Reklama

Iordanescu wrócił do sprawy z Hagim. „Po dwóch tygodniach nie zmienił zdania”

Przemysław Michalak

03 września 2025, 13:04 • 2 min czytania 6 komentarzy

Wiadomo już, że Ianis Hagi do Legii Warszawa nie trafi, bo klub sprowadził innych zawodników. Temat jest więc zamknięty, ale do pewnego momentu istniał. Trener Edward Iordanescu w rumuńskich mediach nie ukrywa, że chciał pozyskać 26-letnego pomocnika.

Iordanescu wrócił do sprawy z Hagim. „Po dwóch tygodniach nie zmienił zdania”

Byliśmy na obozie treningowym w Austrii i tam rozmawiałem z Ianisem. Rozmawiałem też z nim później, ale powiedział, że chce przejść gdzieś do top5 lig w Europie – stwierdził były selekcjoner reprezentacji Rumunii.

Reklama

 – Zrozumiałem jego zamiary, nie ingeruję w niczyje wybory. Wróciłem po dwóch tygodniach, ale utrzymał tę samą linię. Podziękował mi, powiedział, że ma inne plany – dodał szkoleniowiec Wojskowych.

Edward Iordanescu przyznaje, że chciał Ianisa Hagiego w Legii Warszawa

Później temat powrócił, ale już nie za sprawą samego zawodnika. – Z czasem skontaktowali się ze mną jego agenci, mówiąc, że rozważą transfer. Jego oczekiwania finansowe jednak znacznie przekraczały możliwości Legii i polskiej piłki w ogóle. Nie sądzę, żebym mógł naciskać na zarząd, żeby dostać coś zbliżonego do tego, czego chciał – przyznaje Iordanescu.

 – Dokonałem wyboru innego systemu, nie mam numeru 10 – podsumował. 

Ianis Hagi nadal jest do wzięcia. W ostatnim sezonie rozegrał 24 mecze ligowe dla Rangersów, w których strzelił cztery gole i zaliczył siedem asyst.

Edward Iordanescu zdradził również, że po przyjściu do Legii próbował ściągnąć dwóch innych rodaków. Jednym z nich był napastnik Denis Dragus z Trabzonsporu, który ostatecznie został wypożyczony do Eyupsporu.

Chciałem też innych Rumunów. Były rozmowy z Dragușem i zawodnikiem z ligi krajowej, Chodziło o klub z czołowej trójki, ale ten piłkarz nie był w naszym zasięgu. Nie nalegajcie, żebym podał nazwisko, nie zrobię tego. Cena była za wysoka – ujawnił Iordanescu.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

6 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama