lewy obrońca

Na lewej obronie z konieczności powinien zagrać Jakub Kiwior, którego zaliczam już jako gracza Porto. Jego nowy klub zajmuje 48. miejsce w rankingu Elo. Gdy spojrzymy, jak plasują się w nim zespoły, w których grają środkowi i lewi obrońcy z Holandii warci ponad dwadzieścia milionów euro, to można się załamać:

  • van Dijk występuje w notowanym na pierwszym miejscu Liverpoolu
  • Ake w szóstym City
  • Hato: 9. Chelsea
  • Botman: 10. Newcastle
  • Beukema: 12. Napoli
  • Maatsen: 13. Aston Villa
  • van Hecke: 18. Brighton
  • de Ligt: 25. United
  • van den Berg: 26. Brentford
  • van de Ven: 30. Tottenham

Dziesięciu środkowych i lewych obrońców w klubach znacznie wyżej notowanych od Porto Kiwiora, które przecież i tak jest teraz jednym z mocniejszych zespołów, w których grają Polacy. Połowa z wymienionych Holendrów nie dostała nawet powołania na mecz z Polską.

Najbardziej zbliżonym do Porto, spośród wymienionych klubów, jest Tottenham, ale akurat van de Ven wyceniany jest na 50 milionów euro, czyli prawie dwa razy drożej od Kiwiora. Van den Berg (Brentford) byłby najlepszym kandydatem, bo gra nawet podobnie do Polaka, ale nie występuje na lewej stronie i nigdy nie zagrał w dorosłej reprezentacji. Mimo wszystko wybieram go do naszej jedenastki, a dlaczego – wyjaśnienie za chwilę.

Środkowy obrońca

Znów szukamy odpowiednika gracza Porto, bo tam wraz z Kiwiorem swą karierę kontynuuje Jan Bednarek.

Zawodnikiem, który występuje na środku stronie defensywy, a jego klub dosłownie sąsiaduje w rankingu ze Smokami, jest Pascal Struijk (Leeds) i to jego wybieram do naszej jedenastki. Nigdy nawet nie otarł się o występ w prawdziwej reprezentacji Holandii. Ponieważ jednak jemu, w przeciwieństwie do van der Berga, zdarza się grać po lewej stronie, zamienię tych dwóch zawodników pozycjami w ostatecznym ustawieniu.

Mamy dzięki temu realnego lewego i środkowego obrońcę, a także odpowiedników Bednarka i Kiwiora, choć zamienili się miejscami.

W poszukiwaniu zawodnika około trzydziestki, zbliżonego do Tomasza Kędziory, grającego w klubie podobnym do PAOK-u, wchodzili w grę:

  • Jeremiah St. Juste – jego Sporting jest znacznie mocniejszy
  • Stefan de Vrij – nie ten poziom
  • Rick van Drongelen (Samsunspor), Philippe Sandler (Nijmegen), Joris Kramer (Go Ahead) – zbyt słabe kluby
  • Mike Eerdhuijzen – o sześć lat młodszy od Kędziory

Ostatecznie wybór padł na najbardziej zbliżonego wiekiem (31 lat), wartością (2 miliony euro) i poziomem klubu Robina Pröppera z Twente – szóstej drużyny ubiegłego sezonu Eredivisie. Robin w reprezentacji grał ostatni raz czternaście lat temu w drużynie do lat dziewiętnastu.

Prawy obrońca

Tu wybór był znacznie łatwiejszy, bo wskoczyliśmy przecież na wyższy poziom. Jurriën Timber  i Jeremie Frimpong są zbyt młodzi, by być odpowiednikami Matty’ego Casha, a Lutsharel Geertruida gra w zbyt słabym klubie (Sunderland). Decyzja może być tylko jedna: Denzel Dumfries z Interu jest tylko o rok starszy, wyceniany niewiele wyżej, a jego klub jest tylko nieco lepszy od Aston Villi.

 

Defensywny pomocnik

Peer Koopmeiners z Alkmaar, Wouter Burger z Hoffenheim, Azor Matusiwa z Ipswich czy Enric Llansana z Anderlechtu byliby nieco zbyt mocni, by stać się odpowiednikami Bartosza Slisza z Atlanty. 34-letni de Roon jest oczywiście zbyt stary. Wchodzą w grę: Proper z Nijmegen, El Mahdioui z saudyjskiego Al-Taawoun, van de Looi z Famalicao.

Ostatecznie wahałem się między Thomasem van den Beltem z Twente i Stije Resinkiem z Groningen, ale wybór pada na tego drugiego, ze względu na identyczną wycenę, co Slisza (cztery miliony euro). Oczywiście żaden z tej dwójki nigdy nie zagrał w dorosłej kadrze Holendrów. Van den Belt zagrał dwukrotnie w drużynie U-18.

Środkowy pomocnik

Tu znów wkraczamy na znacznie wyższe poziomy, ale problemem jest wiek Piotra Zielińskiego. Najlepsi Holendrzy po trzydziestce to van den Boomen i Klaasen z Ajaksu i Wijnaldum z Al-Ettifaq i trzeba zauważyć, że Piotrek trzyma wyższą formę od nich.

Sheffield United, w którym gra zbliżony wiekowo i pod względem wyceny Gustavo Hamer, to zdecydowanie NIE jest poziom Interu. Quinten Timber (powołany przez Koemana) z Feyenoordu i Kenneth Taylor z Ajaksu są aż o siedem lat młodsi. Frankie de Jong i Tijjani Reinders są wyceniani wielokrotnie wyżej od Polaka.

Spośród klasycznych środkowych pomocników najbardziej zbliżony wydaje się zatem Joey Veerman z PSV. Joey od Euro 2024 nie zagrał w kadrze, ale wcześniej zaliczył w niej szesnaście spotkań.

Zieliński grał przeciwko Veermanowi na Euro2024

Ofensywny pomocnik

Sebastian Szymański z Fenerbahce wyceniany jest nawet wyżej od Zielińskiego ze względu na młodszy wiek. Justin Kluivert z Bournemouth i Teun Koopmeiners z Juventusu to nieco wyższy poziom, nie wspominając o Xavim Simonsie, ale Guus Til z PSV wydaje się idealnym kandydatem, z bardzo zbliżonym wiekiem, poziomem klubu i wyceną.

Antoni Milambo z Brentford i Sem Steijn (dostał powołanie) z Feyenoordu są zbyt młodzi, a Til będzie miał w naszej dzisiejszej drużynie towarzystwo w postaci dwóch kolegów, z którymi gra na co dzień w Eindhoven.

Lewy skrzydłowy

FC Koeln Jakuba Kamińskiego świetnie rozpoczęło rozgrywki w Niemczech, ale jest notowane dość nisko. Przecież jeszcze wiosną grało w drugiej lidze. Bardzo chciałbym, by odpowiednikiem naszego skrzydłowego został Crysencio Summerville z West Hamu, albo chociaż Ruben van Bommel – jako czwarty już gracz PSV w jedenastce, ale ich zespoły to poziom znacznie wyższy od klubu z Kolonii, a i wyceniani są na pokaźniejsze kwoty.

Wybór w tej sytuacji musi paść na Myrona van Brederode z Alkmaar. Jest zaledwie o rok młodszy od Jakuba, podobnie wyceniany, a jeszcze wiosną grał przeciwko niemu w 2. Bundeslidze. Myron nie dostał jeszcze powołania od Koemana, ale sądzę, że marzy o nim w przyszłości. Przez wiele lat występował bowiem w kadrach młodzieżowych wszystkich szczebli.

Prawy skrzydłowy

Znalezienie odpowiednika Nicoli Zalewskiego to chyba największe dziś wyzwanie, bo Holendrzy nie mają żadnego prawoskrzydłowego w wieku około 23 lat wycenianego na około dziesięciu milionów euro.

Będący w wieku chrystusowym Steven Berghuis jest zdecydowanie zbyt stary, by porównać go do Nicoli. U Donyella Malena nie zgadza się nie tylko wiek, ale przede wszystkim wycena, która jest dwa razy wyższa (25 milionów euro) niż w przypadku nowego gracza Atalanty.

Sontje Hansen (Middlesbrough), Daan Rots (Twente) i Million Manhoef (Stoke) grają w zdecydowanie zbyt słabych klubach, by porównywać je do zespołu z Bergamo. Boro i Stoke to przecież drugoligowcy.

Zostaje zatem tylko dwóch kandydatów: Tijjani Noslin z Lazio i Ernest Poku z Leverkusen. Drugi jest bardziej zbliżony wiekiem i poziomem klubu, a pierwszy – wyceną. Żaden nie grał w reprezentacji, ale gracz Bayeru grał w pomarańczowych barwach na Euro U-21, więc trafia do mojej jedenastki.

Środkowy napastnik

W końcu nasi górą! Jedyni nominalni środkowi napastnicy powołani przez Koemana – Memphis Depay i Wout Weghorst prawdopodobnie nie załapaliby się do pierwszego składu reprezentacji Polski! Występują na co dzień w Corinthians i Ajaksie.

Żadna holenderska dziewiątka nie gra w klubie choćby zbliżonym poziomem do Barcelony Lewandowskiego. Wyceniany jest on na dwanaście milionów euro, a porównywać do tej wartości mogą się tylko Emmanuel Emegha, Brian Brobbey, Joel Piroe i Thijs Dalinga. Jednak nikt nie przekona mnie, że ich kluby, czyli odpowiednio: Strasbourg, Sunderland, Leeds i Bolonia mogą być w jakikolwiek sposób porównywane do Dumy Katalonii.

Wybór mógłby paść zatem na najwyżej wycenianego środkowego napastnika z Holandii, czyli Joshuę Zirkzee z Manchesteru United. Jego klub jest w miarę zbliżony do Barcy, ale Zirkzee wycenę ma znacznie wyższą od Lewego (30 milionów euro) i jest od niego aż o trzynaście lat młodszy. Robert świetnie się trzyma jak na swój wiek, ale jednak wybór 24-latka byłby przesadą.

Dlatego, zdając sobie sprawę z wad tej decyzji, zdecydowałem się jednak na najbardziej zbliżonego wiekiem i wyceną Memphisa Depaya, choć jego Corinthians miałoby problemy z utrzymaniem się w La Liga.

Depay w barwach Atletico mierzył się z Barceloną Lewego

Wnioski

Wnioski z przedstawionej jedenastki są jednoznaczne. Ten skład z pierwszą reprezentacją Holandii nie miałby zbyt wielkich szans. Jak zauważył na portalu X Mariusz Moński, ekspert od piłki w krajach Beneluksu, Holandia mogłaby powołać wyłącznie graczy z Premier League i sam ten skład robi duże wrażenie:

A przecież dochodzą jeszcze do tego powołani: Frenkie de Jong, Denzel Dumfries, Teun Koopmeiners, Noa Lang, Mark Flekken, Stefan de Vrij, Memphis Depay i wielu graczy mocnych klubów Eredivisie.

Ze stworzonej przeze mnie dziś jedenastki, tylko dwóch graczy może wystąpić przeciwko Polsce: Dumfries i Depay. Reszta nie łapie się nawet do szerokiego składu Holandii, a dużą część z nich nawet nie zbliża się do szansy gry w swojej reprezentacji. Większości z nich zwyczajny kibic znad Wisły nawet nie kojarzy. Czy jednak kibicom w Rotterdamie mówi coś nazwisko Slisza, czy Kędziory?

Wygląda więc na to, że w czwartek toczyć się będzie mecz kadry A Holandii z drużyną B, albo wręcz C.

CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

Fot. Newspix.pl

14 komentarzy

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama