Reklama

Marcus Rashford szczery w kwestii byłego klubu. „Boli mnie to jako kibica”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

13 sierpnia 2025, 11:46 • 2 min czytania 1 komentarz

Anglik w ostatnich dniach aklimatyzuje się w składzie Barcelony, ale nie zapomina o klubie, w którym tak naprawdę się wychował. Marcus Rashford przekonuje, że przebudowa Manchesteru United nawet się jeszcze nie zaczęła i wskazuje problemy, które sprawiają, że tak trudno Czerwonym Diabłom wrócić na właściwe tory.

Marcus Rashford szczery w kwestii byłego klubu. „Boli mnie to jako kibica”

Teraz piłkarz ma już trochę inne zmartwienia – w rozmowie z The Rest is Football tak patrzy na swoje pierwsze tygodnie w Barcelonie: – To dla mnie zupełnie nowe doświadczenie, ale też bardzo mi się ono podoba. Tutaj intensywność pracy jest bardzo duża, inaczej niż w Premier League – przekonuje Rashford, którego przepytują Micah Richards i Gary Lineker.

Reklama

W Barcelonie Marcus Rashford nie zapomina o dawnym klubie

Podczas wywiadu nie dało się uniknąć tematów związanych z macierzystym klubem Anglika. Manchester United ma w sercu Rashforda specjalne miejsce, ale też zdaniem piłkarza był w ostatnich latach zarządzany zbyt chaotycznie. – Byliśmy znacznie poniżej poziomu, na jakim United powinno być. Mówi się, że od lat jesteśmy w fazie przejściowej, ale żeby w niej być, trzeba ją najpierw zacząć. Prawdziwa transformacja jeszcze się nie zaczęła – twierdzi napastnik. – Aby rozpocząć transformację, trzeba ustalić plan i się go trzymać. Mieliśmy tylu menedżerów, pomysłów i strategii na zwycięstwo, że w końcu stanęliśmy w miejscu – dodaje.

Rashford grał dla Czerwonych Diabłów od 2005 roku i jest z klubem bardzo związany. – Czy to boli? Tak, oczywiście, to bardzo boli. Ale nie tylko jako zawodnika, ale i jako kibica – mówi o sytuacji Manchesteru United zawodnik Barcelony.

Niedawno Anglik strzelił swojego pierwszego gola dla Dumy Katalonii i można śmiało powiedzieć, że tym samym rozpoczął już symbolicznie całkiem nowy etap w swojej karierze. Co czeka na 27-latka w Hiszpanii?

CZYTAJ WIĘCEJ O ZAGRANICZNEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

1 komentarz

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów

Braian Wilma
3
Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów
Anglia

Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]

Wojciech Piela
3
Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]
Reklama
Reklama